11. FIN v ROB DRAW @4.21 3j
PINNACLE
Fin potrzebuje punktu do zapewnienia sobie awansu - liczę na jego pragmatyzm.
/1-3. Remis do 85minuty. W 85minucie gol na 1-2. Pozniej na 1-3
Podsumuwując dzisiaj 2/7 -9,66j
Cały temat 5/11 +9.47j
Uwazam, że trochę pecha dzisiaj. 2 pozne gole przegrały mi zakłady nr 10 i 11. Oba po głupich błędach. Taka specyfika meczy w fifę, Rob odpuscił już końcówkę i te gole nic dla niego nie zmieniają w tabeli.
Błąd popełniłem stawiając na Vege przeciwko Fin. Veg jest ofensywny, Fin gra defensywnie i pragmatycznie, stąd zawsze będzie miał przewagę, grając z kontry i mądrze broniąc.Trochę pecha w meczu PWR z Robem linia na overy była znakomita, ale nie chciały te gole wpaść mimo sytuacji.
//
Krótko o zasadach mojej gry i błędach, które najczęściej popełniam
1. Gram jak to nazwał Rafał Zaorski "Runy Spekulacyjne" tj. wpłacam x % całego budżetu, reszte trzymając na portfelu. W razie przegranej wpłacam, znowu i znowu i znowu. Staram się mieć 10-15 takich "starterów". Celem jest pomnożenie budżetu x10, x20, wtedy wypłacam środki i zostawiam budżet początkowy.
2. Value albo wcale. Staram się określać value, tworze w głowie kursy i dopiero wtedy je porównuję z tym co proponuje buk.
3. Nie stawiam na pierwsze mecze zawodników na danym turnieju - wcześniej ustalam ich dyspozycję.
4. Nie gram underów.
5. Zakłady na moneyline mają, większy potencjał do "value" niz linie na gole.
6. Moje stawki będę określał w temacie 3j, 5j, 7j. Generalnie gram płasko, chociaż czasami podbijam stawki jak widzę okazje.
7. Ostatnie mecze turnieju tworzą największę okazje.
8. Zakłady to MARATON, a nie sprint.
9. Stawiam zakład bezpośrednio przed danym meczem, nigdy całego turnieju z góry.
Moje główne słabości to
1. Po zbudowaniu budżetu, wypłaceniu środków i zostawieniu "budżetu startowego" staram się jak najszybciej dojść do poprzedniego poziomu, grając zakłady, których normalnie bym nie grał. Zazwyczaj kończy się to porażką.
2. Nie potrafię zaakceptować porażki. Dzisiejsze zakłady były dobre, lecz zabrakło trochę szczęscia. A starałem się odbić stratę late goalem Stali Mielec z Piastem Gliwice stawiając w ciemno. Kluczem jest akceptacja porażki, jako naturalnej rzeczy. TO MARATON NIE SPRINT.
3. Często za dużo myślę o zakładach, o pieniądzach.
Wszystkie te przemyślenia piszę dla siebie, abym mógł pracować nad swoimi słabościami i zmieniać się na lepsze.