wygrac lige mistrzow polskim zespolem jestt to trudne ale nie niemozliwe, ja dokonalem tego w cm 01/02 wisla. z tym ze Ci co pamietaja ta gre wiedza ze sila wisly w tej edycji byla mocno wyolbrzymiona. pilkarze ktorych mialem do dyspozycji byli rewalacyjni (brozek, szymkowiak, glowacki, nowotrzynski (jakos tak, obronca) byli gwiazdami w kazdym klubie ktory ich kupowal do tego transfery taribo west za free, maxim tsigalko za grosze, harasimowicz i swietochowski
z gwardi warszawa za grosze, jeden koles z radzionkowa (niepamietam nazwiska, jarosz czy jakos tak) i majdan na brame i mialem pake z ktora walke podejmowaly tylko takie kluby jak arsenal, manchester, lazio, roma, milan czy psv. a jak miales farta to mogles do takiej wiselki sciagnac kallstroma z hacken, czy aghahowe (najlepszy grajes w tej grze).
wedlog mnie byl to najlepszy manager, od pamietnego 01/02 w kazda edycja gram coraz krocej (choc fm 08 nawet mi sie podoba i troche w niego pogralem). grajac ta wisla wtedy gralem taktyka 3-4-1-2 u siebie (3obroncow-4 pomocnikow-1 srodkowy ofensywny i 2 napadziorow), a na wyjazdach 4-4-2 lub 3-2-2-1-2 (3 obroncow, 2 bocznych ddefensywnych, 2 srodkowych pomocnikow, srodkowy ofensywny i 2 w ataku) zalezy z kim przychodzilo sie mierzyc. w tej edycji nie wazne kogo prowadzilem zawsze najwieksze klopoty byly z roma, lazio i psv z robbenem. rozpisalem sie ale gra byla rewelacyjna