Kursy na niektórych moich faworytów poleciały już dość mocno w dół, ale dorzucę swoją analizę.
Klaudia “SHEEYA” Kołodziejczyk vs Wiktoria “WIKI” Jaroniewska
Pełen dystans - tak @1.60
Wiki wygra @3.75
Jeszcze gdy kursy były o wiele większe na Sheeye, to opłacało się na nią grać. Teraz, gdy na Jaroniewską kurs jest prawie 4, to nie można obok tego przejść obojętnie. Prawdą jest to, że Sheeya ma bardzo duże(jak na kobietę) warunki fizyczne. Niemniej, trzeba pamiętać, że o jej umiejętnościach i wydolności fizycznej W TRAKCIE walk wiemy tak na prawdę nie wiele. Nie przemawia do mnie fakt, że Gimper mówi, że Klaudia pokonała go nie raz, że tam z facetami sparingi odbywa normalnie, że daje sobie radę. Jest to puste słowo, a jeszcze bardziej puste od Jej faceta. Jaroniewska stoczyła do tej pory dwie walki i jedno trzeba przyznać - stójkę ma na prawdę dobrą(oczywiście patrząc przez pryzmat freak-fightowych kobiet). Przeciwniczki może i nie były z najwyższej półki, ale taka Martirenti jednak potrafiła przeżyć trzy rundy z Zusje. To, że wyszła z tej walki poobijana to jedno, ale trzeba zauważyć, że przeżyła. Wiki z kolei prowadziła całą walkę z Martą, a następnie skończyła ją ciosami w parterze. Nie rozumiem fenomenu stawiania na Sheeye po takim kursie, gdy tak na prawdę nic nie wiadomo o jej umiejętnościach, a kursy wskazują jakby była nie wiem, jakimś postrachem w oktagonie, a Wiki rzucona na pożarcie. Samymi warunkami fizycznymi nie wygrywa się walk. Dojdzie efekt stresu, pierwsza walka w karierze, brak doświadczenia i plan w głowie może się posypać. Stawiam tutaj, że Wiki wygra po decyzji. Kontrola w stójce, zapewne typowo kobiece przeturlanie się po oktagonie i walka dotrwa do końca. Owszem, Sheeya powinna sobie lepiej radzić w parterze, biorąc pod uwagę warunki fizyczne, ale trzeba jeszcze wiedzieć jak efektywnie i skutecznie skończyć kogoś w tym parterze.
Piotr “SZELI” Szeliga vs Marcin “POLISH ZOMBIE” Wrzosek
Powyżej 1.5 rundy @1.55
Powyżej 2.5 rundy @2.65
Trzeba pamiętać, że to już nie jest walka w boksie, w której to Wrzosek sobie dobrze radził zarówno z Kasjuszem jak i z Sariusem. Racja - można wierzyć, że Polish Zombie to wygra, ale gdzie to grać po kursie 1.12. Szeliga w swoich walkach nie pokazuje za wiele, w zasadzie to przyjmuje ciosy i liczy na szczęśliwy cios w głowę, który uśpi przeciwnika. Wrzosek swoim doświadczeniem powinien skutecznie kontrolować przebieg całej walki, ale na pewno ma z tyłu głowy, że Szeli potrafi mocno uderzyć. Raczej nie pójdzie w otwarte karty w K1, to już nie jest wcześniej wspomniany boks. Dlatego właśnie upatruję tutaj ilości rund, na które są bardzo fajne kursy. Szeliga pewnie będzie się bał podejść, będzie machał cepami, Wrzosek będzie co jakiś czas podbiegał, uderzał szybkie parę ciosów i ucieczka. Pełna kontrola w oktagonie, ale nie wierzę w jakieś szybkie KO. Tymbardziej, że to K1, więc nie ma jak skończyć przeciwnika w parterze jak już poleci na deski. Wszyscy myślą, że chłopaki to się pozabijają w tym ringu, ja tu z kolegi widzę nudny jak flaki pojedynek. No - troszkę mniej nudny niż poprzednie walki Wrzoska. Pytanie tylko jak szybko Wrzoskowi uda się zmęczyć Szeligę, którego kondycja jest na jedną rundę. Jeśli nie będzie chciał ryzykować lucky-puncha i stopniowo sobie nabijać punkty, to tylko lepiej dla typu, bo Szeliga mniej tlenu straci na próbę wymiany ciosów.
