Ja uważałem, że to Portland ma większe szanse. Przecież Phoenix grają padake i nic nie bronią, nad czym ubolewa pan Gortat. Portland w tym elemencie nie ma z nimi porównania. Portland prowadził prawie cały mecz wychodząc na prowadzenie +13 i już witałem się z gąską. Warto było na nich stawiać, jednak home factor w NBA ma duże znaczenie. Nie brałem pod uwage tego, że Phoenix bronią się przed sweepem z Portland, a jak wiadomo walka o to, by nie dostać sweepa jest często bardziej motywująca, niż zwykły mecz w Play Offs i w tym upatruje swój błąd.
Czemu system, który daje zyski jest porażką? Nie panimaju ja.