Całkowita liczba złotych medali Polski : Powyżej 3.5 @1.84 Fortuna
Już za 10 dni rozpocznie się najważniejsza sportowa impreza świata. XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się już po raz trzeci w historii w Paryżu. Gospodarz igrzysk został ogłoszony 13 września 2017 roku. Z ostatnich igrzysk, które odbyły się w 2021 roku w Tokio,
reprezentacja Polski przywiozła 14 medali: cztery złote, pięć srebrnych i pięć brązowych. I wydaje się, że mamy dość spore szanse na powtórzenie tego rezultatu. Warto dodać, że 14 krążków to jest najlepszy wynik od Sydney, i daje poczucie, że raczej idziemy w kierunku poprawienia dorobku, niż powtórzenia choćby słabego występu w Rio, gdzie zdobyliśmy raptem dwa złote medale, co okazało się najsłabszym wynikiem od 60 lat.
Wśród nie małych szans, jeśli chodzi o złoto dla Polski, możemy wyróżnić:
Iga Świątek - niekwestionowana faworytka bukmacherów i nie tylko. Liderka rankingu
WTA, w tym sezonie wygrała już pięć turniejów,w tym po raz trzeci Roland Garros. W tegorocznej edycji igrzysk mecze odbywać się będą na dobrze jej znanych i lubianych przez nią kortach.
Świątek/Hurkacz. Ten polski mikst tenisowy być może przyniesie naszej wybitnej reprezentantce drugą szansę medalową. Przed rokiem podczas rozgrywanego turnieju
WTA w Warszawie potwierdziła, że para ta weźmie udział w mikście podczas igrzysk olimpijskich. Jest to o tyle dobra wiadomość dla Polaków, że mamy szansę na podwójny medal w tenisie, bowiem Hubert Hurkacz jeszcze trzy tygodnie temu sklasyfikowany był na siódmym miejscu rankingu
ATP i oznacza to mocny team, który przy odrobinie szczęścia i zgrania może przynieść nam radość.
Aleksandra Mirosław - nasza fenomenalna zawodniczka od wspinaczki rok temu wywalczyła kwalifikację olimpijską, wygrywając zawody na czas w Rzymie. Nasza rekordzistka świata zapowiedziała walkę o medal, ale wielu kibiców po cichu liczy na ten w złotym kolorze. Przed niespełna trzema miesiącami wyrównała własny rekord świata (6,24s.). Co ciekawe, dużą nadzieją na medal jest również Aleksandra Kałucka, która niespełna miesiąc temu wywalczyła kwalifikację olimpijską. Mamy w tej konkurencją mocne zawodniczki i to pozwala myśleć o sukcesie w Paryżu.
Reprezentacja Polski w piłce siatkowej. Przed dwoma tygodniami wywalczyli brązowy medal w Lidze Narodów. To piąty medal z rzędu wywalczony na tej imprezie. Aktualni wicemistrzowie świata są faworytami bukmacherów, ale muszą przełamać klątwę ćwierćfinału, jaka ciąży na nich od lat. W przeciwieństwie do piłki nożnej,
polska siatkówka daje nam radość i fenomenalne wyniki na światową skalę. Oby okazało się, że tym razem przełoży się to na najwyższe laury.
Adrianna Sułek-Schubert. To co wyczynia ta dziewczyna może być za chwilę niesamowitym materiałem na
film albo książkę. Przed rokiem w marcu w halowych Mistrzostwach Europy w Stambule nasza siedmiobostka wywalczyła srebrny medal bijąc swój własny rekord Polski sprzed roku i jednocześnie rekord świata, który jednak przetrwał raptem kilka sekund. Sułek dwa miesiące później zaszła w ciążę, ale nie przerwała treningów do ostatniego jej miesiąca, a już ona dwa tygodnie po porodzie wznowiła je. Wiele się mówi o tym, że sportsmenki jakiś czas po urodzeniu dziecka nierzadko łapią życiową formę. Sułek trenując pod okiem specjalisty zadbała o wszystkie szczegóły, by nie zaszkodzić swojemu zdrowiu ani dziecku, które nosiła w brzuchu przez cały ten okres. Gdyby do tego wszystkiego dodała medal na igrzyskach, to z całą pewnością rozeszłoby się to szerokim echem po świecie i - jak wspomniałem wcześniej - byłoby świetnym materiałem na książkę. Moja osobista cicha faworytka.