Mikołaj “MIXER” Magdziarz - Marcin “RAFONIX” Krasucki
Powyżej 1.5 rundy @1.55
Walka tak abstrakcyjna, że aż nie wierzyłem, że w ogóle pojawiła się na karcie walk. Skąd taki kurs na Rafona? Mixer to wiadomo - nie jest jakiś wygórowany przeciwnik. Tak samo jak Rafon to żaden zabijaka w oktagonie. Jeden nie pokazał nic w walce z Popo, ale tam przeważyły troszkę warunki fizyczne, drugi nie pokazał nic w żadnej ze swoich walk. Nie będę ukrywał, nie rzucam tu jakieś specjalnej analizy, a typ wrzucę na kupon tylko i wyłącznie by się jakoś przyjemniej oglądało tę walkę, bo żaden wynik mnie tu nie zdziwi. Tak jak KO w pierwszych 30 sekundach, tak jak i wygrana Mixera na punkty. Głównym argumentem, który przeważa nad typem rundowym jest fakt, że obaj panowie w zasadzie nic nie potrafią, Rafon nie wiadomo jak siedzi z psychiką, bo Mixer to chyba trochę odżył. W pierwszej rundzie się wypompują z tlenu, a kolejne to już loteriada. Ale stanowczo odradzam granie Rafona po takim kursie. Może pozytywnie zaskoczy mnie przebieg tego pojedynku, ale bazując na dotychczasowej wiedzy- nie widzę tego.
Robert Karaś vs Filip “FILIPEK” Marcinek
Pełen dystans @1.45
Filipek wygra @1.70
Filipek wygra przez decyzję @2.15
O Karasiu to za wiele powiedzieć nie można, poza wynikami wydolnościowymi. Żadnej walki nie stoczył, nie wiadomo na jakim poziomie są jego umiejętności w oktagonie. Filipek natomiast ma już za sobą kilka pojedynków i jedno trzeba o nim powiedzieć. Cytując Pudziana "tanio skóry nie sprzeda". Z Rybą pomimo przegranej, pokazał niezłe umiejętności w oktagonie. Później przyszły dwa zwycięstwa. Jedno z Tombem, gdzie nie ma co gadać, była pełna dominacja Fifiego, w drugiej z Sobotą, gdzie dla wielu wynik jest kontrowersyjny. Następnie przyszła porażka z Ferarrim, gdzie pomimo fatalnego początku, Filipek potrafił się odnaleźć, w niektórych momentach przenosił walkę na swoją korzyść. No i dodatkowo przetrwał potężną nawałnicę w parterze. Choć, tu może bardziej Amadi nie potrafił tego wykorzystać. Walkę z Daro Lwem pomijam. Co łączy wszystkie walki? Pełen dystans. Fifi nawet gdy prezentuje się lepiej w oktagonie, to po prostu nie potrafi skończyć swoich rywali, a w MMA nie jest z tym aż tak ciężko. Teraz będziemy walkę w formule K1, gdzie Filipek musiałby po prostu znokautować Karasia, by wygrać walkę przed czasem. Nie potrafił tego zrobić w żadnej ze swoich walk(no, poza cyrkiem z Darkiem), więc nie wierzę, że teraz magicznie mu się to uda. O Robercie jak już wspominałem, nic nie można powiedzieć, na pewno wydolnościowo powinien dotrwać do końca pojedynku, pytanie czy będzie w stanie jakkolwiek zagrozić Filipkowi. Jak na moje, pełen dystans i jednogłośna decyzja. Formuła walki tylko pomaga w tym, by zakład wszedł.
Karol “KAROLEK” Dąbrowski vs Łukasz “MANDZIO” Samoń
Walka odwołana
Alan „ALANIK” Kwieciński vs Maksymilian “WIEWIÓR” Wiewiórka
Pełen dystans @1.35
Alanik wygra @2.30
Alanik przez decyzję @2.75
Druga, po walce Ferrariego najbardziej oczekiwana przeze mnie walka. Czy to już jest czas na przełamanie się Alana? Myślę, że tak. Alan ma niestety jeden problem, który próbowałem rozgryźć przez całą jego karierę, ale nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć. Gdy widzi, że przegrywa, to zaczyna odstawiać jakieś cyrki jak np. w walce z Bandurą czy w rewanżu z Pająkiem. Jego mental zmienia się o 180stopni i gaśnie w nim wola walki. Inaczej to wygląda, gdy wie, że ma szansę na zwycięstwo. Tak było w pierwszej walce z Pająkiem, tak było w walce z Muranem i tak samo było w walce z Tańculą. Walki z Załęckimi pominę, bo tam po prostu był wykonany wyrok na Alanie. Umiejętności ma, pseudo charakter póki walka idzie po jego myśli lub w miarę równo też. Warunki też posiada. Myślę, że walka z Wiewiórem to jest ten czas by pokazać, że chce się jeszcze zaistnieć w tym świecie freaków. Po pierwsze, przeciwnik normalny gabarytowo, po drugie typowy parterowiec. Nie odmówię Wiewiórowi umiejętności, bo jak dla mnie jest jedną z największych gwiazd w całym Fame. Niemniej, ma on fantastyczny parter, ale stójkę o wiele, o wiele gorszą. Obaj panowie mają jeszcze coś, co przeważa za typem świadczącym o decyzji sędziowskiej - stalowe głowy. Wiewiór to nie wiem co musi przyjąć na łeb, żeby go odcięło. Alan został zmiażdżony przez ojca Denisa, ale sam Denis pomimo rzucania Alanem po oktagonie nie mógł go skończyć. Upatruję tutaj bardzo dobrego pojedynku, pełnego gradobicia ciosów bez zbędnego owijania w bawełnę. Czysto sportowy pojedynek, gdzie moim zdaniem górą wyjdzie ten, który "specjalizuje" się w tej formule walki. Dla Wiewióra to i tak tylko przestój przed walką z Tańculą, a dla Alana to jest już chyba ostatnia szansa. Myślałem, że już tak będzie po walce z Bandurskim, ale tutaj wskoczył jako szybkie zastępstwo. Alan jak nie teraz to kiedy? Byle tylko psychika zagrała.
