Spotkanie: Wisła Kraków -
Beitar Jerozolima
Typ: 2
Kurs: 4.50
Bukmacher: bwin
Analiza: Już jutro o
20.
45 na stadionie przy ul.
Reymonta w
Krakowie rozpocznie się spotkanie rewanżowe
II rundy eliminacji
Ligi Mistrzów, w którym miejscowa
Wisła podejmować będzie izraelski
Beitar Jerozolima.
Spotkanie rozgrywane w stolicy
Izraela zakończyło się zwycięstwem drużyny
Beitaru 2:
1, mimo iż przez długi czas to
Biała Gwiazda prowadziła w tym meczu, stwarzając kilka groźnych sytuacji.
W drugiej połowie wspomnianego spotkania
Wisła zdecydowanie spuściła z tonu, i o ile w pierwszej połowie
Krakowianom dopisywało momentami szczęście, to w drugiej, po błędach piłkarzy
Macieja Skorży (pierwsza bramka dla
Beitaru po szybkiej kontrze, która nie miałaby miejsca, gdyby nie głupie zachowanie
Radosława Sobolewskiego w polu karnym
Izraelczyków; druga bramka stracona po fatalnym błędzie
Mauro Cantoro, który ewidentnie odpuścił krycie wychodzącego na czystą pozycję zawodnika
Beitaru), straciła prowadzenie w tym spotkaniu, ostatecznie je przegrywając.
Mam nadzieję, iż piłkarze
Wisły w spotkaniu przed własną publicznością zagrają bardziej skoncentrowani i wystrzegą się indywidualnych błędów, gdyż jakakolwiek pomyłka może ich drogo kosztować.
Nie wolno zapomnieć, iż Wisła rewanż rozgrywa u siebie. Stadion w
Krakowie w rozgrywkach ligowych stanowi twierdzę, której zdobycie jest zadaniem niezwykle trudnym (ostatnich
6 sezonów to tylko
2 porażki!). Czy podobnie będzie jutro?
Dużym plusem przemawiającym na korzyść piłkarzy
Białej Gwiazdy, jest fakt, że drużyna
Beitaru miała niemałe problemy z dotarciem do
Polski, a niepotrzebna frustracja i tylko jeden trening na boisku
Wisły, z pewnością pozytywnie na piłkarzy z
Izraela nie wpłyną.
W składzie ekipy
Macieja Skorży nie zobaczymy jutro
Marka Zieńczuka, który w końcowych minutach spotkania w
Jerozolimie osłabił swój zespół, zachowując się co najmniej nieodpowiedzialnie.
Nie zobaczymy również
Arkadiusza Głowackiego, który w pierwszym spotkaniu doznał kontuzji. W związku z brakiem tego zawodnika, jak i jego następcy, na środku defensywy trener być może będzie musiał wystawić
Marcina Baszczyńskiego, którego miejsce zająłby
Peter Singlar, ale to raczej wyjście ostateczne. Bardziej prawdopodobne jest to, iż
Baszczyński zagra na swojej pozycji, a w środku defensywy zobaczymy wspomnianego
Singlara,
Juniora Diaza lub niedoświadczonego
Mateusza Kowalskiego.
Życzę
Wiśle awansu, ale patrząc trzeźwo na jej sytuację kadrową (brak godnych zastępców
Dudki i
Kokoszki), skłonny jestem sądzić, że, nie tyle co nie odniesie jutro zwycięstwa, to nawet przegra.