O Tym jak Piast prawie załatwił sobie spadek....
Jaki jest poziom naszej ligi, wszyscy wiemy. Nie mniej czasami niektóre zespoły mają przebłyski solidnej gry, Takim zespołem był między innymi gliwicki Piast. O ile wyników wielkich nie było, o tyle gra była niezła. Widać było cele taktyczne i próbę ich zrealizowania. Prawie w każdym meczu były dobre okazje tylko skuteczności brakowało. Myślałem, że uciułają trochę punktów, ale narazie mizeria. Wczoraj podobnie. Oglądałem mecz do 30 minuty i widziałem, że Piast dobrze grał, wiele akcji wynikało z przećwiczenia schematów. Obejrzałem później skrót i widziałem, że okazji było sporo, ale albo pudła albo Kuciak ładnie bronił. Tak czy tak dwa zero w plecy.
Teraz Termalica u siebie zagra z Arką, podejrzewam, że Gdynianie nie będą się nadmiernie przemęczać. Jakiś mecz wygrali więc atmosfera po porażkach nieco lepsza. Piast z kolei jedzie do Wrocławia i o ile Śląsk nagle nie straci formy, to punkty raczej zostaną we Wrocławiu, względnie jakiś remis. Jeśli więc Termalica weźmie ten mecz, to wyprzedza Piasta i oba zespoły zmierzą się w Gliwicach w decydującym starciu. Piast od dawna nie wygrał u siebie i mimo dobrej gry wygrać nie może. A przybysze z Niecieczy położą się na boisku i będą gryźć trawę, ale przewagi łatwo nie oddadzą.
W całej tej rywalizacji ma jeszcze coś do powiedzenia Sandecja, szczególnie w razie remisów jednych i drugich Sądecczanie mogą coś ugrać, ale to już trudniesza misja. Nie mniej tragicznie prezentuje się sytuacja Piasta.