Michał “BOXDEL” Baron vs Paweł “PREZES FEN” Jóźwiak
Boxdel wygra @1.42
Poniżej 1.5 rundy@1.60
Życzeniowo Boxdel w pierwszej rundzie@2.65
Szkoda, że już kursy na Boxdela tak spadły w dół. Obaj panowie się nienawidzą, obaj chcą się pozabijać w tej klatce. Formuła przepiękna dla takich osobników. Klatka rzymska, brak możliwości ucieczki. W normalnym oktagonie, myślę, że Jóźwiak by pouciekał przed Boxdelem, zamęczył go i może i nawet dobił. Ale tutaj? Baron wie, że wydolność tlenowa na długo mu nie pozwoli, więc trzeba ruszyć z pełnym impetem od pierwszej sekundy. Taki właśnie przebieg walki przewiduję, zabrzmi gong i rzucą się sobie do gardeł. To może pójść szybko, jeden, dwa ciosy, przeciwnik poleci i już pozostaje go ubijać w parterze. Jedynie co może przeszkodzić Boxdelowi w takim przebiegu zdarzeń, to to, gdy Jóźwiak po prostu przyjmie na gardę te ciosy, przepchnie Boxdela do "ściany" i po prostu będzie go klinczował. Nie ciężko utrzymać klincz w tak małej klatce, stąd też może po prostu Boxdela wypompować z tlenu, a później te ciosy nie będą już tyle ważyły ile ważyć mogą. Jóźwiak ma za sobą walkę z Najmanem. Żaden to wyznacznik. OCZYWIŚCIE Boxdel też w swoich walkach nic nie pokazał. Kasjusz się nad nim zlitował, Kubańczyk go przemielił, a walka z Guzkiem była 4 lata temu. Tak, więc co można powiedzieć. Obaj Panowie bez sukcesów i bez wykazania jakichś specjalnych umiejętności w klatce. Dlatego tutaj może przeważyć siła, którą bez wątpienia Boxdel ma. Wszystko tak na prawdę zależy od tego jak przygotują Jóźwiaka pod tę walkę. Jeśli tłuczą mu do głowy, by zamęczył Boxdela, klinczował, trzymał gardę i wytrwał do drugiej rundy - wtedy już dla Michała może być problem. Jeśli natomiast przygotowują go do normalnego pojedynku, gdzie ma iść na jakąś wymianę ciosów lub też sam tak zrobi, no to nie widzę innego przebiegu zdarzeń niż opisałem.
Cezary “CZARMAGEDON” Jóźwik vs Tomasz “GIMPER” Działowy
Gimper przez KO/TKO/PODDANIE @1.30
Chyba jedyny kurs warty gry do jakieś taśmy. Czarek to mi się wydaję, że przyszedł tylko po to by Abstra wspólnie zaczęło zbierać pieniądze z walk, ale odbił się od ściany. Nie widzę po nim żadnego pokazu umiejętności. Ba! Nie widzę w nim nawet woli do walki. Gimper natomiast bardzo dobrze pokazał się w swojej walce z Trombą, którą niestety przegrał(śmiesznie to wyglądało jak Tromba pytał sędziego czy ma go dalej bić, bo się już nie broni ), ale w pierwszej rundzie udowodnił, że po prostu mu się chce. Teraz ma już dłuższy czas przygotowawczy i myślę, że taki Czarek to dla niego po prostu przejażdżka. Nie robię z niego jakiegoś "zabijaki", ale z całą pewnością ma wszystko to czego nie ma przeciwnik, zaczynając od chęci zwycięstwa. Bez dłuższej analizy, myślę, że walka bez dłuższej historii.
