Jeśli ktoś lubi kino szpiegowskie, to polecam gorąco
"Page Eight" z Rachel Weisz, Bill'em Naighy i charyzmatycznym Ralphem Fiennes'em.
Film dobrze zbudowany, myślę że warto przeznaczyć na niego czas.
Jeśli ktoś ceni Allena, to całkiem fajnie spędzi czas na
"Midnight in Paris". Z jednej strony romantyczny, urzekający, z drugiej być może trochę rozczarowujący.
"Killer Elite" z doborową obsadą, czyli Statham, Owen, De Niro. Powiedzmy, że to rozgrzewka przed "Expendables II"
Kino akcji na całkiem dobrym poziomie.
"Drive". Pozycja, o której już wspominaliście. Dodam od siebie, że warto bliżej zapoznać się z reżyserem tej pozycji. Nicolas Winding Refn stworzył trylogię "Pusher", rzecz traktująca o przestępczym półświatku w Danii.
"Limitless" czyli "Jestem Bogiem". Od wizualnej strony bardzo fajny, gra aktorów też mocno ok. Na dodatek poruszony zostaje ciekawy temat. Warto.
"Season of the Witch" z Cage'm. Nie przepadam za tym aktorem, ale tutaj radzi sobie całkiem, całkiem. Warto obejrzeć jeśli ktoś lubi klimaty średniowiecza, walki dobra ze złem
"One Day" z Anne Hathaway i Jim'em Sturgess'em. Historia miłości dwójki osób, pochodzących z pozornie różnych środowisk. Fajna rzecz do obejrzenia ze swoją Panią
A sam
film nie jest taki głupi jakby się części wydawało.
"The Skin I Live In" Almodovara. Jak nie przepadam za filmami tego Pana, tak ten jest dobry. Ciekawa fabuła, Banderas który nie drażni, ogląda się przyjemnie.
"Melancholia". Nie wiem jak to się ma do Waszych gustów, guścików, jednak przybijam piątkę z von Trierem i czekam na jego dalsze produkcje. Kto oglądał "Antychrist"? Co powiecie?
"Tinker" z Firth'em i Oldman'em. Dla większości nuda, dla mnie? Niewykorzystany potencjał. Zapowiadał się ciekawie, a w rzeczywistości trochę się ciągnął.
"Sherlock Holmes: A Game of Shadows" dla mnie bomba. Już pierwsza część była powiewem świeżości i całkowitym odmienieniem postaci, które znamy od dawna. To taki Sherlock version 2.0. Kto nie był w kinie, niech szachuje miejsca. Ponoć ma pół miliona odwiedzin w PL.
"Wymyk". Świetne kino, cieszy tym bardziej że polskie! Rewelacyjny Więckiewicz. Ciekawi mnie jak dał sobie radę w produkcji Holland. Godny polecenia!
"Life in a Day" - dokument Kevina Macdonalda, twórcy "Stanu gry" i "Ostatniego Króla Szkocji" który jest idealnym podsumowaniem czasów, kiedy internet towarzyszy nam na każdym kroku. Na pewno wart zobaczenia.
"Machine Gun Preacher" - dobry tytuł
Sam obraz również niczego sobie, a tutaj dodatkowo mamy historią opartą na faktach. Dobra rola Butler'a.
Jeszcze przypomniał mi się
"Burke and Hare". Dobra rola Serkis'a i Pegg'a. Fajne dziełko, ale czegoś brakuje. Spodziewałem się chyba więcej po tym filmie. 5/10.
"Red State" - nic szczególnego, nawet Goodman nie ratuje tego filmu. Kiepicha moim zdaniem, ale piszę o nim tutaj z powodu tematu, który porusza. Sekta, przemoc, wiara, a pomiędzy tym człowiek poddany praniu mózgu. Żadna skrajność nie jest dobra.
Więcej grzechów nie pamiętam! Miłego oglądania!