Cienciano del Cusco - Liverpool Montevideo Mecz rewanżowy w ramach Copa Sudamericana, w pierwszym spotkaniu w stolicy Urugwaju zanotowano bezbramkowy remis, co stawia z góry na przegranej pozycji przyjezdnych. Gospodarze mają ogromny handicap w postaci swojego stadionu - Estadio Garcilaso de la Vega, jest położone w Andach na wysokości 3.400 metrów n.p.m. Dla drużyn przyjeżdżających w to miejsce, jest to okropne - natomiast gospodarze, bez skrupułów wykorzystują ten "atut". Korzystny wynik pozwala optymistycznie zapatrywać się w przyszłość podopiecznym Marcelo Trobbianiego. Trener gospodarzy wie, jak ważny jest to mecz dla jego zawodników i specjalnie motywował piłkarzy, do tego by "pożarli" drużynę "kopciuszka" z Urugwaju. Dlaczego Kopciuszka? Bowiem, Liverpool po raz pierwszy występuje w tym sezonie na arenie międzynarodowej i sami zawodnicy przyznają, że są nieco zestresowani tym faktem. Goście z Urugwaju do Limy przybyli już we wtorek, trener Eduardo Favaro wie, że potrzebują się zaaklimatyzować z tymi warunkami. Niemniej jednak, zdobywcy Copa Sudamericana z 2003 roku oraz ReCopy z 2004 - są uznaną marką w Ameryce. O klubie z Peru głośno zrobiło się właśnie przed sześcioma laty, kiedy to Cienciano pokonało w finale Copa Sudamericana - River Plate. To był pierwszy triumf peruwiańskiej drużyny w rozgrywkach międzynarodowych - jednak nie ostatni. Bowiem rok później Cienciano sprawiło kolejną niespodziankę pokonując w finale ReCopa Sudamericana (odpowiednik SuperPucharu Europy) słynny argentyński zespół - Boca Juniors po rzutach karnych.
Teraz po pięciu latach przerwy (wcześniej spotkania w Copa Libertadores) Peruwiańczykom marzy się powtórka z historii czyli sięgnięcie po trofeum. Pierwszą przeszkodą są Urugwajczycy z Montevideo. Dla trenera Trobbianiego jest sprawą jasną, kto dzisiaj wygra, wprawdzie nie będzie mógł skorzystać z usług ofensywnego pomocnika - Julio Garcii, to jest przekonany, że dziś jego chłopcy pokażą prawdziwą lekcję futbolu urugwajskiemu kopciuszkowi. Co ciekawe zawodnicy z Cusco nie przegrali jeszcze w rozgrywkach Copa Sudamericana ani razu na własnym stadionie ! Rozbudowany w 2003 roku do 42 tysięcy miejsc Garciliaso de la Vega, jest owiany aurą niepokonanej drużyny. W wspomnianych meczach Copy - gospodarze przed własną publicznością zanotowali sześć zwycięstw oraz jeden remis (bilasn bramek 17-4). Wprawdzie w rozgrywkach Copa Libertadores nie było tak różowo, to mimo wszystko położony ponad trzy tysiące metrów nad poziomem morza wydaje się być twierdzą nie do zdobycia, dla piłkarzy Liverpoolu, którzy dzisiaj dostaną lekcję prawdziwego futbolu i rozbrat z areną międzynarodową może się okazać dla nich nadto bolesny !
Prawdopodobne składy :
Cienciano: Johnny Vegas, Héctor Quintanilla, Ernesto Arakaki, Walter Vilchez, Jhoel Herrera, José Corcuera, Jaime Linares, Christian Guevara, J. Chávez, Juan Cavallo y Mauricio Montes.
Liverpool: Luis de Agustini, Andrés Rodales, Juan Alves, Carlos Santucho, Maximiliano Montero, Michel Acosta, Carlos Macchi, Carlos Sánchez, Paulo Pezzolano - Emiliano Alfaro y Elías Figueroa.
Typuję pewną wygraną gospodarzy co najmniej dwoma bramkami , po kursie 5.10 w bet365. (*handicap azjatycki)
Cienciano wygrało 2:0, więc mamy zwrot.