Właśnie zakończył się mecz finałowej rundy eliminacji do turnieju
WTA 1000 w Guadalajarze. Grały rozstawiona z nr 4 w eliminacjach Kalieva i Schuurs, która mecze singlowe gra raz w roku a na co dzień skupia się na deblu. Wygrała Holenderkska deblistka wygrywając 6:1 6:3. Poziom meczu był dramatycznie słaby. Kalieva grała tak jakby miała informacje że wchodzi jako LL, często jej piłki nie dolatywały do siatki. Kursy pre w tym meczu były 8,5 na Schuurs. Z pierwszej "10' w tym wielkim turnieju udział wezmą tylko Sakkari i Jabeur, która jest w słabej formie i szuka okazji do zdobycia punktów gdzie się da. Nie pamiętam sytuacji, by zawodniczka bez rankingu, która gra jeden mecz w roku zagrała w głównej drabince tak wielkiego turnieju. Ale ta cała sytuacja pokazuje jak działa
WTA. Smutne, że turniej który w zeszłym roku miał mocną obsadę i sporo ciekawych pojedynków w tym roku przypomina turniej z pogranicza challengeru i
WTA 250.