Wacław “WAC TOJA” Osiecki vs Sebastian “ALTERBOY” Fabijański
Fabijański przez KO/TKO/PODDANIE @1.75
Poniżej 2.5 rundy @1.60
Tutaj w zasadzie nie wiem skąd wzięła się ta walka. Próbowali chyba znaleźć kogoś na siłę dla Fabijańskiego i ot napatoczył się Wacek. Myślę, że kolejna walka bez większej historii. Obaj panowie debiutują. W ploty o przeszłości Fabijańskiego średnio wierzę, ale z pewnością prezentuje się on lepiej zarówno z warunków fizycznych jak i z uderzanych ciosów. Nie poruszą się on "drewnianie" jak na debiutanta, stąd może i jest jakieś ziarnko prawdy w tych plotkach, ale nie biorę takich informacji jako główne źródło mojego typu. Nie lubię analizować debiutantów, którzy nie zostali wyrwani od komputera, bo ciężko cokolwiek wywnioskować, więc bazuje tylko na tym co mogłem zobaczyć od obu panów z ich czasu przygotowawczego. Poczekam jeszcze na tarczowanie, które upewni mnie w typie. Wyczuwam spokojną pierwszą rundę, wymianę ciosów, a następnie braki tlenowe Wacka w drugiej rundzie, gdyż nie wygląda on na osobę, która tą wydolność posiada.
Amadeusz “FERRARI” Roślik vs Kamil “SZCZUREK” Łaszczyk
Walka zakończy się przed czasem @1.35
I mocno pod lepsze oglądanie Ferrari wygra @2.60
Długo myślałem jak ugryźć ten pojedynek. Sama walka może mieć różny przebieg, dlatego ciężko jest mi typować, który z panów tak na prawdę wyjdzie zwycięsko. Łaszczyk to jednak klasa sama w sobie. Czytałem tę analizę z wykopu i owszem, ma tam ona ziarenko prawdy. Tylko... To wciąż bilans 32:0. I to wciąż osoba, która będzie się biła o pas. Jakby nie miał umiejętności, techniki czy woli walki to by nawet w takich walkach nie miał takiego bilansu. A jednak ma i jednak o mistrzostwo się bić będzie. Za ładne oczy tego się nie dostaje. W stójce nie ukrywajmy, zwinniejszy i bardziej doświadczony Łaszczyk po prostu oklepie Amadeusza. Szczurek broni się przed normalnymi ciosami, to jak ma się nie obronić przed wachlarzykami rzucanymi na prawo i lewo. Amadeusz ma tylko jedną szansę i jest nią wejście w nogi przeciwnika, obalenie i nawet nie tyle co ubicie Łaszczyka w parterze, a po prostu przeleżenie go. Roślik tak gada i gada, że jak on to by nie chciał zmiażdżyć przeciwnika, ale wiadome, że głównym zadaniem jest zwycięstwo, a nie żadne tam KO jak na Polaku. Ubić go pewnie nie ubije, bo tak na prawdę ubił tylko Hejtera, który to po jednym ciosie opuścił się na deski i czekał już grzecznie jak sędzia skończy pojedynek. Szczurek wie jak uderzyć, stąd zapewne ten pojedynek pomimo wielkiej złości do siebie nie będzie od początku dynamiczny, bo żaden nie zaryzykuje by ruszyć do przodu. Amadi jak ruszy w nogi i nie trafi, to ma problemy. Łaszczyk jak ruszy i się odsłoni, to Amadeusz może go łatwo do parteru sprowadzić. Tylko czy Ferrari jest parterowcem? No nie jest. Też go pewnie teraz uczą jak szybko i sprawnie obalać. Pytanie, kto się szybciej może nauczyć magicznie nowych technik. Freak-fightowy zawodnik MMA, czy bokser? Z boksera jednak zawodnika mma za szybko nie zrobisz. Ferrari ma ten plus, że na pewno już wcześniej trenował te obalenia, ale jego styl walki pozwala mu tylko na machanie wiatrakami.
Dlaczego, więc stawiam na Ferrariego, a nie na Łaszczyka? Bo kurs jest po prostu bardziej ciekawszy do gry. Albo Szczurek zasypie Amadeusza ciosami i pośle go na deski, a bokser wie gdzie ma uderzyć, by tak się stało, albo Amadeuszowi uda się sprowadzić Kamila do parteru. Jeszcze jak Łaszczyka mogli nauczyć jak się bronić przed obaleniami, tak nie wierzę w to, że w tak krótkim okresie przygotowawczym nauczyli go jak skutecznie walczyć w parterze. Myślę, że najbardziej skupili się nad obroną, bo sama obrona w dalszym ciągu prowadzi do konfrontacji w stójce. Z parteru jednak trzeba wyjść. Ciężko przewidzieć przebieg tej walki, ani nie jestem za tym, że Szczurek znokatuje Ferrariego w pierwszej rundzie, ani nie jestem za tym, że Ferrari magicznie zamieni się w Wiewióra i okaże się królem parteru. Jeśli pójdzie w otwarte karty i będzie chciał usilnie ubić Łaszczyka wiatrakami, to myślę, że jednak nadzieje się na cios, jeden czy dwa i walka się zakończy. Stąd głównym typem na tę walkę jest po prostu jej zakończenie przed czasem. W stójce ciosy padną, w parterze ciosy padną. Jakieś dźwignie czy inne rzeczy? Ferrari to nawet nie wiem czy wie jak jakieś zakładać. Może duszenie, jeśli Łaszczyk kompletnie się nie odnajdzie w parterze.
