Zapowiedź i luźne propozycje typów.
Dominic Thiem vs Rafael Nadal
Przed nami wielki finał Roland Garros i zarazem koniec oficjalnego sezonu ziemnego w kalendarzu
ATP. Skład finału raczej przewidywalny, lecz czy wynik samego meczu jest łatwy do przewidzenia? Niekoniecznie i na pewno nie jest to tak prosty mecz jak wskazują na to kursy i historia turnieju. Jeszcze miesiąc temu te zadanie wydawałoby się proste, lecz na pewno nie w obecnej sytuacji.
Rafael Nadal zdominował sezon ziemny tak jak zdążył wszystkich przyzwyczaić, a przed Roland Garros przegrał jedynie w turnieju
ATP Masters 1000 w Madrycie właśnie z Dominiciem Thiemem, a Austriak później poległ w finale z Alexandrem Zverievem. Hiszpan triumfował w tym sezonie w Monte-Carlo, Barcelonie oraz ostatnio w Rzymie. Przez cały sezon ziemny stracił jedynie pięć setów (w tym dwa z Thiemem), a trzeba dodać, że wygrał jeszcze dwa spotkania w Davis Cup po trzy do zera, grając z Niemcami czyli m.in. z Saschą Zverevem. Rafa w tegorocznym Roland Garros rozegrał już sześć spotkań, w których stracił tylko jednego seta. Turniej rozpoczął od bardzo ciężkiego meczu z Simone Bolellim, który mógł spokojnie wygrać nawet dwa sety i być blisko sprawienia ogromnej sensacji. Pierwszy set był bardzo wyrównany, a w drugim i trzecim Simone prowadził już z przewagą przełamania, lecz ani razu nie dowiózł przewagi do końca. Ten mecz był już zwiastunem tego, że Rafie będzie arcytrudno powtórzyć wynik sprzed roku czyli wygrać turniej bez straty seta. Drugie i trzecie spotkanie były zdecydowanie prostsze, ponieważ zmierzył się z rywalami, którzy mu odpowiadają, a mianowicie Guido Pella oraz Richard Gasquet, z którymi ma świetny bilans, co wynika głównie z ich pasywnego stylu gry – Rafa lubi grać z tego typu zawodnikami. Czwarta runda to spotkanie z niespodzianką tego turnieju czyli Maximilianem Martererem, a Niemiec także sprawił sporo kłopotów Hiszpanowi, z którym potrafił prowadzić z przewagą przełamania w pierwszym secie, a trzecia partia skończyła się dopiero w tb. Niemiec zagrał dobry mecz i co ważne bez kompleksów, a Hiszpan popełniał dość sporo błędów własnych i sporo piłek wyrzucał w aut. Z kolei Marterer grał agresywnie, kątowo i precyzyjnie co dało mu całkiem niezły wynik i na pewno opuścił kort z nienajgorszą miną. Jednak najtrudniejszy pojedynek dominator rozegrał w ćwierćfinale z Diego Schwartzmanem. Argentyńczyk początek meczu miał piorunujący i mecz oglądało się świetnie, a sporo wymian zasłużenie padało łupem Diego. Ponadto sporo zasługę w tym wszystkim miał sam Rafa, ponieważ większość crossów z forhendu lądowała w aucie, a do tego zdarzały się nieczyste uderzenia, a Schwartzman praktycznie był bezbłędny. Pierwszą partię wygrał Diego i genialna seria Rafy została przerwana trwająca od zeszłej edycji RG. Druga partia także zaczęła się świetnie dla underdoga i szybko przełamał Rafę i wszystko układało się świetnie dopóki do akcji wkroczył…deszcz. Mecz ostatecznie został przeniesiony na kolejny dzień. Po wznowieniu meczu zawodnicy jakby zamienili się ponownie rolami i już wszystko wyglądało tak jak wskazywały kursy czyli dominacja Nadala i zasłużona wygrana 3-1. Jednak to było już kolejne spotkanie ze sporymi kłopotami Hiszpana. W półfinale Rafa zagrał z Potro i wygrał ten mecz 3-0, lecz pierwsza partia powinna paść łupem Juana Martina, który nie wykorzystał ogromnej ilości break pointów, co się na koniec zemściło. Drugi i trzeci set to była już dominacja pod każdym względem na korzyść Rafy. Co jednak rzuca się w oczy? Na pewno nie jest to dyspozycja Nadala z początku sezonu, a dokładnie z Monte-Carlo i jego forma raczej nie ma tendencji wzrostowej. Jednak to on zna te korty jak własną kieszeń i doświadczenie ma większe od każdego spośród aktywnych graczy (na cegle).
