Problem Barcelony moim zdaniem jest dużo bardziej złożony. Wokół tego klubu nazbierało się zbyt wiele osób, które chcą za dużo zabrać dla siebie i myślą, że są świętymi krowami. Ktoś gdzieś zatrudniany jest za zasługi, pomimo tego, że wiedza ani doświadczenie za nim nie przemawia. To że ktoś był fantastycznym piłkarzem to nie oznacza, że nadaje się na dyrektora sportowego czy na inne ważne stanowisko. Zubi piastował ważną funkcję przez tyle czasu i nikt go nie mógł ruszyć.
Do momentu jak prezydentem był Laporta to wszystko trzymało się kupy. Wiadomo, że nie było idealnie, kasa też gdzieś szła na boki, ale były sukcesy więc nikt się za bardzo nie przyczepiał. Później nastała największa zaraza dla tego klubu w XXI w. czyli RoSELL. Od tego momentu wszystko zaczęło się sypać. Klub swoje, piłkarze swoje.
Po Guardioli był Tito, Martino, a teraz Lucho. ŚP Tito, a teraz Lucho to taka nieudana kopia Guardioli. Każdy chce być jak on, zamiast tworzyć swoją indywidualną wizję drużyny. Nawet rotacje, które były dokonywane to przełóż wyłóż Guardiola. Pep wierzył w rezerwowych, a co zrobił Lucho w meczu z Sociedad? Posadził Neymara i Messiego na ławce, bo myślał, że wszystko uda się pięknie taktycznie ułożyć i wygrać jedną bramką. Martino był nieco inny, widać było trochę zmiany w grze, ale nałożyło się na to sporo kontuzji i... no właśnie. Wśród zawodników zbyt wiele jest świętych krów.
Wizerunek Messiego w mediach jest wysławiany pod niebiosa, sam do pewnego momentu go bardzo lubiłem i śmiałem się z Ronaldo, który na boisku pokazuje fochy. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby rzeczywistość była zupełnie odwrotna. Messi coś powie (a mówi mało) to zaraz tak musi być. Brakuje trenera z autorytetem, takiego którego piłkarze by słuchali. Zbyt dużo w tym klubie takich przyjacielskich relacji na zasadzie trener - piłkarz. Klepanie się po dupach, wspólne pocałunki w policzki, słodzenie się na konferencjach.
Spójrzmy na skład ludzi, którzy nie tak dawno bili wszystkie rekordy:
Iniesta - obniżył loty, teraz robi tylko kółeczka z zawodnikami, ale pożytku z tego tyle co nic
Xavi - widać, że mu się chce, ale już nie potrafi wznieść się na rozsądny poziom
Busquets - swoim zaangażowaniem automatycznie zesłałbym go na ławkę
Dani Alves - człowiek który jest jakimś sztucznym wymysłem piłkarza i dawno powinien być poza klubem. Boczny, ofensywny obrońca, który nie potrafi celnie wrzucić w pole karne. To że wyjdzie mu fajna akcja raz na 10 meczów to za mało.
Pedro - jeden z najbardziej przereklamowanych zawodników w Barcelonie
Kto nowy:
Mathieu - fajny na ogórki, przy lepszych zawodnikach wypada słabo. Z RSSS powinien czerwo wyłapać ze 2-3 razy po drugiej żółtej.
Rakitić - nie wyrobiłem sobie jeszcze zdania
Bravo - Brawo, brawo, bardzo dobry transfer
ter Stegen - przereklamowany, chociaż Valdes też potrafił wpuszczać babole. Może jeszcze potrzebuje czasu
Suarez - póki co bardzo przeciętnie
Vermaelen -
Ten klub zasługuje na profesjonalny zarząd, który będzie też patrzył na wszystko pod kątem biznesowym. Barcelona jest wielką marką, sponsorzy zawsze się znajdą, ale to nie oznacza, że można tak marnować pieniądze! Koniczna jest czystka w szatni i to taka konkretna. Wiem, że transfer Messiego brzmi komicznie, ale kto wie co przyniosą nam przyszłe okienka transferowe. Trener z prawdziwego zdarzenia, który nie jest kopią Guardioli. Tak to widzę. Jestem ciekawy Waszych opinii.