Mecz do czterech wygranych legów, więc powinien się szybko skończyć. Dobey to siódemka rankingu
PDC, a Pusey to jakiś lokalny gracz z dziką kartą przez wzgląd na miejsce turnieju. Anglik ostatnio nie osiągał jakichś spektakularnych wyników, ale choćby półfinał w Baltics Darts
Masters zrobił, gdzie odpadł dopiero z Pricem, który był w megaformie. W
World Matchplay dostał Price w drugiej rundzie i tak samo szybko poległ. Tutaj jednak inna sprawa, bo przeciwko niemu gość, który nie brał udziału w turniejach
PDC od sześciu lat (wtedy też lokalny turniej
PDC) i na co dzień nie jest profesjonalistą. Gość gra tylko na lokalnych australijskich turniejach w Adelaide i w ostatnich dziesięciu meczach miał tylko dwa, gdzie dobił średnią powyżej 90 punktów (zazwyczaj rzucał poniżej 80 albo w okolicach). Biorąc pod uwagę, że to jego pierwszy występ na tak dużym turnieju, z takim przeciwnikiem, spodziewam się stresiku. Walnięcie jednej 180ki to będzie coś, a co dopiero dwóch. Nie zdziwiłoby mnie jednak szybkie 4:0 i w zasadzie taką linię bukmacherzy wystawili w ogóle na ten mecz.