Stakhovsky-Herbert 2 @1.4
Turniej w Montpellier to praktycznie zawsze byl turniej Richarda Gasqueta, w ktorym Francuz triumfowal az 3-krotnie i sam rekord turniejowy ma swietny od kiedy zaczeto grac ten turniej w 2010. Ogolnie wiaze sie to z faktem, ze Gasqueta wieloletnim trenerem i znajomym byl byly francuski tenisista Sebastian Grosjean, tez nie jeszcze az tak dawno swietny tenisista. Obecnie Grosjean jest od 10 lat dyrektorem tego turnieju, ale Gasquet generalnie jest chyba najczesciej kontuzjowanym zawodnikiem w calym tourze. Niby Gasquet gra, ale Gasquet nie zagral na ubieglorocznym US Open ani podczas tego
Australian Open i pewnie ciezko bedzie cos zdzialac, weic tym razem licze na innego Francuza Pierre Huguesa Herberta. W ubieglym sezonie Gasquet akurat w Montpellier nie mogl zagrac i pupilkiem Grosjeana zostal wtedy wlasnie Herbert, ktory zagral swietny turniej i dotarl do samego finalu, gdzie ulegl dopiero Tsondze.
Mysle, ze ten Herbert to wlasnie moze byc przymierzany do tego turnieju jaki taki nieofrmalny nasteoca Gasqueta, ktory juz zbliza sie co raz bardziej d konca kariery. W kazdym razie Herbert wydaje mi sie, ze ma dobre otwarcie, bo Stakhovsky to juz zupelnie nie ten tenisista co kiedys i nawet udane kwalifikacje nie przemawiaja do mie w takim zestawieniu. Stakhovsky to obecnie balansuje raczej na krawedzi kwalifikacji a turnieju glwnego, gdy przychodzi grac szlemy. Ukrainiec ma tam jakas wlasna fundacje bodajze z ojcem, ktora zajmuje sie pomaganiem na tle schorzen serca czy jakos tak. Na pewno jak ktos bedzie chciec to znajdzie sobie szczegoly. Mysle, ze faworytem jest tu zdecydowanym Herbert.
Cecchinato-Londero 2 @1.65
Tutaj mam maly dylemat, bo raz ze Cecchinato grac potrafi i do dzis jego szokujacy run az do polfinalu French Open sprzed dwoch lat, gdzie pokonal po drodze
m.in. Djokovica uwazam chyba za najbardziej zaskakujacy wynik w ostatnich latach szlema. Cecchinato moze tez chciec dobrze zagrac, bo za tydzien jest turniej w Buenos Aires, gdzie wygral rok temu tytul i naprawde gral swietnie. Wloch pewnie nawet probuje sie przygotowac, bo w ubieglym tygodniu zaliczyl final challengera w Urugwaju, ale jednak stawiam na Londero. Juan Ignacio Londero mial swietny sezon wraz z Hugo Dellienem na niwie callengerowej dwa lata temu, a w tamtym sezonie zaroano on jak i Dellien zostali graczami na miare glwnego touru. Sam Londero pewnie nie spodziewla sie, ze tak szybko uda mu sie zapisac wygrany turniej na swoim koncie, bo to nie udaje sie wielu lepszym tenisistom czasem w calej karierze, ale Londero ma tu jedne wielki handicap. Ten turniej w Cordobie to turniej, gdzie sie urodzil, a an tych kortach trenowal od kiedy byl mlodym chlopakiem. Na pewno ciezko bedzie obronic tytaul i forma poki co niezweryfikowana, ale wciaz faworytem do wygrania tutaj wydaje mi sie Argentynczyk.