>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Afrykańskie puchary - Liga Mistrzów i Puchar Konfederacji

biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Siemka, zapraszam do podawania swoich typów i dzieleniem się opinią o spotkaniach afrykańskich pucharów ;)
Post automatycznie złączony:

CAF Puchar Konfederacji - Kwalifikacje
Godzina: 18:00
Spotkanie: JS Kabylie - Royal Leopards
Typ: (handicap 0:1) - 1 @2.74 betcris
Typ: (handicap 0:2) - 1 @6.00 betcris

Analiza:

Znów próbuję wysokiego kursu z powodu końcówki miesiąca. Jeżeli ktoś chciałby zagrać bezpieczniej to może próbować niższe handicapy. Ja dzisiaj idę po całą pulę.

Rewanżowe spotkanie ostatniej rundy kwalifikacji do afrykańskiego Pucharu Konfederacji. Mierzy się w nim 5. zespół ostatniego sezonu ligi algierskiej z mistrzem Eswatini. Ja w tym spotkaniu upatruję spokojnej wygranej gospodarzy.

Na początek coś o różnicy między zespołami, bo ta w moim mniemaniu jest naprawdę spora. Liga algierska jest zdecydowanie jedną z najmocniejszych lig w Afryce. Widziałem ostatnio ranking, w którym jest stawiania na 2 miejscu, zaraz za ligą egipską. Liga Eswatini jest za to jedną z najsłabszych lig afrykańskich i wedle tego rankingu znajdowała się na ostatnim miejscu (około 30 pozycja). W rankingu nie było wszystkich państw Czarnego Kontynentu ze względu na to, że w części z nich brakuje po prostu profesjonalnych lig.

JS Kabylie jest drużyną, która w zeszłym sezonie doszła do finału pucharu, do którego teraz się kwalifikuje. W owej rozgrywce przegrali 2:1 z Rają Casablancą (ta nazwa pewnie niektórym coś mówi, bo jest to zasłużona Marokańska marka). Przez przebieg całych rozgrywek pokazali, że nie mają ich w poważaniu jak robi to część europejskich drużyn z Ligą Europy. Tutaj naprawdę zespoły się starają w każdych rozgrywkach ze względu na pieniążki, które z nich płyną. Liczy się każda wygrana i każdy awans, bo afrykańska piłka nie jest tak przesiąknięta hajsem jak europejska.

Drużyna gospodarzy wie o tym doskonale, ponieważ ma od pewnego czasu problemy finansowe. Odszedł od nich główny sponsor, więc teraz tym bardziej potrzebują pilnie pieniążków. Z tego powodu muszą dzisiaj zagrać na całego, by wywalczyć awans. A żeby go wywalczyć muszą wygrać minimum dwoma bramkami, ponieważ w pierwszym meczu dosyć niespodziewanie przegrali 1:0. Przeanalizowałem tamto spotkanie i muszę powiedzieć, że Royal Leopards oddało tylko dwa strzały na bramkę. Jeden z jakichś 30 metrów, a drugi głową po dośrodkowaniu - on został zamieniony na bramkę. Przez resztę meczu JS Kabylie gniotło swoich rywali, jednak byli dosyć mocno nieskuteczni i dzięki temu (a może dzięki jakiemuś szamanowi :D) nic nie wpadło do sieci.

Ktoś może pomyśleć "hola hola, skoro mają kłopoty finansowe to pewnie piłkarzom się nie chce grać". No właśnie tutaj widać zżycie się piłkarzy z klubem, bo o ile początek sezonu mieli serio słabszy (wtedy jeszcze były pieniążki) to teraz wrócili na właściwe tory i grają naprawdę nieźle. Ostatnie 8 spotkań to 6 zwycięstw i 2 remisy. Warto tutaj przede wszystkim wspomnieć o wyjazdowym zwycięstwie nad mistrzem kraju - Belouizdad. W lidze algierskiej wygrywanie na wyjeździe jest bardzo trudne (tak dla przypomnienia). W tych 8 meczach 5 było rozgrywanych w domu i 4 to zwycięstwa, a jedno to remis. Ich bilans bramkowy to 9:1, także całkiem niezły.

