Nie znam się na tym sporcie, Fame
MMA z jednej strony mnie brzydzi i gardzę tym, ale z drugiej oglądam, tania
rozrywka, ale
rozrywka Naszła mnie taka rozkmina. Kasjusz (swoją drogą straszny błazen) kreuje się na wielkiego króla, mistrza itd. Fame
MMA to pasuje. Wokół tej walki zrobił się spory szum i wyniki finansowe na pewno będą niezłe.
Ale o co mi chodzi. Co dalej? Czyja wygrana bardziej pasowałaby tej "federacji" w kontekście przyszłości. Tak sobie myślę, że wygrana Kasjusza otworzyłaby drogę do ściągnięcia kolejnego gościa z
UFC. Jeśli wygra Parke, to Kasjusz bardzo sporo straci. Marketingowo wydaje mi się, że lepiej sprzeda się walka wygranego Kasjusza z jakimś kolejnym byłem fajterem z
UFC. Bo co jeśli wygrana Parke? Zostanie tam na kolejne walki? Coś tam słyszałem, że w
KSW walczy. Wszyscy chyba wiemy, że to Fame
MMA to cyrk na kółkach i tam już na pewno jest strategia na kolejne walki i gale. Nie mówię, że wyniki walk już są znane. No może właśnie oprócz tej na którą wszyscy czekają
Co będzie lepsze dla federacji? Kasjusz, który robi mega szum, zamieszanie, kontrowersje, a przez to nakręca "hajp" na tę galę. Który jest bardzo aktywny w social mediach i który mocno polaryzuje odbiorców w tych mediach. To będzie lepsze, czy lepszy będzie Król Parke, który może i też być aktywny na IG np. ale to mimo wszystko nie jest Polak. Kasjusz ma zatargi z wieloma znanymi nazwiskami i to też robi zasięgi. Zasięgi, to jest tu chyba słowo kluczowe.
Patrząc na te ich face to face, widzę Parke jako gościa, który trochę udaje tę nienawiść do Kasjusza. Pewnie go nie lubi na serio, ale dużo w tym aktorstwa. A aktorstwo w tej federacji to przecież podstawa, na każdej konferencji musi być "niespodziewana" bijatyka. Kasjusz z kolei wygląda jest prostakiem i wygląda na to, że serio jest wk... na Normana. Widziałem sytuację jak na konferencji po face to face, Parke chciał podać rękę, ale burak Kasjo oczywiście miał to w dupie.
Czy Norman Parke, 34-letni były zawodnik
UFC zostanie nową gwiązdą Fame
MMA? Wiele razy powtarzał, że przyszedł tu po kasę, po sztabkę złota. Chłop wygląda na gościa, który stara się jeszcze coś ugrać przed zbliżającą się sportową emeryturą. Ludziom odbija palma jak słyszą
UFC. A ten to wykorzystuje i jeszcze zbiera jakiś hajs.
Czy może właśnie Kasjusz? Gość który wykreował się na króla Fame
MMA. Ok, nie jest to młody, obiecujący sportowiec. Wiadomo, że w głowie mu głównie dupy, alkohol i balety. Ale patrząc po tym jak zrobił tę wagę, wydaje mi się, że sprawa jest dla niego poważna. Oczywiście nie dlatego, że nienawidzi Parke tak, że chciałby go ubić. Być może dlatego, że za galę zgarnie duże siano, o czym każdy wie, ale być może ma już również propozycje, że jeśli wygra, to znów dostanie jakiś odrzut z
UFC i zgarnie jeszcze więcej. A wystarczą mu 2-3 takie walki i może sobie balować. Dom postawi, furę kupi, coś tam zainwestuje, a na bieżąco będzie zarabiał na swoim pajacowaniu na YT.
Także w skrócie. Parke przyszedł zgarnąć hajs za walkę, mimo, że przegraną to i tak sporo zgarnie. Kasjusz jako samozwańczy król i główna gwiazda Fame
MMA pokonuje gościa z
UFC. Dzieciakom z tych wszystkich tiktoków, instagramów odbija palma na myśl o kolejnej gali, gdzie "wielki Don Kasjo" znów zmierzy się z rywalem z
UFC. Kasa misiu, kasa. Wszystkim się zgadza, lud dostaje igrzyska i wszyscy są zadowoleni.
Dzięki za przeczytanie całości.