Next Gen ATP Finals - I kolejka
Grupa czerwona 🟥
Shang
vs. van Assche
Francuz ma niskie notowania, co nie może dziwić, gdyż rozegrał słaby sezon i jeszcze w pierwszej połowie roku doznał kontuzji, a następnie wrócił do gry głównie na niższym szczeblu, gdzie dość często zawodził. Ciężko być kibicem tenisa Luki, bo to zawodnik dość defensywny, bazujący na grze z głębi kortu i solidnym bekhendzie. Gdyby ten mecz odbywał się tuż po zakończeniu sezonu to byłbym przekonany, co do gry w kierunku Chińczyka, ale kursy w ogóle nie przekonują, choć wzrastają na faworyta, co może zastanawiać. Shang jest bardziej kompletnym zawodnikiem, który niedawno wygrał turniej
ATP 250 w Chengdu, w jego rodzinnej miejscowości, później szło już mu w kratkę, ale cały czas zdecydowanie lepiej niż van Assche. Przewagą underdoga jest tu niewątpliwie czas, bo miał go sporo, by popracować nad formą, ale też doświadczenie, bo trzeba wspomnieć, że grał tutaj przed rokiem i awansował nawet do półfinału, gdzie powalczył z Filsem. Znajomość kortu i ogólnie większe doświadczenie to jakiś handicap, ale czysto sportowo odstawał w tym roku bardzo wyraźnie. Kurs za słaby by zagrać zwycięstwo Shanga, ujemne handicapy nie są z kolei w moim stylu, więc na siłę zagrałbym set van Assche, ale to dość mocno życzeniowe.
van Assche wygra seta @1,41 lub powyżej 3,5 setów @1,6 (
betclic)
Michelsen
vs. Basavereddy
Mecz rodaków, w którym zdecydowanym faworytem jest wiele bardziej doświadczony Michelsen. Automatycznie odpycha mnie to od gry w jego kierunku i jak już ruszać spotkanie zawodników z tego samego kraju to głównie w underdoga, więc pierwsza moja myśl to dodatni handicap gemowy lub po prostu set. Basavereddy pokazał w poprzednim sezonie, szczególnie w końcówce, że potrafi grać na wysokim poziomie i challengery niedługo mogą być dla niego za małe. Co ciekawe już kiedyś ograł Alexa i H2H wynosi na dziś 1-1. Nishesh od września przegrał tylko 6 spotkań, a wygrał aż 28, zgarniając przy okazji kilka tytułów/finałów. Alex w tym czasie grał w głównym cyklu i może nie osiągał wybitnych wyników, ale miał kilka bardzo dobrych spotkań z rzecz jasna mocniejszymi rywalami niż Basavereddy. Jednak patrząc jak wyglądał w ostatnich turniejach młodszy z Amerykanów (świetny finał z Draxlem w Meksyku) to jestem skłonny zaryzykować (niezbyt wielkie pieniądze), że jednak postawi się i być może urwie seta. Na pewno Michelsen ma przewagę doświadczenia, grywa więcej w hali i co ważniejsze z lepszymi rywalami w
ATP Tour. Jednak patrząc na te kursy i mocną końcówkę sezonu Nishesha to być może ten kierunek ma sens, tym bardziej, że nie ma nic do stracenia i luźna ręka jest wręcz wskazana.