Kolejnym plusem mobilizującym gospodarzy jest fakt, że w tym meczu na ławkę wróci ich trener, który przez kilka ostatnich spotkań nie mógł dobrze pełnić swojej funkcji z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Mimo wszystko jego zawodnicy byli w stanie wygrywać, więc teraz powinno być jeszcze lepiej.

Co do Royal Leopards to ostatni w lidze dostali małej zadyszki i na 3 spotkania odnieśli 2 porażki i 1 zwycięstwo. Co całkiem ważne - porażki były odnoszone w delegacjach z drużynami bardziej środka tabeli niż góry. Ale nie tylko teraz, a ogólnie Royal Leopards (jak na afrykańską drużynę przystało) nie błyszczy na wyjazdach. Mistrza zeszłego sezonu wynik 10 punktów po 6 meczach raczej nie satysfakcjonuje.

Zostając przy temacie delegacji, to no... Gości czeka bardzo długa podróż:) Ponieważ mają do pokonania 10 500 kilometrów. Algieria i Eswatini są dwoma niemal najbardziej oddalonymi krajami od siebie w Afryce. Patrząc przez pryzmat problematyczności transportu w Afryce nie wierzę, że tak długa podróż w żaden sposób nie wpłynie na gości. Tym bardziej, że nie jest to ekipa jakoś mega profesjonalne bądź też przyzwyczajona do takich podróży. Eswatini jest bardzo malutkim państewkiem i tam wyjazdy na mecze trwają naprawdę tylko chwilkę - nawet jak jest to druga część kraju.

JS Kabylie musi też w jakimś stopniu pocieszyć algierskich kibiców po kompromitacji ich reprezentacji na Pucharze Narodów Afryki. Tam Algieria broniąc tytułu odpadła już w grupie. Algierscy kibice nie przeżyliby, gdyby ich drużyna kilka dni później odpadła z eliminacji afrykańskich pucharów z tak malutką ekipą jak Royal Leopards.

Na marginesie - żaden z piłkarzy JS Kabylie nie uczestniczy w Pucharze Narodów Afryki, więc mogą oni wyjść na boisko najmocniejszym składem.

Podsumowując - gospodarze muszą wygrać jedną bramką, by doprowadzić do dogrywki, wygrać minimum dwoma by awansować. Myślę, że jednak nie będą chcieli ograniczać się do minimalizmu i dadzą chociaż kapkę uśmiechu zapłakanym algierskim kibicom oraz dadzą sobie szanse na odbicie się od finansowego dna i spokojnie awansują do fazy grupowej Ligi Konfederacji.

Mecz anulowany, a szkoda💁‍♂️
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +291
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Kursy na JS Kabylie przez te dwa dni pospadały z okolic @1.60 na czyste zwycięstwo do poziomu @1.10. Także jeżeli ktoś zagrał to prawdopodobnie może już zamknąć kupon z zyskiem :D
 
Psychosocial 809,2K

Psychosocial

Ekspert - Irlandzka Piłka
Członek Załogi
Hej. Zagrałem w Fortunie gdzie na moją telefoniczną prośbę rozszerzono ofertę na overy i handicapy (było tylko 1X2) Kabylie over 1,5 gola za 1,48 (mam to w dublu z Arabią Saudyjską). Będę grał również to na live ale tu jakieś hendi.

PS: Mecz przełożony!

