Eurowizja w Szwecji po zwycięstwie Mansa Zelmerlowa. W mojej ocenie będzie to druga z najlepszych edycji eurowizyjnych w historii tej imprezy. Przez lata Eurowizja była w mojej opinii symbolem kiczu muzycznego, gdzie pośród wielu kandydatów ciężko było odnaleźć cokolwiek ciekawego. Ostatnie lata to progres, szczególnie rok ostatni, gdzie można było znaleźć powyżej 10 bardzo dobrych występów. Występy reprezentantów Szwecji, Estonii, Słowenii, Gruzji, Malty, Włoch czy Łotwy wryły się na tyle w pamięć, że długo gościły na rodzimych i zagranicznych scenach, rozgłośniach. I nie wymieniłem tu jeszcze kilku naprawdę ciekawych koncepcji. Ten rok zapowiada się odrobinę gorzej, ale również ciekawie. Eurowizja też przestaje być (powoli) konkursem politycznym i bardziej odzwierciedla muzyczne upodobania a nie geograficzne sympatie międzypaństwowe.
Zmienia się również system przyznawania głosów. Każdy kto śledzi, interesuje się przeprowadzeniem konkursu Eurowizji wie, jak krzywdzący dla widzów i samej idei konkursu był to system. Zwycięzcami nie byłby koleś z Austrii, czy Mans Zelmerow a szwedzkie Undo oraz Il Volo z Włoch. Organizatorzy tegorocznego konkursu zmienili zasady oddawania głosów na te obowiązujące na ich rodzimym podwórku. Tegoroczne przyznawanie głosów będzie składać się z dwóch etapów:
- głosy jury 1-7 pkt automatycznie przyznawane, 8-10-12 podawane tak jak to bywało wcześniej
- głosy publiczności zsumowane z wszystkich państw podawane od ostatniego miejsca do lidera po głosach od jury
Nie ukrywam, że ciekawi mnie jak będzie wygłądać taka forma przyznawania pkt. Pewne jest to, że będzie to system dłużej trzymający w niepewności widzów i uczestników. Dalej jestem za zmniejszeniem wpływu 4-5 osobowego jury na wynik konkursu. Obecnie traktuje się kilka opłaconych osób na równi z milionami wysyłającymi smsy.
Teraz trochę statystyk. Zebrałem przeszło 800 głosów youtube'rów, osób interesujących się na YouTube zbieraniem głosów na kandydatów do zwycięstwa w Eurowizji. Polega to na przyznawaniu punktów, podobnie jak w konkursie 1-12 pkt. Jest to dobre odzworowanie panujących trendów wśród zywo interesujących się tym konkursem, z dużą szansą na to, że zagłosują tez w konkursie finałowym.
1.
FRANCJA 6173 pkt
2.
Rosja 5392
3.
Hiszpania 5255
4.
Łotwa 4845
5. Węgry 4828
6. Chorwacja 4632
7.
Australia 3991
8. Bułagaria 3945
9.
Włochy 3714
10. Azerbejdżan/
Estonia 3348
Polska zajęła w tym notowaniu miejsce gdzieś w granicach 20-23 miejsca.
Jeśli chodzi o wyświetlenia teledysków na YouTube na oficjalnym kanale eurowizyjnym o dziwo zdecydowanie przoduje Michał Szpak ( 2.800.000 wejść ). Dziwi też dlatego bo sam teledysk bez fajerwerków, piosenka środka stawki. Myślę, że może być to spowodowane dużym szumem wokół polskich preselekcji i ambitnym odtwarzaniu teledysku przez naszych. Prócz naszej propozycji powyżej 2 mln wyświetleń mają tylko kandydatki z Australii ( 2.350.000 ) i Armenii ( 2.220.000 ). Wysoka ilość wyświetleń (powyżej 1 mln ) mają Bośnia(buk 251!, moim zdaniem dwukrotnie za wysoki),
Francja, Azerbejdżan, Malta,
Serbia,
Hiszpania i Bułgaria. Faworyt bukmacherów ma prawie 990 tys. wyświetleń (dwukrotnie mniej niż kandydat z Francji).
Wśród krytyków wysoko oceniani są wśród wokolistek
Włochy, Azerbejdżan, Chorwacja, Malta,
Hiszpania,
Serbia, Ukraina,
Czechy, Armenia, Bułagaria,
Austria i
Niemcy.
Wśród mężczyzn wysokie noty zbierają
Francja,
Łotwa,
Rosja,
Estonia, Węgry oraz
Polska.
Wśród zespołów wiele pochwał kierowanych w stronę Cypru, chwalone wiązanie stylów muzycznych i wykonanie w rodowitym języku przez Bośniaków, wspominana
Dania.
