Byłem na filmie "W Ciemności". Kolejki jak sk,..syn po bilety, pełna sala kinowa.
W sumie to nie wiem czego się miałem spodziewać. Wydaje mi się, że wszystkie te i podobne obrazki już były. "Katyń", "Lista Schindlera", "Pianista". Wszystko jakoś się ze sobą łączy.
Kilka mocnych scen, przyzwoita fabuła, ale... mnie osobiście to nie urzekło. Nie wróżyłbym sukcesu na Gali Oscarowej.