Klaudia “SHEEYA” Kołodziejczyk vs Wiktoria “WIKI” Jaroniewska
Pełen dystans - tak @1.60
Wiki wygra @3.75
Jeszcze gdy kursy były o wiele większe na Sheeye, to opłacało się na nią grać. Teraz, gdy na Jaroniewską kurs jest prawie 4, to nie można obok tego przejść obojętnie. Prawdą jest to, że Sheeya ma bardzo duże(jak na kobietę) warunki fizyczne. Niemniej, trzeba pamiętać, że o jej umiejętnościach i wydolności fizycznej W TRAKCIE walk wiemy tak na prawdę nie wiele. Nie przemawia do mnie fakt, że Gimper mówi, że Klaudia pokonała go nie raz, że tam z facetami sparingi odbywa normalnie, że daje sobie radę. Jest to puste słowo, a jeszcze bardziej puste od Jej faceta. Jaroniewska stoczyła do tej pory dwie walki i jedno trzeba przyznać - stójkę ma na prawdę dobrą(oczywiście patrząc przez pryzmat freak-fightowych kobiet). Przeciwniczki może i nie były z najwyższej półki, ale taka Martirenti jednak potrafiła przeżyć trzy rundy z Zusje. To, że wyszła z tej walki poobijana to jedno, ale trzeba zauważyć, że przeżyła. Wiki z kolei prowadziła całą walkę z Martą, a następnie skończyła ją ciosami w parterze. Nie rozumiem fenomenu stawiania na Sheeye po takim kursie, gdy tak na prawdę nic nie wiadomo o jej umiejętnościach, a kursy wskazują jakby była nie wiem, jakimś postrachem w oktagonie, a Wiki rzucona na pożarcie. Samymi warunkami fizycznymi nie wygrywa się walk. Dojdzie efekt stresu, pierwsza walka w karierze, brak doświadczenia i plan w głowie może się posypać. Stawiam tutaj, że Wiki wygra po decyzji. Kontrola w stójce, zapewne typowo kobiece przeturlanie się po oktagonie i walka dotrwa do końca. Owszem, Sheeya powinna sobie lepiej radzić w parterze, biorąc pod uwagę warunki fizyczne, ale trzeba jeszcze wiedzieć jak efektywnie i skutecznie skończyć kogoś w tym parterze.
Piotr “SZELI” Szeliga vs Marcin “POLISH ZOMBIE” Wrzosek
Powyżej 1.5 rundy @1.55
Powyżej 2.5 rundy @2.65
Trzeba pamiętać, że to już nie jest walka w boksie, w której to Wrzosek sobie dobrze radził zarówno z Kasjuszem jak i z Sariusem. Racja - można wierzyć, że Polish Zombie to wygra, ale gdzie to grać po kursie 1.12. Szeliga w swoich walkach nie pokazuje za wiele, w zasadzie to przyjmuje ciosy i liczy na szczęśliwy cios w głowę, który uśpi przeciwnika. Wrzosek swoim doświadczeniem powinien skutecznie kontrolować przebieg całej walki, ale na pewno ma z tyłu głowy, że Szeli potrafi mocno uderzyć. Raczej nie pójdzie w otwarte karty w K1, to już nie jest wcześniej wspomniany boks. Dlatego właśnie upatruję tutaj ilości rund, na które są bardzo fajne kursy. Szeliga pewnie będzie się bał podejść, będzie machał cepami, Wrzosek będzie co jakiś czas podbiegał, uderzał szybkie parę ciosów i ucieczka. Pełna kontrola w oktagonie, ale nie wierzę w jakieś szybkie KO. Tymbardziej, że to K1, więc nie ma jak skończyć przeciwnika w parterze jak już poleci na deski. Wszyscy myślą, że chłopaki to się pozabijają w tym ringu, ja tu z kolegi widzę nudny jak flaki pojedynek. No - troszkę mniej nudny niż poprzednie walki Wrzoska. Pytanie tylko jak szybko Wrzoskowi uda się zmęczyć Szeligę, którego kondycja jest na jedną rundę. Jeśli nie będzie chciał ryzykować lucky-puncha i stopniowo sobie nabijać punkty, to tylko lepiej dla typu, bo Szeliga mniej tlenu straci na próbę wymiany ciosów.
