kacmon
Forum VIP
Nie pisałem nic, bo w tym tygodniu nic ciekawego nie widzę Jestem w szoku po pierwszym półfinale... Wiedziałem, że nie warto ruszać zwycięstwa Palmeiras po kursie 1.4, ale jak oni mogli nie awansować? Jak można wygrać pierwszy, wyjazdowy mecz z teoretycznie słabszym przeciwnikiem, prowadzić w rewanżu i odpaść? To musi być bolesny cios dla Verdao, bo jak mało kto, nastawiali się na zwycięstwo i grę w Copa Libertadores w 2011. Goias do finału Sudamericany w ogóle mi nie pasuje i już wiadomo, że finał nie będzie tak ciekawy, jak się zapowiadał...
Dzisiaj jeszcze ciekawszy mecz i tutaj nic mnie nie zdziwi. Sercem jestem za LDU, ale rozum podpowiada Independiente. Jest dopiero czwartek, a dla LDU jest to już 3 mecz w tym tygodniu. W poniedziałek grali z Nacionalem, kilkanaście godzin później derby z Deportivo Quito, a po meczu polecieli do Argentyny. Strasznie napięty terminarz i nawet jeśli rotacja składu w tych meczach była spora, to większość piłkarzy zagrała chociaż w jednym z tych spotkań. W pierwszym meczu z Inde, LDU mnie rozczarowało. Najpierw w ogóle sobie nie radzili z Argentyńczykami, a później prowadząc 3:0, kiedy mieli awans w kieszeni, stracili dwa gole i sytuacja się zupełnie odwróciła. Independiente jak na mecz w Quito rozegrało dobre zawody. Dopiero gol z dystansu Salgueiro i zabójcza kontra Salgueiro-Bolanos ustawiły wynik spotkania. Z przebiegu meczu wcale LDU nie zasługiwało na tak wysokie prowadzenie. Później LDU dało się zepchnąć do obrony i ma czego żałować. Jednobramkowe zwycięstwo Independiente jest jak najbardziej w zasięgu gospodarzy i mogą dzisiaj wyeliminować Ekwadorczyków. Tydzień temu pokazali, że mają czym straszyć w ataku, a w bramce jest świetny Navarro. LDU zawaliło pierwszy mecz i teraz powinni bronić remisu, a jak wiadomo, obrony nie mają jakoś wyjątkowo dobrej. Kibicuje LDU i to ich chciałbym zobaczyć w finale, ale wiem, że Liga na wyjazdach przegrywała już ze słabszymi drużynami. Poza tym goście prawdopodobnie bez Salgueiro, który według mnie był ich najlepszym zawodnikiem w pierwszym meczu. Może się uda awansować, ale na pewno będzie bardzo ciężko.
Dzisiaj jeszcze ciekawszy mecz i tutaj nic mnie nie zdziwi. Sercem jestem za LDU, ale rozum podpowiada Independiente. Jest dopiero czwartek, a dla LDU jest to już 3 mecz w tym tygodniu. W poniedziałek grali z Nacionalem, kilkanaście godzin później derby z Deportivo Quito, a po meczu polecieli do Argentyny. Strasznie napięty terminarz i nawet jeśli rotacja składu w tych meczach była spora, to większość piłkarzy zagrała chociaż w jednym z tych spotkań. W pierwszym meczu z Inde, LDU mnie rozczarowało. Najpierw w ogóle sobie nie radzili z Argentyńczykami, a później prowadząc 3:0, kiedy mieli awans w kieszeni, stracili dwa gole i sytuacja się zupełnie odwróciła. Independiente jak na mecz w Quito rozegrało dobre zawody. Dopiero gol z dystansu Salgueiro i zabójcza kontra Salgueiro-Bolanos ustawiły wynik spotkania. Z przebiegu meczu wcale LDU nie zasługiwało na tak wysokie prowadzenie. Później LDU dało się zepchnąć do obrony i ma czego żałować. Jednobramkowe zwycięstwo Independiente jest jak najbardziej w zasięgu gospodarzy i mogą dzisiaj wyeliminować Ekwadorczyków. Tydzień temu pokazali, że mają czym straszyć w ataku, a w bramce jest świetny Navarro. LDU zawaliło pierwszy mecz i teraz powinni bronić remisu, a jak wiadomo, obrony nie mają jakoś wyjątkowo dobrej. Kibicuje LDU i to ich chciałbym zobaczyć w finale, ale wiem, że Liga na wyjazdach przegrywała już ze słabszymi drużynami. Poza tym goście prawdopodobnie bez Salgueiro, który według mnie był ich najlepszym zawodnikiem w pierwszym meczu. Może się uda awansować, ale na pewno będzie bardzo ciężko.