Najniżej oceniane reprezentacje San Marino, Gruzji, Grecji, Mołdawii, Czarnogóry. Słabo wypada
Wielka Brytania czy
Irlandia - ikony i wielokrotni zwycięzcy Eurowizji. Po świetnym zeszłorocznym kawałku, na laurach opadli Gruzini-moim zdaniem najgorsza propozycja.
FRANCJA vs ROSJA
Jeśli chodzi o jury sądzę, że może wygrać
Francja bądź
Rosja. Widownia, często głosując politycznie, geograficznie może rezygnować z głosowania w stronę Rosji i wybierze wykonawcę z Francji, bądź mniej faworyzowanych z Wegier, Łotwy czy Estonii (Polski). A nie ma co się oszukiwać że
polityka i geografia czasem widoczna na ESC jest. Francuskie wykonanie ma duże poparcie nie tylko u widzów, ale również u krytyków muzycznych, którzy będą oceniać występy. Amir ma najstabilniejsze poparcie w różnych środowiskach. J'ai cherché to rytmiczny, poprawny, pozytywny kawałek. Finał ma już gwarantowany. Rosyjskie You are the only one Sergeya Lazareva to taki Zelmerlow bis. Dużo zależy od miejsca zajętego przez Rosjanina w półfinale. W I półfinale pozycji Rosji mogą zagrozić wykony z Węgier, Azerbejjdżanu( moje czarne konie), Malty, Chorwacji, Estonii, Armenii czy Czech. Pierwszy półfinał mocniej obstawiony od II, zatem zwycięstwo Rosji może wzmocnić pozycję Seryeya w finale. Na korzyść Rosji przemawiają dobre wyniki rosyjskich kandydatów z poprzednich lat, peffki z Białorusi, Estonii, Azerbejdżanu czy Białorusi oraz co najważniejsze dobry utwór i świetne show. Jeśli jednak spojrzeć na poszczególne rankingi czy to na YT czy na forach, notowania Lazarewa spadają, a Amira rosną. Oglądalnośią teledysku Francuz dwukrotnie przebija Rosjanina. Dlatego więc ja gram już teraz.
CZARNE KONIE BUKMACHERÓW
Szwedzka propozycja zajmuje 2. miejsce wśród kandydatów do zwycięstwa w Eurowizji. Nie rozumiem tego podejścia. Wiem, że
konkurs odbywa się w Szwecji a ich kandydat ma dość dobrą piosenkę. W tłumie finałowych kandydatów propozycja ta jednak zniknie w fali mocnych głosów kobiecych oraz wysokiego poziomu ( uważam że najwyższego w historii Eurowizji) wokalistów. Kawałek ani przebojowy, ani liryczny - może handi jakieś za gospodarza, ale na pewno nie na top 6.
Ominę 3. miejsce jakim jest propozycja z Francji, ponieważ już o niej pisałem.
Australia faworyt do pierwszej piątki, ale czy na zwycięstwo? Kawałek typowo w amerykańskim stylu, fajny. Jakoś jednak geografia, która w pewnym sensie ma jeszcze znaczenie mi za nimi nie przemawia. Ukarina - kawałek upolityczniony do cna... Nie widze tu punktów z Rosji, Białorusi, Estonii czy Azerbejdżanu. Europejczcy też raczej nie będą szczególnie zachwycać się treścią, ponieważ świadomość historyczna ustępuje laickiemu, świeckiemu modelowi życia czyt. Conchita a nie solidarności z Ukrainą na którą "moda już minęła". Osobiście też nie podoba mi się ten kawałek, bardziej krzykliwy niż melodyczny. Szanse na awans do finału tak, dość wysokie miejsce tak, ale nie chce mi się wierzyć nawet w zwycięstwo Jamali. Gdyby ta propozycja była rok-dwa lata temu miałaby sporo większą szansę wśród publiki. Malta, Bułgaria, Chorwacja - fajne fajne fajne ale dużo tego będzie w tym konkursie a słuchając 26 piosenek w finale trzeba się wbić w pamięć. W małym ale istotnym stopniu może zadecydować tez kolejność występów. Z tej trójki najbardziej podoba mi się chorwackie wykonanie.
MOJE CZARNE KONIE
Hiszpańskie Say Say Barei to typowy skoczny popowo-funkowy kawałek, ale patrząc na popularność wśród europejskiej publiki ma duże szanse. Wykonanie rytmiczne, wpadające w ucho, dużo zależy od show jakie pokaże. Zeszłoroczna propozycja, w mojej opinii krzywdząca dla Hiszpanii była lepsza od tegorocznej, ale trend jest popowy a Say Say idelanie wpasowuje się w ten styl. Piosenka najwyżej notowana przez fanów Eurowizji na YT. Ciekawy jestem jak ocenii tą propozycję jury, króre może pogrzebać szansę Hiszpanii na zwycięstwo. Najmniej wierzę w ten kawałek, statystyki jednak każą nie ignorowac tej propozycji.
