edyyy
Użytkownik
witam. mam pytanie odnośnie takiej sytuacji.
cofałem dzisiaj firmowym autkiem i niestety lekko zachaczyłem jakiegoś passata. zarysowałem mu dosłownie leciutko przód. na moje nieszczeście koleś to widział i od razu do mnie z płaczem.. dogadałem się z nim w taki sposób że dałem mu moje dane, a w tym tyg umówimy się do jakiegoś lakiernika i zapłace mu za malowanie. tylko że działo się to na podwórzu, tak jakby zapleczu sklepu, gdzie jest zakaz wjazdu. koleś stanął przy wjeździe/wyjździe uniemożliwiając mi prawidłowe wyjechanie. czy jest to jakiś punkt zaczepienia żeby nie płaicć za malowanko? czy może mi coś zrobić kiedy nie będę chciał zapłacić? koleś ma moje dane (imię, nazwisko, adres itp)
prosze o jakąś konkretną odp. może ktoś kiedyś spotkał się z podobną sytuacją?
tak jeszcze teraz wygooglowałem i myśle że to dośc istotne.
nic nie podpisywałem że to moja wina, koleś ma moje dane + num tablicy rejestracyjnej. zdarzenia nikt nie widział. świadków nie ma. z teg co do tej pory wyczytałęm to może mi się 'upiec'..?
cofałem dzisiaj firmowym autkiem i niestety lekko zachaczyłem jakiegoś passata. zarysowałem mu dosłownie leciutko przód. na moje nieszczeście koleś to widział i od razu do mnie z płaczem.. dogadałem się z nim w taki sposób że dałem mu moje dane, a w tym tyg umówimy się do jakiegoś lakiernika i zapłace mu za malowanie. tylko że działo się to na podwórzu, tak jakby zapleczu sklepu, gdzie jest zakaz wjazdu. koleś stanął przy wjeździe/wyjździe uniemożliwiając mi prawidłowe wyjechanie. czy jest to jakiś punkt zaczepienia żeby nie płaicć za malowanko? czy może mi coś zrobić kiedy nie będę chciał zapłacić? koleś ma moje dane (imię, nazwisko, adres itp)
prosze o jakąś konkretną odp. może ktoś kiedyś spotkał się z podobną sytuacją?
tak jeszcze teraz wygooglowałem i myśle że to dośc istotne.
nic nie podpisywałem że to moja wina, koleś ma moje dane + num tablicy rejestracyjnej. zdarzenia nikt nie widział. świadków nie ma. z teg co do tej pory wyczytałęm to może mi się 'upiec'..?