Mikołaj “MIXER” Magdziarz - Marcin “RAFONIX” Krasucki
Powyżej 1.5 rundy @1.55
Walka tak abstrakcyjna, że aż nie wierzyłem, że w ogóle pojawiła się na karcie walk. Skąd taki kurs na Rafona? Mixer to wiadomo - nie jest jakiś wygórowany przeciwnik. Tak samo jak Rafon to żaden zabijaka w oktagonie. Jeden nie pokazał nic w walce z Popo, ale tam przeważyły troszkę warunki fizyczne, drugi nie pokazał nic w żadnej ze swoich walk. Nie będę ukrywał, nie rzucam tu jakieś specjalnej analizy, a typ wrzucę na kupon tylko i wyłącznie by się jakoś przyjemniej oglądało tę walkę, bo żaden wynik mnie tu nie zdziwi. Tak jak KO w pierwszych 30 sekundach, tak jak i wygrana Mixera na punkty. Głównym argumentem, który przeważa nad typem rundowym jest fakt, że obaj panowie w zasadzie nic nie potrafią, Rafon nie wiadomo jak siedzi z psychiką, bo Mixer to chyba trochę odżył. W pierwszej rundzie się wypompują z tlenu, a kolejne to już loteriada. Ale stanowczo odradzam granie Rafona po takim kursie. Może pozytywnie zaskoczy mnie przebieg tego pojedynku, ale bazując na dotychczasowej wiedzy- nie widzę tego.
Robert Karaś vs Filip “FILIPEK” Marcinek
Pełen dystans @1.45
Filipek wygra @1.70
Filipek wygra przez decyzję @2.15
O Karasiu to za wiele powiedzieć nie można, poza wynikami wydolnościowymi. Żadnej walki nie stoczył, nie wiadomo na jakim poziomie są jego umiejętności w oktagonie. Filipek natomiast ma już za sobą kilka pojedynków i jedno trzeba o nim powiedzieć. Cytując Pudziana "tanio skóry nie sprzeda". Z Rybą pomimo przegranej, pokazał niezłe umiejętności w oktagonie. Później przyszły dwa zwycięstwa. Jedno z Tombem, gdzie nie ma co gadać, była pełna dominacja Fifiego, w drugiej z Sobotą, gdzie dla wielu wynik jest kontrowersyjny. Następnie przyszła porażka z Ferarrim, gdzie pomimo fatalnego początku, Filipek potrafił się odnaleźć, w niektórych momentach przenosił walkę na swoją korzyść. No i dodatkowo przetrwał potężną nawałnicę w parterze. Choć, tu może bardziej Amadi nie potrafił tego wykorzystać. Walkę z Daro Lwem pomijam. Co łączy wszystkie walki? Pełen dystans. Fifi nawet gdy prezentuje się lepiej w oktagonie, to po prostu nie potrafi skończyć swoich rywali, a w MMA nie jest z tym aż tak ciężko. Teraz będziemy walkę w formule K1, gdzie Filipek musiałby po prostu znokautować Karasia, by wygrać walkę przed czasem. Nie potrafił tego zrobić w żadnej ze swoich walk(no, poza cyrkiem z Darkiem), więc nie wierzę, że teraz magicznie mu się to uda. O Robercie jak już wspominałem, nic nie można powiedzieć, na pewno wydolnościowo powinien dotrwać do końca pojedynku, pytanie czy będzie w stanie jakkolwiek zagrozić Filipkowi. Jak na moje, pełen dystans i jednogłośna decyzja. Formuła walki tylko pomaga w tym, by zakład wszedł.
Karol “KAROLEK” Dąbrowski vs Łukasz “MANDZIO” Samoń
Walka odwołana
Alan „ALANIK” Kwieciński vs Maksymilian “WIEWIÓR” Wiewiórka
Pełen dystans @1.35
Alanik wygra @2.30
Alanik przez decyzję @2.75
Druga, po walce Ferrariego najbardziej oczekiwana przeze mnie walka. Czy to już jest czas na przełamanie się Alana? Myślę, że tak. Alan ma niestety jeden problem, który próbowałem rozgryźć przez całą jego karierę, ale nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć. Gdy widzi, że przegrywa, to zaczyna odstawiać jakieś cyrki jak np. w walce z Bandurą czy w rewanżu z Pająkiem. Jego mental zmienia się o 180stopni i gaśnie w nim wola walki. Inaczej to wygląda, gdy wie, że ma szansę na zwycięstwo. Tak było w pierwszej walce z Pająkiem, tak było w walce z Muranem i tak samo było w walce z Tańculą. Walki z Załęckimi pominę, bo tam po prostu był wykonany wyrok na Alanie. Umiejętności ma, pseudo charakter póki walka idzie po jego myśli lub w miarę równo też. Warunki też posiada. Myślę, że walka z Wiewiórem to jest ten czas by pokazać, że chce się jeszcze zaistnieć w tym świecie freaków. Po pierwsze, przeciwnik normalny gabarytowo, po drugie typowy parterowiec. Nie odmówię Wiewiórowi umiejętności, bo jak dla mnie jest jedną z największych gwiazd w całym Fame. Niemniej, ma on fantastyczny parter, ale stójkę o wiele, o wiele gorszą. Obaj panowie mają jeszcze coś, co przeważa za typem świadczącym o decyzji sędziowskiej - stalowe głowy. Wiewiór to nie wiem co musi przyjąć na łeb, żeby go odcięło. Alan został zmiażdżony przez ojca Denisa, ale sam Denis pomimo rzucania Alanem po oktagonie nie mógł go skończyć. Upatruję tutaj bardzo dobrego pojedynku, pełnego gradobicia ciosów bez zbędnego owijania w bawełnę. Czysto sportowy pojedynek, gdzie moim zdaniem górą wyjdzie ten, który "specjalizuje" się w tej formule walki. Dla Wiewióra to i tak tylko przestój przed walką z Tańculą, a dla Alana to jest już chyba ostatnia szansa. Myślałem, że już tak będzie po walce z Bandurskim, ale tutaj wskoczył jako szybkie zastępstwo. Alan jak nie teraz to kiedy? Byle tylko psychika zagrała.