Kurs 51 w bet365 na zwycięstwo Węgier to value. Kawałek Pionner Freddiego z wpadającym w ucho refrenem, wokalista typowy lovelas, połączenie dobrego chrypkowatego wykonania wokalnego ze wspólczesnymi elektrnicznymi brzmieniami. Typowy filmowy kawałek. W półfinale występ blisko z wykonawcą Rosji, więc szanse wyrównane. Nie powinien mieć też problemów z wyjściem z półfinału, w finale może zamieszać. Po kwalifikacji kurs pewnie znacznie spadnie więc lepiej grać wcześniej.
Miracle z Azerbejdżanu jest w wielu rankingach w top-ce, lecz w żadnym w pierwszej trójce. Traktuję to jednak jako dobry prognostyk. Azerbejdżan, który co roku zbiera co roku fajne miejsca w Eurowizji ( nie ma problemów z awansem z półfinału) i w tym roku będzie w czołówce. Miejsca reprezentanów Azerbejdżanu na konkursach od 2008: 8, 3, 5, 1, 4, 2, 22, 12. Kawałek z mocnym kobiecym wokalem, chwytliwy tytuł, refren oraz uroda wokalistki. Do tego peffki od Rosji ( bo nie sądzę, że po wykonaniu "1944" Jamali poleci cokolwiek do Ukrainy,
Białoruś nie wejdzie do finału), Gruzji oraz Malty ( często wyróżnia Azerbejdżan w swoich notach). Mając do wyboru Azerbejdżan i Polskę z tym samym kursem, lepiej nie stawiać tym razem na patriotyzm i pograć kogoś z szansami.
Osobiście podoba mi się również propozycja z Włoch, lecz z tego co wiem w konkursie będzie wykonanie włosko-angielskie... Co może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego i angielski wplątany w melodyczne strofy po włosku nie pomoże.
POLSKA
Przed preselekcjami bukmacherzy zdecydowanie typowali Margharet z Cool Me Down. Z tego co kojarzę kurs na Szpaka w STS był w granicach 4.5-5. Na wielu forach pisano o pewnym starcie Margharet i o wysokich szansach na zwycięstwo w konkursie. Fala oburzenia Edyty Górniak, protesty fanów Margharet oraz oskarżenia o plagiat podbiły Szpakowi wejścia na YT. Osobiście też sądzę, że mielibyśmy pewną pozycję nie tylko w finale, ale i miejsce w pierwszej dziesiątce. Ale mamy Szpaka z poprawnym, balladowym utworem. Nie jest to jednak utwór z szansami na czołowe miejsca. Żeby być w finale musimy też przejść
eliminacje. Moje pewniaki z II półfinału to
Australia,
Łotwa,
Serbia, Bułgaria oraz Ukraina. Zostaje więc pięć miejsc, o które też łatwo nie będzie. Geografia też nam nie służy ( a to nowość ???? ). Jury jakoś też miernie ocenia naszych wokalistów, wyżej zawsze oceniają nas widzowie. Nie mamy wielu pewnych punktów "za przyjaźń".. .Najwięcej dostajemy od Niemców, Austrii i Francji. Uważam jednak że awans do finału będzie. Na zwycięstwo jednak nie robiłbym sobie smaku. Będzie fajnie gdyby udało się dostać do finału i zająć w nim miejsce w pierwszej 15, co jest w zasięgu Szpaka.
TYPY
Mój faworyt:
Francja @ 9 Bet365 1j
https://www.youtube.com/watch?v=boYQovCybYQ&list=PL_8Ls-dzQCjm1dFZUhoVdu2a5VrQZDILo&index=16
Azerbejdżan @41 0.2j
Hiszpania @26 0.2j
Wegry @51 0.2j
Za złotówki pogram Norwegię i
Włochy, ale tylko dlatego że mi się podobają
Oczywiście wiele zależy od performansu, jaki zaprezentują wykonawcy. W zeszłym roku wygrał zdecydowany faworyt bukmacherów(~1.7). Dwa lata temu faworytów było kilku, dopiero po półfinałach zarysował się ten zdecydowany, wcześniej nie typowany jednak na 1. miejsce. Zmienia się jednak system głosowania, wiążę z nim nadzieję na niespodzianki (pozytywne).
Niestety bet365 nie ma jeszcze szerszej oferty na Eurowizję, więc z innymi typami muszę się wstrzymać. Takie kursy zapewne utrzymają się do pierwszych prób w Sztokholmie.