Basavereddy +4,5 gemów (ha) @1,67 lub wygra seta @1,5 (
betclic)
Grupa niebieska 🟦
Mensik
vs. Tien
Kolejny mecz ze zdecydowanym faworytem, którym niewątpliwie jest Czech i być może powalczy nawet o triumf w całym turnieju. Mensika na korcie widzieliśmy ostatni raz w październiku, kiedy to kreczował w starciu z Moutetem. Jednak przesadnie bym się o to nie martwił z tego względu, że minęło już sporo czasu, a po drugie miał wtedy bardzo intensywny okres i zwyczajnie ciało odmówiło mu posłuszeństwa. Nie zmienia to jednak faktu, że w końcówce sezonu znów grał na bardzo wysokim poziomie i w przyszłym roku można liczyć na dalszy progres w jego wykonaniu, gdyż ma wszystko, by być zawodnikiem szerokiej czołówki, może jeszcze nie teraz, ale w perspektywie kilku najbliższych lat. Tiena widzieliśmy na korcie jeszcze w listopadzie, kiedy to zaliczył finał challengera w Knoxville, ale już parę dni później przegrał z McHugh i tym samym zakończył sezon regularny. Oczywiście mógł być zmęczony, ale też ciężko oszacować jego potencjał, gdyż w głównym cyklu pokazał się tak naprawdę raz, gdy zaskoczył wszystkich w Winston Salem, ogrywając m.in. Seyboth Wilda oraz Marozsana. Później zszedł już do challengerów, by budować ranking i jak widać opłacało się, bo zdobył kwalifikację do finałów. Potencjał niewątpliwie ma, ale podobnie jak w przypadku Basavereddy’ego jego doświadczenie pozostawia dość duży znak zapytania w starciu z bardziej ogranymi rywalami o dużą stawkę. Na pewno pod względem serwisu nie będzie tak mocny jak Mensik, a przecież panowie grają w hali, więc Czech może zbudować sobie przewagę, choć kort nie należy do szybkich. Ogólnie stawianie w kierunku Tiena jest co najmniej ryzykowne, więc najlepiej odpuścić ten mecz lub od biedy zagrać set Amerykanina. Z tyłu głowy miałem jeszcze -1,5 seta na korzyść Mensika, lecz jak wspominałem ten typ zakładów jest przeze mnie nielubiany.
Mensik -1,5 seta (ha) @1,6
lub powyżej 3,5 setów @1,6 (
betclic)
Fils
vs. Fonseca
Ostatnie spotkanie pierwszego dnia turnieju i być może najciekawsze, choć na każde spojrzę z dużą ochotą po tak długim rozbracie z tenisem. Faworytem jest rzecz jasna Francuz, który przed rokiem był bliski triumfu, lecz ostatecznie uległ w finale z Medjedoviciem. Fonseca w zeszłym sezonie pokazał, że potencjał ma spory i rozgrywał dobre mecze zarówno na trawie jak i betonie, nieco zaskakując, gdyż istniała szansa, że będzie mocny tylko i wyłącznie na mączce. Jego styl jednak się broni, bo próbuje cały czas prowadzić grę, całkiem dobrze serwuje i ostatnio odnosił dobre wyniki w hali, a z racji, że ten kort nie należy do najszybszych to być może będzie to dla niego idealne połączenie. Oczywiście Fils ma wszelkie argumenty po swojej stronie, bo rozegrał kilka wybitnych zawodów, ale też miał występy poniżej oczekiwań, a po tak długiej absencji nie możemy wymagać od niego najwyższej formy, bo ta ma przyjść w Melbourne. Wspominał też, że nie jest pewny występu w Arabii Saudyjskiej i ten start nie jest mu do niczego potrzebny, a w zasadzie nieco przeszkadza w przygotowaniach. Dlatego wolałbym nie ryzykować zakładów w jego kierunku, choć wydaje się naturalnym faworytem i jakbym miał szukać kierunku to najprędzej set Fonseci lub ewentualny over. Warto też zwrócić uwagę na niską linię asów w
betclic, gdyż wynosi 12,5 a u
superbet 15,5.
Fonseca wygra seta @1,52 (
betclic)
Na koniec dwa słowa o zakładach na zwycięzcę całego turnieju. Jeśli musiałbym stawiać kto wygra to pewnie wybierałbym między Mensikiem, a Shangiem z racji ich dużego potencjału, a celowo pominąłbym Filsa z tych względów, które przytoczyłem podczas omówienia jego meczu. Ponadto kurs na niego jest zbyt niski, by podejmować ryzyko, gdyż obsada jest naprawdę mocna, a turniej zapowiada się wyjątkowo ciekawie.
Cały turniej omówił w swoim wideo Damian
TUTAJ
Informacje, ciekawostki i historia Next Gen
ATP Finals
TUTAJ