Michał “BOXDEL” Baron vs Paweł “PREZES FEN” Jóźwiak
Boxdel wygra @1.42
Poniżej 1.5 rundy@1.60
Życzeniowo Boxdel w pierwszej rundzie@2.65
Szkoda, że już kursy na Boxdela tak spadły w dół. Obaj panowie się nienawidzą, obaj chcą się pozabijać w tej klatce. Formuła przepiękna dla takich osobników. Klatka rzymska, brak możliwości ucieczki. W normalnym oktagonie, myślę, że Jóźwiak by pouciekał przed Boxdelem, zamęczył go i może i nawet dobił. Ale tutaj? Baron wie, że wydolność tlenowa na długo mu nie pozwoli, więc trzeba ruszyć z pełnym impetem od pierwszej sekundy. Taki właśnie przebieg walki przewiduję, zabrzmi gong i rzucą się sobie do gardeł. To może pójść szybko, jeden, dwa ciosy, przeciwnik poleci i już pozostaje go ubijać w parterze. Jedynie co może przeszkodzić Boxdelowi w takim przebiegu zdarzeń, to to, gdy Jóźwiak po prostu przyjmie na gardę te ciosy, przepchnie Boxdela do "ściany" i po prostu będzie go klinczował. Nie ciężko utrzymać klincz w tak małej klatce, stąd też może po prostu Boxdela wypompować z tlenu, a później te ciosy nie będą już tyle ważyły ile ważyć mogą. Jóźwiak ma za sobą walkę z Najmanem. Żaden to wyznacznik. OCZYWIŚCIE Boxdel też w swoich walkach nic nie pokazał. Kasjusz się nad nim zlitował, Kubańczyk go przemielił, a walka z Guzkiem była 4 lata temu. Tak, więc co można powiedzieć. Obaj Panowie bez sukcesów i bez wykazania jakichś specjalnych umiejętności w klatce. Dlatego tutaj może przeważyć siła, którą bez wątpienia Boxdel ma. Wszystko tak na prawdę zależy od tego jak przygotują Jóźwiaka pod tę walkę. Jeśli tłuczą mu do głowy, by zamęczył Boxdela, klinczował, trzymał gardę i wytrwał do drugiej rundy - wtedy już dla Michała może być problem. Jeśli natomiast przygotowują go do normalnego pojedynku, gdzie ma iść na jakąś wymianę ciosów lub też sam tak zrobi, no to nie widzę innego przebiegu zdarzeń niż opisałem.
Cezary “CZARMAGEDON” Jóźwik vs Tomasz “GIMPER” Działowy
Gimper przez KO/TKO/PODDANIE @1.30
Chyba jedyny kurs warty gry do jakieś taśmy. Czarek to mi się wydaję, że przyszedł tylko po to by Abstra wspólnie zaczęło zbierać pieniądze z walk, ale odbił się od ściany. Nie widzę po nim żadnego pokazu umiejętności. Ba! Nie widzę w nim nawet woli do walki. Gimper natomiast bardzo dobrze pokazał się w swojej walce z Trombą, którą niestety przegrał(śmiesznie to wyglądało jak Tromba pytał sędziego czy ma go dalej bić, bo się już nie broni ), ale w pierwszej rundzie udowodnił, że po prostu mu się chce. Teraz ma już dłuższy czas przygotowawczy i myślę, że taki Czarek to dla niego po prostu przejażdżka. Nie robię z niego jakiegoś "zabijaki", ale z całą pewnością ma wszystko to czego nie ma przeciwnik, zaczynając od chęci zwycięstwa. Bez dłuższej analizy, myślę, że walka bez dłuższej historii.
