Williams V. - Konta J. 1 Dzień konia Konty...
Mitu A. - Goerges J. 2
Keys M. - Diyas Z. 1
AKO: 2,19 @ Betgun
Fajny kurs na Vee. Głównie spowodowany tym, że przegrała w Auckland z Kasatkiną w 3 setach, a potem już nie grała. Nic jej nie dolega i zwyczajnie wolała się przygotować lepiej do AO. A jest czego bronić, bo rok temu doszła do 1/4 finału, gdzie po bardzo zaciętym meczu przegrała z rewelacją Madison Keys. O atutach Venus nie ma co się rozpisywać, bo każdy dobrze je zna. Konta jest jak dla mnie mocno przecenianą zawodniczką. Owszem, miała świetną końcówkę sezonu, gdzie wygrała ITFy 50k i 100k, doszła do 1/16 US Open i 1/4 w Wuhan. Nie sądzę, aby miała dalej piąć się w górę rankingu. Brytyjka ma dobre warunki fizyczne, jak trafi serwisem to potrafi zrobić różnicę, płaskim forehandem bije ze sporą siłą i to są jej atuty. Backhand leży, pod siatką strasznie drewniana, a w dłuższych wymianach leży. Z Cibulkovą pokazały ostrą patologię, gdzie obie panie w 1 secie traciły podanie 3 razy z kolei, a w TB Johanna nie wykorzystała 5 piłek setowych. W 2 secie miała miejsce taka sama sytuacja, ale jakimś cudem wygrała Cibulkova 7-5. Brytyjka wyglądała na kompletnie rozregulowaną i bez formy. Williams aż takich prezentów przy własnym serwisie nie powinna jej dawać. Nie wydaje mi się, aby nagle jej przeciwniczka przygotowała świetną formę.
Jeśli Goerges nie zgubiła formy z Auckland to nie widzę tutaj większych szans dla Mitu. Rumunka 2 mecze i 2 przegrane. Na returnie z Siniakovą jeszcze jakoś sobie radziła, ale jej serwis jest zwyczajnie za słaby i Niemka będzie ładować bomby, gdy tylko piłka będzie za krótka. Mitu musiałaby zagrać na naprawdę wysokim poziomie, coś jak w meczu z Kvitovą z French Open. Nawierzchnia teoretycznie wolniejsza od tej w NY, ale dalej zdecydowanie faworyzuje Julkę i przy jej walorach ofensywnych powinno mieć to decydujące znaczenie.
Co do Keys to nie wiadomo jak z jej formą, bo po prostu nie grała w turniejach przed AO. Nie sądzę, aby było jakoś beznadziejnie, bo rok temu doszła w Melbourne do półfinału i możliwe, że chciała przygotować się pod okiem Jesse'go Levine'a do turnieju. O atutach Madie nie ma co się rozpisywać, bo jej gra przypomina do złudzenia to, co prezentuje Serena Williams. Diyas przy niej wygląda dość mizernie i nawet nie ma co porównywać ich serwisów czy siły wkładanej w uderzenia z forehandu/backhandu. Kazaszka może zaskoczyć Amerykankę wybieganie, waleczności i trzymaniem piłki w korcie oraz wyczekiwaniem na jej błędy. Serwis Zariny będzie atakowany, gdy tylko nadarzy się okazja. Nie wydaje mi się, aby Madison miała odpaść w 1 rundzie. Nic jej nie dolega, przepracowała raczej solidnie okres przed Szlemem. Pytanie jak wejdzie w rytm meczowy. Może jej to chwilę zająć, ale porażka już w 1 rundzie będzie ją słono kosztować i odbije się w rankingu. Przy dobrej dyspozycji serwisowej i normalnej ilości błędów jak na nią, nie powinno być większych problemów.
Duval V. - Svitolina E. 1 (+6,5 gemów) @ 2,04 Pinnacle 1/9 w BP Duval i oczywiście zabrakło 1 gema. ????
Po zobaczeniu meczy obu pań na początku sezonu ciężko nie zagrać takiego handicapu. Dokładnie pamiętam mecze Svitoliny z Gibbs i Sereną. Z Nicole wygrała po 2 TieBreak'ach, a na dobrą sprawę mogła i powinna odpaść. Słabo funkcjonował serwis i obie panie prowadziły długie wymiany. Z Williams ugrała seta, ale potem w 2 kolejny zdobyła ledwie 2 gemy. Duval wraca dopiero po nowotworze i nieźle zaprezentowała się w Pucharze Hopmana. Przegrała ze Svitoliną 6-4 6-1 i w tym przypadku handicap byłby przegrany. Jestem jednak zdania, że w Melbourne z obu stron nie będzie odpuszczania. Duval to nie jest anonimowa zawodniczka. Potencjał w niej tkwiący jest naprawdę duży i gdyby nie choroba byłaby z pewnością w okolicach top50. Obie tenisistki nie posiadają atomowych serwisów, a ich gra opiera się rozprowadzani piłek po cross'e z forehandu i backhandu. Mecz Eliny z Kerber wyglądał w miarę przez 1 seta. Potem cała gra się posypała i ugrała zaledwie 3 gemy w ciągu 2 setów. Nie wiem na ile było to odpuszczenie po finale Hopmana, ale Ukrainka wyglądała mizernie. Jakoś nie widzi mi się gwałt ze strony Ukrainki i jej łatwe zwycięstwo.