Dominic Thiem sezon ziemny ma niezły, lecz bez rewelacji i jego sytuacja jest odwrotna do Rafy, ponieważ wcześniej zabrakło spektakularnych wyników, lecz we French Open wygląda znakomicie. Jednak zacznijmy od początku. Thiem sezon ziemny zaczął już w lutym, w Ameryce Łacińskiej, gdzie wygrał na wstępie turniej w Buenos Aires oraz osiągnął ćwierćfinał w Rio De Janeiro. Na inaugurację europejskiej mączki osiągnął ćwierćfinał w Monte-Carlo, gdzie zdecydowanie poległ z Rafą Nadalem. Następnie ponownie ćwierćfinał w Barcelonie, lecz w tym przypadku żal był większy, ponieważ przyszła bolesna porażka ze Stefanosem Tsitsipasem. Turniej w Madrycie na pewno był dla Austriaka dobrym impulsem, w którym osiągnął finał, gdzie wcześniej zrewanżował się w genialnym stylu Nadalowi, ale w finale przegrał ze świetnym Alexandrem Zverevem. Za to tydzień później w Rzymie Dominic zatankował i odpuścił groźnemu gospodarzowi czyli Fabio Fogniniemu. Ostatnim przetarciem przed RG był turniej w Lyonie, którego wygrał, choć nie bez problemów, szczególnie w finale, lecz Thiem już wtedy pokazał, że forma rośnie i będzie się liczył. W tegorocznym turnieju Thiem gra bardzo solidnie, odważnie oraz precyzyjnie i w takiej formie ma spore szanse zagrozić Rafie. Dominic po drodze stracił tylko trzy sety. Na pierwszy ogień przyszedł mecz z Ilyą Ivashką, który wygrał dość łatwo. W drugiej rundzie ograł po bardzo dobrym meczu Stefanosa Tsitsipasa i przy okazji zrewanżował się za porażkę w Barcelonie. Trzecia runda to spotkanie z Matteo Berrettinim, z którym stracił seta, ale mecz miał całkowicie pod kontrolą. W czwartej rundzie teoretycznie miał przejść najtrudniejszy sprawdzian, lecz Austriak nie dopuścił do tego i przygotował się świetnie na Kei’a Nishikoriego, tym bardziej, że posiadał z nim fatalny bezpośredni bilans. Dominic zdominował całe spotkanie, a pod koniec oddał jedną partię. W ćwierćfinale przyszedł mecz z Alexandrem Zverevem, który był już zmęczony trzema pięciosetówkami z rzędu i przy okazji nabawił się urazu, więc Thiem wygrał i to bardzo zdecydowanie. W półfinale spotkał się z sensacją turnieju czyli Marco Cecchinato, który pokazał, że przypadkowo się tutaj nie wziął i Włoch z szarą przeszłością pomęczył Austriaka, który bronił piłek setowych i zagrali dwa bardzo wyrównane sety, a trzeci był już zdominowany przez Dominica, choć rywal walczył dzielnie i pokazał świetną formę.
Bilans bezpośredni wynosi 6-3 na korzyść Nadala, lecz ostatni mecz padł łupem Thiema. Po cichu liczę na niespodziankę, a jeśli Thiem ma powalczyć o wygraną to kluczowy będzie pierwszy set, gdy Rafa nie jest jeszcze w pełnej dyspozycji i bywa nie do końca rozgrzany. Jeśli go wygra to jego szanse bardzo wzrosną. Austriak już pokazał w tym sezonie, że potrafi zagrać świetny mecz z Rafą, a jego dyspozycja jest podobna do tamtego meczu i nie wypada wspominać porażki z Monte-Carlo, gdy obaj byli w całkiem innej dyspozycji. Nadal nieoczekiwanie popełnia dość sporo błędów własnych i jeśli Thiem mocno je ograniczy jest w stanie coś zdziałać. Powodzenia!
Propozycje typów:
1. Powyżej 3,5 seta @1,74 (milenium)
2. Thiem wygra pierwszego seta @3,1 (
fortuna)
3. Thiem wygra @4,6 (etoto)