Dzisiaj przed południem rozgrywana będzie runda Last 16. W tej fazie turnieju bez watpienia jest sporo zawodników, których się tutaj nie spodziewano. Za to odpadła większość z 12 pretendentów do extra premii ca cykl turniejów, do którego należy Gibraltar Open.
Ten tekst piszę, ponieważ po analizie wszystkich spotkań nie udało mi się znaleźć dobrej opcji dla żadnego z meczy, bazujących na faktach, a nie tylko sentymencie i stosunkowo kruchych przesłąnkach. Ponieważ jednak tak jak większość z Was mam duszę hazardzisty, to wiem, że trudno jest zwalczyć pokusę, żeby coś postawić, nawet byle jak, bo faworyt jest rozpoznawalny albo potrafimy znaleźć jakiś inny powód. Oto moja krótka ocena 8 par przedpołudniowych:
1) Bingham - Vahedi. Binguś to oczywisty faworyt, ale kupowanie jego zwycięstwa po kursie 1,16 to głupota. Granie przeciwko niemu też wydaje się nierozsądne, bo Vahedi niczego nie gwarantuje. Wczoraj Bingham grał nierówno, wspaniałe podejścia przeplatał beznadziejnymi. Zawodnik z Iranu rozgrywa niespodziewanie życiowy turniej. Dopiero po raz 3 w życiu awansował do tej rundy, znakomicie buduje brejki. Obecnie ma status amatora i z moich obserwacji z minionych wynika, że jest nieprzewidywalny.
2) Brown - Jamie Jones. Rynek tylko o włos faworyzuje Browna. Obstawienie tego meczu jest bez sensu, zdecydują niuanse, których nie jesteśmy w stanie nazwać, czy przewidzieć.
3) Ford - Kyren Wilson. Ford jest nieprzewidywalny. Potrafi wygrać z zawodnkami czołówki i to miażdżąco, potrafi też sromotnie przegrać. W tym turnieju słabo buduje brejki, ale nie wiadomo co dzisiaj zrobi od rana. Kyren gra naprawdę dobrze i chyba kupiłbym jego zwycięstwo, ale stawiając w Polsce płacimy podatek, tak więc przy kursie średnim około 1,50 to jest matematyczny nonsens.
4) Hancorn - Woollaston. Hancorn wykorzystał swoją szansę wczoraj, w wysokim stylu pokonał swoich rywali budując brejki z niezwykłą dla niego regularnością. Ale naprzeciwko niego jest gracz co prawda niespełniony w ostatnich latach, ale rozgrywający lepszy sezon niż 3 ostatnie. Woollaston to półka lub nawet 2 wyżej. Ograł tutaj Osę w 1 rundzie. Słabiej niż Hancorn buduje na Gibraltarze brejki, ale jest graczem znacznie wszechstronniejszym od rywala z lepszą techniką użytkową. Hancorn wygra, jeśli przeniesie na dzisiaj swoja wysoką dyspozycję przy konstruowaniu brejków, ale czy to się da przewidzieć. Z kolei kupowanie Woollastona po 1,44 przeciwko zdeterminowanemu Hancornowi to nonsens. Czyli znowu no bet.
5) Haotian - Milkins. Rynek wystawia bardzo zblizone wyceny. dla mnie rezultat tego meczu można obstawiać rzucając monetą.
6) Robertson Jimmy - Ding. chińczyk t faworyt, ale Robertson pokazuje dużo siływ ostatnich tygodniach. Żeby postawić na Robertsona przy wystawionych kursach (uwzględniając podatek) trzeba by przyjąć, że wygra co 2 mecz przeciwko Żółtemu, ale to oczywista nieprawda. Z kolei kupowanie po 1,55 zwyciestwa Dinga minus podatek to też się nie zgadza. Czyli znowu, mecz nie do gry.
7) N. Robertson - Jak jones. Faworyt się zgadza, ale kursy nie bardzo . Jones potrafi nie tylko nawiązać mocną rywalizację z zawodnikami czołówki, ale też wygrać z nimi. Wczoraj Brecel, niedawno allen itd. Ale Kangur poza meczem przeciwko Wenbo wyglada tutaj bardzo dobrze. Więc chyba lepiej odpuścić sobie stawianie na niespodzianke.
8) Trump - Walden Moim zdaniem niedoceniany jest Walden. To mecz o dużo większej wadze niz przy innych stołach, bo tutaj grają dwaj rywale do extra premii 150 tysiecy za cały cykl. Walden będzie groźny, ale granie przeciwko Trumpkowi to spore ryzyko. A stawiając na Judda trudno rozsądnie zarobić. I znowu no bet.
Zacząłem pisać ten ten tekst, bo byłem zły na siebie, ze nic nie potrafie wymysleć. Myslałem, że pierwsze mecze zostaną rozegrane o 11-tej. Miałem więc nadzieję, ze uporzadkuję mysli, a może dla Was bedzie to wartościowym alertem. Jednak widzę, że mecze zaczęły się o 10 naszego czasu, więc chyba nie skorzystacie. Nie kasuję tego tekstu, dzisiaj jeszcze przed nami mecze cwierćfinałowe i dalej aż do finału dzisiaj wieczorem. Może coś komuś się przyda.