Kontaveit A. - Muguruza B. G. 1 (+6,5 gemów) @ 2,09 Pinnacle
Kontaveit A. - Muguruza B. G. 1 (+1,5 seta) @ 3,75 SportingBet
Kontaveit A. - Muguruza B. G. 1 @ 9 SportingBet
Muguruza w Brisbane kreczowała w meczu z Lepchenko z powodu kontuzji lewej stopy. Informacje w tej sprawie są raczej optymistyczne i uraz został wyeliminowany. Moim zdaniem większe znaczenie może mieć brak optymalnego ogrania Hiszpanki. W przypadku takiej zawodniczki jest to raczej dość ważna sprawa, bo jej gra nie bazuje na regularności, cierpliwości, a na naparzaniu z całej siły w systemie 0/1. Garbine często wolno wchodzi w swój optymalny rytm, a na dodatek po dobrym secie przychodzi słabszy. Jej gra często faluje, serwis i forehand przestają funkcjonować i robią się problemy. Kontaveit to nie jest jakaś przebijaczka, tylko taka sama puncher'ka jak jej rywalka. Serwis mocny, forehand to samo, cały czas ofensywa. Na US Open pokazała, że potrafi dobrze grać. W Melbourne dostaje topową rywalkę, ale wydaje mi się, że może sprawić niespodziankę i powalczyć z Muguruzą. To dopiero początek sezonu i nie wszystkie zawodniczki wchodzą na odpowiednie obroty. Anette ma już kilka niezłych meczy za sobą i o ile nie podpali się, to może spokojnie tutaj powalczyć.
Osaka N. - Vekic D. 1
Crawford S. - Kovinic D. 1
AKO: 2,07 @ Betsafe
Jeszcze taki dubel wydaje mi się niezłym rozwiązaniem. Osaka szturmuje bramy z napisem
WTA i ma wszelkie atuty, aby zrobić w krótkim czasie spory progres. Od początku sezonu ma bilans 9/2 na hardzie, a na rozkładzie m.in. T. Maria, Dodin, Panova, Gajdosova, Lim, Parmentier. Każda z tych zawodniczek prezentowała wyższy lub zbliżony poziom do Vekic. Donna zagrała dobry mecz z Bouchard, ale niestety w 3 secie nie wytrzymała głowa i zwyczajnie się zagotowała. Chorwatka to typowa
BBL, czyli Brainless Ballbasherka. Serwis w porównaniu do Osaki nie sieje aż takiego zniszczenia, a i forehand nie jest tak silny i nie trafia tak często. Naomi zdecydowanie lepiej trzyma podanie od swojej rywalki. W każdym meczu % wygranych piłek po 1 serwisie oscyluje w okolicach 70<x<90%. Jedynym znakiem zapytania może być zmęczenie Japonki, bo od początku sezonu rozegrała sporo meczy w kwalifikacjach. Myślę, że da z siebie wszystko, bo ma spokojnie szansę na 3 rundę i spotkanie z Azarenką.
Crawford to kolejna zawodniczka, która świetnie rozpoczęła ten sezonu. Pisałem o niej jeszcze gdy grała w turniejach
ITF i praktycznie nikt o niej nie słyszał. Teraz ma szansę pokazać się szerszej publiczności. Podobnie jak u Osaki, jej największym atutem jest niewątpliwie atomowy serwis oraz płaski, silny forehand. Z backhandu gra dość kiepsko i tutaj rysuje się przewaga Danki. Kovinic zagrała przyzwoity mecz z Wozniacki, która formą jakoś nie grzeszy od początku sezonu. Puszerka vs puszerka i mieliśmy w miarę wyrównany mecz. Przyszedł mecz z puncherką Birrell i Australijka opendzlowała ją 6-4 6-3. Przy returnie jeszcze jakoś to wyglądało, ale przy swoim serwisie Danka zwyczajnie sobie nie radziła z groundstroke'ami Kimberly. Dodam tylko, że Australijka w tym roku skończy dopiero 18 lat i nie wychodziła z poziomu
ITF. Widziałem wystarczająco meczy obu pań. aby stwierdzić, że Amerykanka przy normalnej dyspozycji serwisowej jest spokojnie w stanie ograć Kovinic, która średnio sobie radzi z tak mocno bijącymi zawodniczkami.
Barthel M. - King V. 2 @ 2,95 Unibet 6-3 5-7 4-6
Zapomniałbym jeszcze o tym meczu. Vania powoli wraca do normalnej dyspozycji. W 1 rundzie rywalka jak najbardziej do ogrania. Barthel potrafi grać agresywnie i ofensywnie, dużo winnerów, przyzwoity serwis, aczkolwiek trochę nieregularny. Największą jej przeciwniczką jest ona sama i często nie domyka wygranych meczy lub przegrywa gema z 40-0 lub 5*-1. Amerykanka to wielokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w debla. W tym aspekcie Barthel nie ma czego szukać. Serwis ma słabszy od Mony, ale nadrabia dobrym poruszaniem się i mądrym dobieraniem uderzeń po cross'e, a także dyktowaniem tempa. Z Monicą Niculescu sięgnęła po swój 15 tytuł deblowy. Granie na Barthel po kursie ~1,45 to zawsze ogromne ryzyko. Nigdy nie wiadomo co zrobi Niemka. Po drugiej stronie siatki nie jest anonimowa zawodniczka,a tenisistka, która potrafi dobrze utrzymywać piłkę w korcie. Barthel co prawda miała problemy z plecami w Hobart i wycofała się w meczu z Cornet, ale zapewne wykurowała się do tego czasu. Taki kurs na Amerykankę jest jak dla mnie idealny do gry.