Tuż przed startem
WTA Finals Iga Świątek zapowiedziała zmianę, której efekty obejrzymy być może już w przyszłym sezonie. — Zobaczymy, czy będę z tym mentalnie OK — mówi Polka. Wydaje się, że w obecnych okolicznościach innej drogi nie ma.
przegladsportowy.onet.pl
I to jest znakomita decyzja. Co tam kary jezeli turniej bedzie obowiazkowy, trzeba robic tak by grac o szlemy.
A dziennikarzy tylko sie podniecja czy bedzie numerem 1 czy nie, przeciez to nie o to chodzi. Mozna grac nadmiar turniejow, a pozniej przychodzi ten najwazniejszy turniej i wygrywa zawodniczka wypoczeta i przygototowana, a nie grajaca praktycznie kazdy turniej i ciulajaca punkty by tylko byc numerem 1, numerem 4 czy numerem 10.
A potem marudzenie o wypaleniu i kolejne zawodniczki koncza przedwczesnie sezon, w tym roku gdyby je zliczyc to bylo ich nasciem, a moze nawet i wiecje by sie nazbieralo.