win1988
Użytkownik
Ja od siebie polecam wszystkie pozycje Cobena. Naprawdę, jeżeli ktoś lubi skomplikowane zagadki, rozwiązywanie spraw, nieszablonowe zakończenia i charakterystycznych bohaterów (mam tu na myśli szczególnie Myrona i Windsora, w skrócie Wina) to się nie zawiedzie. Czyta się jednym tchem, podobnie zresztą jak książki napisane wspólnie przez Lincolna Childa i Douglasa Prestona. Także kapitalny główny bohater (Pendergast). Jednak tutaj autorów ponosi troszkę fantazja, nie mamy do czynienia z "przyziemnymi" sprawami, pojawiają się różne wątki, a to jakieś ciemne moce, a to zmutowani ludzie, a to jeszcze jakiś inny, zaskakujący przeciwnik. Łatwo znaleźć ich dzieła w necie (chodzi o wszystkie tytuły), agent specjalny Pendergast ryje pozytywnie psyche. Ponadto klasyk, czyli Stephen King. Czy możliwe jest odczuwanie strachu poprzez zwykłe czytanie ? Pewnie, że tak, ile to już razy miałem ciarki podczas zwykłego kartkowania stron. Co się tam wydarzy, no co ... Fakt, trochę napłodził tych horrorów, ale większość jest najwyższych lotów (nie czytajcie jednak Komórki). Teraz w wolnych chwilach czytam Baldacciego. Pisze w jednym temacie, ale za to jakim : władza USA, skandale, afery, agenci FBI, morderstwa, spiski, a więc klimaty które lubię, także czyta się błyskawicznie. No i są oczywiście książki, które co jakiś czas trafiają mi w ręce, jedne warte zapamiętania inne niezbyt. Co ostatnio czytałem ? 50 twarzy Greya. Głośny tytuł, nie miałem zamiaru tego wypożyczać, odstraszały mnie ogólnonetowe opinie iż jest to bardziej hardkorowy "Zmierzch", którego omijam szerokim łukiem (wampiry, czarownice, elfy to nie moja bajka), ale siostra dostała, a z braku laku jednak się skusiłem, i co o niej myślę ? Czyste porno na papierze, kilkaset stron, gdzie mniej więcej połowa poświęcona jest igraszkom (i to jakim, wyobraźnia działa na maxa) tytułowego Greya i młodziutkiej Anastazji. Powiem tak. Nie uważam, że jest to typowa literatura dla kobiet, oj nie. Postać Greya jest na tyle skomplikowana, że z niecierpliwością czekam na 2 tom. Dałem się wkręcić w tę banalną historię, no ale jak widać słaby człowiek ze mnie.
PS. Zapomniałem o innym arcydziele. Trylogia Millenium Larssona. 10/10 jeżeli chodzi o klimat, akcję, styl słowa pisanego i satysfakcję przeczytania tych prawdziwych ksiąg. Tyle ode mnie, albo jeszcze coś. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie czytają książek, a już szczególnie ci młodzi. Nie wiedzą co tracą, ale w czasach iphona, facebooka, internetu książki mają naprawdę ciężko. Społeczeństwo głupieje, ale nie ma siły, aby przekonać takiego 15 latka do przeczytania czegoś co ma choćby 100 stron. Mój młodszy o 6 lat kuzyn nie mógł uwierzyć, że można się bać czytając zwykłą, szarą książkę, niestety raczej się o tym nie przekona bo wg niego książki chyba parzą, albo co gorsze przenoszą choroby. Nie ma opcji, aby zmienił zdanie, nie ma chyba też ratunku dla innych "młodych gniewnych", teraz są popularniejsze jeszcze audiobooki, to już w ogóle...Potop albo Krzyżacy ? Zakładasz słuchawki i jazda...To nie dla mnie. Pozdro.
PS. Zapomniałem o innym arcydziele. Trylogia Millenium Larssona. 10/10 jeżeli chodzi o klimat, akcję, styl słowa pisanego i satysfakcję przeczytania tych prawdziwych ksiąg. Tyle ode mnie, albo jeszcze coś. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie czytają książek, a już szczególnie ci młodzi. Nie wiedzą co tracą, ale w czasach iphona, facebooka, internetu książki mają naprawdę ciężko. Społeczeństwo głupieje, ale nie ma siły, aby przekonać takiego 15 latka do przeczytania czegoś co ma choćby 100 stron. Mój młodszy o 6 lat kuzyn nie mógł uwierzyć, że można się bać czytając zwykłą, szarą książkę, niestety raczej się o tym nie przekona bo wg niego książki chyba parzą, albo co gorsze przenoszą choroby. Nie ma opcji, aby zmienił zdanie, nie ma chyba też ratunku dla innych "młodych gniewnych", teraz są popularniejsze jeszcze audiobooki, to już w ogóle...Potop albo Krzyżacy ? Zakładasz słuchawki i jazda...To nie dla mnie. Pozdro.