Pora podsumować całe mistrzostwa
1)Wygrały
Norweżki, które tylko potwierdziły swoją długoletnią władzę w żeńskim handballu i pokazały, że ubiegły światowy czempionat był tylko wyjątkiem. Dalej drzemią w nich ogromne umiejętności i nawet bez dwóch ważnych ogniw jakimi są Lunde i Koren potrafiły ponownie zdobyć tytuł. Mimo iż niektóre zawodniczki są coraz bliżej końca kariery, patrz Loke, to drużyna Hergeirssona dalej może ze spokojem patrzeć w przyszłość, gdyż z czasem pojawiają się nowe zawodniczki, młode, ale już ze sporymi umiejętnościami.
2)Z pewnością rewelacją imprezy zostały
Holenderki. Nikt przed turniejem nie powiedziałby, że zajdą aż do samego finału. Przed samym startem były stawiane obok Polek, może troszkę wyżej, a pokazały, że są parę kroków przed nami. W kraju wiatraków i tulipanów widać znakomitą pracę z młodzieżą, która przynosi wymierne efekty. Coraz więcej piłkarek holenderskich wchodzi na bardzo wysoki poziom. Wcześniej można było kojarzyć nazwiska Groot, Abbingh, Polman, czy Broh, a teraz do tego dochodzą znakomita bramkarka
Wester, przed którą jeszcze cała kariera, w końcu Tess ma dopiero 22 lata. Nie na darmo została wybrana zasłużenie najlepszą golkiperką tych mistrzostw. Do tego bardzo solidne skrzydłowe szybko biegające do kontry, czyli Goos i Malestein. Można by wymienić jeszcze kilka nazwisk, ale oszczędzę sobie tego tutaj. Znakomita ręka trenera Groenera i jestem przekonany, że to nie koniec jego osiągnięć z tą drużyną. Holenderki mają drużynę na lata, trzeba wspomnieć, że ich średnia wieku to trochę powyżej 24 lat.
3)Występ
Polek ponad stan. Planem był ćwierćfinał, który i tak był naszym marzeniem. Po fazie grupowej spodziewaliśmy się zabójstwa w 1/8, a cudem udało nam się przejść dalej. 1/4 miała być już końcem naszej drogi ku górze, ale dziewczyny sprawiły jedną z największych niespodzianek tego turnieju. Wygrały z Rosjankami i co ważne trzeba podkreślić, że była to jedyna porażka Rosjanek na tych mistrzostwach. Życie bywa przewrotne. Polki przegrały tutaj 4 mecze i zajęły 4 lokatę, Rosjanki tylko 1, a uplasowały się oczko niżej. Nasza gra nie powalała, szczególnie w ataku, gdzie przez takie, a nie inne decyzję Łysego nie mieliśmy prawego skrzydła. Mecze jednak wygrywa się obroną i spotkania w PO to wybitnie pokazały. Mimo słabej gry z przodu udało się tutaj osiągnąć spory sukces, czyli obronić 4. lokatę na Świecie sprzed 2 lat.
4)Neagu, czyli MVP tych mistrzostw. Czy ktoś inny zasługiwał, by to zamiast wybitnej Rumunki otrzymać tę nagrodę? raczej nie, gdyż nikt inny nie miał takiego wpływu na wyniki i grę swojej drużyny jak Cristina. 15 bramek na 31 całego zespołu w meczu ćwierćfinałowym z Dunkami pokazuje to dobitnie. Rumunka jak na swoją pozycję jest wręcz doskonała. Potrafi dynamicznie minąć przeciwniczkę na zwodzie, ma atomowy rzut z drugiej linii, genialnie potrafi podać koleżance z drużyny, idealnie wyknuje rzuty karne.
5)Zaskoczenia? Wspomniana porażka
Rosjanek z Polkami w ćwierćfinale. Do tego niższe lokaty
Dunek oraz
Czarnogórek. Po gospodyniach turnieju, jak i zawsze groźnej drużynie Adzicia oczekiwano zdecydowanie więcej, jednak nie am turniejów bez niespodzianek i tym razem padło na te drużyny.
6)Pod względem bukmacherskim, gdyż to jest właśnie
forum bukmacherskie muszę przyznać, że był to trochę zwariowany turniej. Na początku próbowałem grać
1X2, co zbyt wiele pozytywnych efektów nie przyniosło. Zmiana podejścia i gra głównie na
bramki zawodniczek poprawiła bilans i pozwoli pozytywnie wspominać duński turniej.