Natalia Kaczmarek. Przed miesiącem została Mistrzynią Europy w Rzymie na dystansie 400 metrów, przybiegając z czasem 48.98 i tym samym ustanawiając kolejny rekord Polski. Jest w życiowej formie i choć sama nie mówi o tym głośno, nie pozostaje bez szans w walce nawet o złoto. W tym roku Jamajka Nickisha Pryce pobiegła lepiej o 9 setnych sekundy i wydaje się być główną rywalką Natalii do złota.
Wojciech Nowicki - nasz polski młociarz będzie bronił tytułu, ale końcowy sukces w sporej mierze zależeć będzie od dyspozycji fenomenalnego Kanadyjczyka Ethana Katzberga. Trzy miesiące temu rzucił 84.38 m, czym o dwa metry przebił rekord życiowy Nowickiego. Wojtek jest trzykrotnym z rzędu złotym medalistą Mistrzostw Europy, ale to Kanadyjczyk będzie faworytem. To jest jednak sport i takie detale jak dyspozycja dnia mogą wpłynąć na ostateczny rozrachunek. Różnica wieku między obydwoma zawodnikami to 14 lat. Na pewno wkrótce nastąpi dominacja Kanadyjczyka na światowej arenie, ale oby jeszcze w Paryżu polski zawodnik okazał się lepszy.
Szanse w kajakarstwie. Jest kilku sportowców, którzy może nie są silnymi faworytami do złota, ale przy odrobinie szczęścia i odpowiedniego zaplanowania szczytu formy, mogą nas miło zaskoczyć. Mowa tu szczególnie o polskich kajakarkach. Osady - dwójka i czwórka kobiet oraz Klaudia Zwolińska solo liczą się mocno na szczeblu światowym. Klaudia zdobyła w Słowenii złoty medal Mistrzostw Europy w konkurencji
kajakarstwo slalomowe, osiągając 4,95 sekundy przewagi na 90-sekundowym torze. To było wybitne osiągnięcie stawiające ją w jednym szeregu z faworytami do złota.
Anita Włodarczyk. Choć prawdopodobnie najlepsze lata kariery ma już za sobą, to nie można pominąć jej w zestawieniu czolpeycu polskich lekkoatletów. Anita jest trzykrotną Mistrzynią olimpijską i będzie bronić tytułu. Dwa lata temu miało miejsce zdarzenie, które wpłynęło na jej przerwę w treningach. Doznała urazu mięśnia dwugłowego uda, ponieważ goniła złodzieja, próbującego ukraść jej samochód. Przerwa ta spowodowała oczywiście znaczną obniżkę formy, ale już na Mistrzostwach Europy zdobyła srebrny medal, będąc przez pewien czas liderką. Kto wie, czy nasza wybitna lekkoatletka nie zdąży przyszykować mocnej formy na prawdopodobnie ostatni już jej start w igrzyskach. Ma bardzo duże szanse w walce o medale, ale jej dyspozycja jest dużą niewiadomą.
Podsumowując, mamy sporo polskich nadziei na sukcesy i - jak to nieraz bywa - mogą też pojawiać się niespodzianki. Osobiście uważam, że oczekiwanie na cztery złote krążki dla Polski nie jest pozbawione sensu, z powodów właśnie wyżej wymienionych. Sam będę oglądał wiele konkurencji i cieszę się, że rywalizacja powraca do europejskiej strefy czasowej.