Tak, tak...
No tak, poprawne używanie języka pisanego (mówionego zresztą też) staję się dzisiaj rzadkością i wręcz sztuką, którą pała się niewielu. Bo i po co się wysilać... Z tą wyspą to ciekawa metafora. Tylko mnie się wydaję, że już w tym temacie nastąpiło przewartościowanie, tzn. to byle jakie, niedbałe, często fonetyczne (o zgrozo!) pisanie stało się standardem. Natomiast pisanie poprawne pod względem ortograficznym oraz interpunkcyjnym (to już naprawdę rarytas) stało się dziwne, niespotykane, wręcz nienormalne. To właśnie ta wyspa, wśród oceanów bylejakości. A na wyspach, jak to często w opowieściach bywa, mieszkają pustelnicy i ludzie "inni" niż wszyscy. Ja tak to widzę, niestety... To kaleczenie języka to "choroba" współczesności, która rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie drogą mediów masowych, przy czym prym wiedzie Internet, przez co staję się to przypadłością głównie młodych ludzi. Choć ja jestem studentem, jednak nie cierpię kaleczyć języka i mierzi mnie poziom wypowiedzi moich rówieśników. I patrzę ze zgrozą na to co się dzieję z językiem, jak jest zaśmiecany, degenerowany, sprowadzany wręcz do rynsztoku. Jednak są osoby, również młode, które są tego świadomi i to jest jakieś pocieszenie. Dlatego zgadzam się z Tobą, Vanitas, że bardzo przyjemnie czyta się wypowiedzi pisane poprawnie i do tego mające sens... Na tym forum nie ma tego za wiele, ale to akurat dziwne nie jest. Takie traktowanie języka na forach stało się normalną rzeczą, niestety... Aż strach pomyśleć do czego to doprowadzi... Ale dobrze, starczy o tym.
Żeby nie było, że wypisuje głupoty w miejscu do tego nieprzeznaczonym, odniosę się do tematu. A to wyżej potraktujmy jako dygresje... Jestem tutaj w sumie nowy, bo i zakładami bukmacherskimi zainteresowałem się niedawno. Mam już pewne doświadczenia, niekoniecznie pozytywne. Zacząłem grać praktycznie bez żadnej wiedzy czy przygotowania. Jak to często bywa z nowicjuszami, miałem szczęście i wygrałem co nieco. Następnie poniosły mnie emocje i ostatecznie straciłem więcej niż zarobiłem. Na szczęście są to niewielkie sumy i rychło zaprzestałem gry. Przynajmniej na razie... Postanowiłem, że zacznę obserwować, szukać odpowiedniej metody gry, sposobu, sprawdzić to symulując grę i wtedy, uzbrojony w niezbędne informacje, przystąpić do odrabiania strat. I właśnie teraz obserwuję jak należy to robić i takie tematy jak ten bardzo mi pomagają i sądzę, że nie tylko mnie.
A co do tych złotych myśli... Tak to jest, że jeżeli jakiś system nie zakłada zarobku wyrażonego liczbą przynajmniej z trzema, czterema zerami, mało się kto tym interesuje. I napisze taki znawca, że to głupie, nie opłaca się, itp, zamiast poświęcić chwilę na zgłębienie tematu i wtedy obiektywnego go ocenienia. No ale tak to już jest... Jeżeli chodzi o taką grę, jak u bukmacherów, często niepotrzebnie wplątują się emocje i zaczynają się problemy. Sądzę, że w grze, gdzie chodzi o pieniądze, emocje muszą być wyeliminowane, a pozostać powinna zimna kalkulacja i fakty. Tego chcę właśnie się nauczyć...
Niestety nie miałem zbytnio czasu, by sam wybrać drużyny do obstawiania dokładnego wyniku, jednak widzę, że nadal propozycje podane tutaj są dobre. Ten sposób gry ma sporo zalet, tylko, jak już wspominałem, pozostaje kwestia doboru zespołów. Może z czasem pomysł ten, dzięki praktyce i pomysłom, zostanie udoskonalony, choć mnie się wydaję (ale to mnie, mogę oczywiście się mylić), że założenia są słuszne. Tylko te drużyny... Podziwiam Cię, Vanitas, za Twoją umiejętności w tej dziedzinie. Szczerze gratuluję.
Tak się zastanawiam kto w ogóle przeczyta takiego posta... Mam nadzieję, że nie zostanie on uznany jako zaśmiecanie tematu. Jeżeli tak, to przepraszam. Pozdrawiam!