Pozdrawiam/Psycho
 
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Widzę, że analiza Cię przekonała skoro postanowiłeś aż dzwonić do bukmachera :D Szkoda, że nie udało Ci się tego ogarnąć wcześniej, bo wczoraj rano pewnie rzuciliby ten typ po kursie około @1.90

Mecz przełożony drugi dzień z rzędu. Tym razem zamiast ogłosić to kilkanaście godzin przed rozpoczęciem (jak to było w poprzednim przypadku), to zrobili to kilka minut przed heh. Ogólnie jest to już trzecie albo czwarte odroczenie tego spotkania, nieźle się tam bawią :D

Póki co nie widzę info kiedy mecz ma się odbyć

Edit: Z tego co znalazłem to najprawdopodobniej mecz zostanie anulowany i JS Kabylie wygra walkowerem.
 
Ostatnia edycja:
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Afrykańska Liga Mistrzów
Godzina: 20:00
Spotkanie: Wydad - Sagrada
Typ: Wydad Casablanca wygra do zera @1.48 forbet


Kurs nie jest zatrważający, ale do jakiegoś AKO może się nadać.

Wydad jest mistrzem Maroko, czyli jednej z najlepszych lig w Afryce. W tym sezonie również całkiem pewnie dążą do tytułu, ponieważ mniej więcej w połowie sezonu mają 6 punktów przewagi nad ich odwiecznym rywalem - Rają Casablancą.

Wydad jest też jedną z najlepszych ekip na kontynencie, rok w rok walczą w Lidze Mistrzów o pełną pulę. W poprzednim sezonie odpadli dopiero w półfinale, jednak trochę niespodziewanie. Pokonało ich Kaiser (ówczesny mistrz RPA), dla którego sam awans z grupy był sukcesem. Ekipa z Maroko była o wiele mocniejszą ekipą zarówno w meczu domowym jak i wyjazdowym, ale Kaiser wręcz murowało bramkę. Dwumecz zakończył się wynikiem 0:1.

Ogólnie w całej poprzedniej edycji Ligi Mistrzów Wydad na 5 meczów domowych wygrał 4 i w tych 4 zachował czyste konto. Piąty mecz to jest właśnie porażka domowa 0:1 z Kaiser, które dotarło do finału. Co ciekawe, te dwie ekipy mierzyły się również w fazie grupowej i tam Wydad u siebie rozbiło Kaiser 4:0. Poza tym mierzyli się w grupie z mistrzem Gwinei oraz... mistrzem Angoli. Wtedy było nim Petro de Luanda, a aktualnie jest Sagrada - dzisiejszy rywal. Wtedy w meczu domowym Wydad spokojnie sobie poradziło z Angolczykami 2:0. Liczę, że dzisiaj zbiją ekipę pochodzącą z tego samego kraju.

Sagrada jak już napisałem - jest mistrzem Angoli. Jednak w tym sezonie jest pewne prawdopodobieństwo, że ponownie stracą prym na rzecz Petro. Goście o ile w lidze grają całkiem okej (bo mimo wszystko są na drugim miejscu) to w eliminacjach do Ligi Mistrzów nie poszaleli. Najpierw bardzo się męczyli z mistrzem Zimbabwe, z którym w obu meczach zremisowali 0:0 i awansowali po karnych. Potem trafili na Royal Leopards z Eswatini - jednej z najsłabszych lig na kontynencie. I szczerze mówiąc to ledwo co awansowali, ponieważ w meczu wyjazdowym przegrali 1:0... Na szczęście dla nich u siebie wygrali 3:1. Jednak to, że nie strzelili ani mistrzowi Zimbabwe, ani mistrzowi Eswatini bramki na ich stadionie już o czymś świadczy.

Spodziewam się dzisiaj jednostronnego spotkania i wygranej Wydad do zera, które nabiło sobie lekką przewagę w lidze, więc teraz może się skupić na rozgrywkach afrykańskich.

