Nie wiem czy piszę w odpowiednim temacie, ale chciałbym dodać swoje kilka słów od siebie.
Jak każdy fan najlepszej ligi na świecie, czyli Premier Leauge kocham piękno sportu, łzy, emocje, pojedynki kibicowskie, siedzenie w pubach do rana po porażce swojej ukochanej drużyny, dyskusje po meczach z innymi fanami, pot, chóralne przyśpiewki-generalnie to co oferuje nam angielska kultura piłkarska (przynajmniej oferowała).
Dziś odbył się mecz, który miał mi dać odpowiedź na pytanie, czy ten futbol, który pokochałem sporo lat temu przed blokiem, który zacząłem uwielbiać po pierwszych filmach i książkach o angielskich kibicach, którego uczyłem się po godzinach, ten który dał mi pewnego rodzaju sens weekendu pozostaje dziś tym samym futbolem sprzed kilku dobrych lat.
Między sobą grał Liverpool (który sobie bardzo cenie) z Manchesterem City. Naprzeciwko sobie stanęły zupełnie dwie inne strategie budowania drużyny. Ta pierwsza, którą stosuje Liverpool jest zdecydowanie bliższa moim poglądom. Ekipa zbudowana z młodych graczy, kilku wychowanków no i wielkiego Stevena Gerrarda. Po drugiej stronie Manchester City, sterowany przez arabskich szejków. Z ekipy, która do momentu zastrzyku gotówki w sumie nie była potentatem w Anglii zrobiona drużynę w zasadzie na miarę mistrzostwa. A to w przeciągu zaledwie mniej niż 5 lat. Sukces nie poparty pracą oraz przede wszystkim wychowankami nie jest sukcesem. Zawodnicy przychodzący za wielkie pieniądze, którzy z klubem są związani jak kursy <1,20 ze stałymi przychodami.
Pojedynek niezwykle ważny w kontekście walki o mistrzostwo. Spotkanie wygrał Liverpool, co sprawiło mi wielką radość. Ten mecz udowodnił mi, że można jeszcze coś osiągnąć bez pomocy cudzych petrodolarów. Jestem bardzo zadowolony, że City przegrało, w końcu ktoś im pokazał, że nie liczą się pieniądze tylko historia, kibice, wierność oraz duma.
Dziś Liverpool zrobił duży krok do mistrzostwa. Życzę im jak najlepiej. Na koniec wstawiam filmik, który mnie osobiście bardzo wzruszył. Steven Gerrard, ikona, żywa legenda, nie skusiły go madryckie pieniądze. Pozostał w swoim ukochanym klubie i być może po kilku wstydliwych latach doczekał się majstra.
https://vine.co/v/MJe0zX5mgnH
Przepraszam, ale musiałem podzielić się swoimi odczuciami ????
Zapraszam do dyskusji !