Wacław “WAC TOJA” Osiecki vs Sebastian “ALTERBOY” Fabijański
Fabijański przez KO/TKO/PODDANIE @1.75
Poniżej 2.5 rundy @1.60
Tutaj w zasadzie nie wiem skąd wzięła się ta walka. Próbowali chyba znaleźć kogoś na siłę dla Fabijańskiego i ot napatoczył się Wacek. Myślę, że kolejna walka bez większej historii. Obaj panowie debiutują. W ploty o przeszłości Fabijańskiego średnio wierzę, ale z pewnością prezentuje się on lepiej zarówno z warunków fizycznych jak i z uderzanych ciosów. Nie poruszą się on "drewnianie" jak na debiutanta, stąd może i jest jakieś ziarnko prawdy w tych plotkach, ale nie biorę takich informacji jako główne źródło mojego typu. Nie lubię analizować debiutantów, którzy nie zostali wyrwani od komputera, bo ciężko cokolwiek wywnioskować, więc bazuje tylko na tym co mogłem zobaczyć od obu panów z ich czasu przygotowawczego. Poczekam jeszcze na tarczowanie, które upewni mnie w typie. Wyczuwam spokojną pierwszą rundę, wymianę ciosów, a następnie braki tlenowe Wacka w drugiej rundzie, gdyż nie wygląda on na osobę, która tą wydolność posiada.
Amadeusz “FERRARI” Roślik vs Kamil “SZCZUREK” Łaszczyk
Walka zakończy się przed czasem @1.35
I mocno pod lepsze oglądanie Ferrari wygra @2.60
Długo myślałem jak ugryźć ten pojedynek. Sama walka może mieć różny przebieg, dlatego ciężko jest mi typować, który z panów tak na prawdę wyjdzie zwycięsko. Łaszczyk to jednak klasa sama w sobie. Czytałem tę analizę z wykopu i owszem, ma tam ona ziarenko prawdy. Tylko... To wciąż bilans 32:0. I to wciąż osoba, która będzie się biła o pas. Jakby nie miał umiejętności, techniki czy woli walki to by nawet w takich walkach nie miał takiego bilansu. A jednak ma i jednak o mistrzostwo się bić będzie. Za ładne oczy tego się nie dostaje. W stójce nie ukrywajmy, zwinniejszy i bardziej doświadczony Łaszczyk po prostu oklepie Amadeusza. Szczurek broni się przed normalnymi ciosami, to jak ma się nie obronić przed wachlarzykami rzucanymi na prawo i lewo. Amadeusz ma tylko jedną szansę i jest nią wejście w nogi przeciwnika, obalenie i nawet nie tyle co ubicie Łaszczyka w parterze, a po prostu przeleżenie go. Roślik tak gada i gada, że jak on to by nie chciał zmiażdżyć przeciwnika, ale wiadome, że głównym zadaniem jest zwycięstwo, a nie żadne tam KO jak na Polaku. Ubić go pewnie nie ubije, bo tak na prawdę ubił tylko Hejtera, który to po jednym ciosie opuścił się na deski i czekał już grzecznie jak sędzia skończy pojedynek. Szczurek wie jak uderzyć, stąd zapewne ten pojedynek pomimo wielkiej złości do siebie nie będzie od początku dynamiczny, bo żaden nie zaryzykuje by ruszyć do przodu. Amadi jak ruszy w nogi i nie trafi, to ma problemy. Łaszczyk jak ruszy i się odsłoni, to Amadeusz może go łatwo do parteru sprowadzić. Tylko czy Ferrari jest parterowcem? No nie jest. Też go pewnie teraz uczą jak szybko i sprawnie obalać. Pytanie, kto się szybciej może nauczyć magicznie nowych technik. Freak-fightowy zawodnik MMA, czy bokser? Z boksera jednak zawodnika mma za szybko nie zrobisz. Ferrari ma ten plus, że na pewno już wcześniej trenował te obalenia, ale jego styl walki pozwala mu tylko na machanie wiatrakami.
Dlaczego, więc stawiam na Ferrariego, a nie na Łaszczyka? Bo kurs jest po prostu bardziej ciekawszy do gry. Albo Szczurek zasypie Amadeusza ciosami i pośle go na deski, a bokser wie gdzie ma uderzyć, by tak się stało, albo Amadeuszowi uda się sprowadzić Kamila do parteru. Jeszcze jak Łaszczyka mogli nauczyć jak się bronić przed obaleniami, tak nie wierzę w to, że w tak krótkim okresie przygotowawczym nauczyli go jak skutecznie walczyć w parterze. Myślę, że najbardziej skupili się nad obroną, bo sama obrona w dalszym ciągu prowadzi do konfrontacji w stójce. Z parteru jednak trzeba wyjść. Ciężko przewidzieć przebieg tej walki, ani nie jestem za tym, że Szczurek znokatuje Ferrariego w pierwszej rundzie, ani nie jestem za tym, że Ferrari magicznie zamieni się w Wiewióra i okaże się królem parteru. Jeśli pójdzie w otwarte karty i będzie chciał usilnie ubić Łaszczyka wiatrakami, to myślę, że jednak nadzieje się na cios, jeden czy dwa i walka się zakończy. Stąd głównym typem na tę walkę jest po prostu jej zakończenie przed czasem. W stójce ciosy padną, w parterze ciosy padną. Jakieś dźwignie czy inne rzeczy? Ferrari to nawet nie wiem czy wie jak jakieś zakładać. Może duszenie, jeśli Łaszczyk kompletnie się nie odnajdzie w parterze.