Ja nie mam takich wątpliwości. Dla mnie Szkot wygra i nawet pokusiłbym się o zagranie na 2:0.
Simon jest morderczym turnieju i po morderczym meczu z Nadalem. Ponad trzy godziny na korcie z Hiszpanem z którym trzeba było wybiegać każdy punkt. Duże brawa za pokonanie Hiszpana na własnej ziemi, ale prawda jest taka, że tam zadecydowało dosłownie parę piłek. I to zresztą nie tylko w tym meczu. Z Gineprim, Andreveem czy Karlovicem wcale nie nie było łatwiej i jakby odpadł w wcześniej wcale nie mógłby mieć do nikogo pretensji. Ba zarówno z Ginepri jak i Ivo byli dużo bliżej od Francuza kolejnej rundy,ale decydującym momencie siadali.
Andy pokonał tu świetnie grających Cilicia, Monfisa czy Federera, który grał naprawdę dobry turniej.
Od Cinci (nawet od Wimbledonu bo porażka z Nadalem to żaden wstyd) Szkot jest w morderczej formie (z wyjątkiem Pekinu, ale tam grał na pół gwizdka). To jego
szczyt formy.
Dodatkowo to dla Simona nie będzie wygodny przeciwnik. Dalej jestem zdania, że Francuz nie jest mistrzem mijania. Świetnie mijał z Ivo, ale Chorwat niezależnie od tego czy był w dobrej sytuacji do ataku czy nie biegł do siatki, dlatego nie było szczytem umiejętności miniecie Ivo. Np. Ginepri atakował bardzo inteligentnie w dużo lepszych sytuacjach i dobre minięcia Simona można policzyć na palcach jednej ręki. (tak swoją drogą pisanie, że Ivo to sam serwis to duża przesada. Chorwat ma bardzo dobrze technicznie opanowany wolej, (niezłe czucie piłki, duży zasięg ze względu na wzrost), a także całkiem przyzwoity forehand, to nie jest nic. Sam serwis to Isner, który między innymi dlatego, że bardzo późno zaczął grać w tenisa, jest technicznie jak kawał drewna, ale nie Ivo. )
Szkot ma bardzo duży repertuar zagrań od Simona i to on jest tutaj faworytem.