adamo80
Użytkownik
"Zamordowywaliście mi brata... mordy zdradzieckie..." Mój już nieżyjący tata, aktywny konserwatysta i członek PiSu ale w czasach jak nie wyprawiali takich cyrków bo byli w opozycji, przywoływał w stosunku do Pana Kaczyńskiego jednego ze starożytnych filozofów, że osobista tragedia odsuwa władcę od władzy (taki był sens, dokładnie nie pamiętam czy to słowa Platona czy Arystotelesa czy jeszcze kogoś innego), ale tata twierdził, że ta tragedia wpływa na działania Prezesa PiS. Po wczorajszym dniu widać, że on po prostu nienawidzi przeciwników politycznych, a ta nienawiść rozlewa się na całą partię i elektorat. Było tak od początku. Oczywiście, że za czasów Lecha Kaczyńskiego były jakieś przycinki, naśmiewanie się ze strony PO (małpki Palikota), ale jak to się ma do morderstwa ? Jak rządziła PO i był Prezydentem Lech Kaczyński ciągle trwało przepychanie się o krzesło w Brukseli. Jechał rząd to i chciał jechać do Smoleńska Prezydent, ale oczywiście osobno. Był oczywiście klimat sporu politycznego, ale nikt nikogo nie mordował. Prezes odleciał... ????