Wynik końcowy - 3:0
 
Ostatnia edycja:
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Afrykańska Liga Mistrzów
Spotkanie: Zamalek - Petro de Luanda
Godzina: 17:00

Zamalek/-4,5 @1.39 Betcris
Zamalek wygra do zera @1.56 STS
(handicap 0:1,5) - Zamalek @1.70 superbet
Dokładny wynik - 2:0 @4.55 Totolotek


Początek fazy grupowej Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Wczorajszy typ siadł dosyć spokojnie, z tego powodu dzisiaj również atakuję spotkanie na podobnym poziomie.

W grupie znajduje się Zamalek, Wydad, Petro de Luanda i Sagrada. Faworytami do awansu są oczywiście Zamalek i Wydad i każde inne rozstrzygnięcie będzie niespodzianką.

Zamalek jest aktualnym mistrzem Egiptu - czyli kraju, który posiada najmocniejszą ligę w Afryce. Dzisiejsi gospodarze rok w rok walczą z Al Ahly o tytuł najlepszej drużyny w kraju Faraonów i w końcu im się udało zdetronizować swojego odwiecznego rywala. Było to jednak spowodowane tym, że w zeszłym sezonie Zamalek wyjątkowo wcześnie odpadł z Ligi Mistrzów - nie wyszedł z grupy. Al Ahly wygrało poprzednią edycję, więc musiało przez cały sezon grać na dwóch frontach. Zamalek mógł skupić się w 100% na samej lidze i dzięki temu było widać różnicę w obu ekipach w końcowej fazie sezonu. Dzisiejsi gospodarze wygrywali wszystko jak leci, natomiast zmęczeni zawodnicy Al Ahly co jakiś czas tracili punkty.

Jednak Zamalek nie jest ekipą, która z przypadku wywalczyła mistrza. Od dłuższego czasu pokazują się z bardzo dobrej strony w afrykańskich pucharach. W 2019 roku wygrali Puchar Konfederacji - odpowiednik naszej Ligi Europy - mimo, że nie traktowali go do końca poważnie. W 2020 roku doszli do finału Ligi Mistrzów, w którym ulegli... Al Ahly. Ostatni rok jak już wspominałem to lekka wpadka i odpadnięcie w fazie grupowej. W tym roku zdecydowanie będą chcieli zmazać tę plamę i mają ku temu dobrą okazję od samego początku - zaczynają od meczu u siebie z o wiele słabszym rywalem.

Dzisiejsi gospodarze nieźle weszli w zmagania ligowe. Po ośmiu kolejkach zajmują drugie miejsce ustępując Al Ahly tylko bilansem bramkowym. W lidze ostatni mecz rozegrali 25.12.2021, więc ktoś może pomyśleć, że zawodnicy mogli trochę wypaść z rytmu - nic bardziej mylnego. Drużyna grała jakiś dziwny puchar ligowy, ale tam nie wystawiali pierwszego składu, ponieważ jego większość brała udział w Pucharze Narodów Afryki. Gdzie trzeba przyznać, że Egipt sprawił małą niespodziankę i niespodziewanie doszedł do samego finału, w którym poległ dopiero po karnych. Trzeba powiedzieć, że większość składu tej reprezentacji stanowili zawodnicy Zamalek i Al Ahly. Turniej zakończył się w niedzielę, więc zawodnicy spokojnie zdążyli wrócić do swoich drużyn i wbić się w rytm treningowy. Tym bardziej, że mecz jest rozgrywany u siebie. Nie widzę więc powodu, by trener gospodarzy wystawił w jakimkolwiek stopniu rezerwowy skład. Co najwyżej uważam, że może on dokonać kilku zmian w drugiej połowie, gdy gospodarze wypracuję sobie już np. dwubramkowe prowadzenie. Bo jednak turniej PNA jest dosyć wymagający i zawodnicy mogą być trochę wyeksploatowani z tego powodu spodziewam się roszad w drugiej połowie by oszczędzić trochę ich sił.

Petro de Luanda jest wicemistrzem Angoli. Ta drużyna całkiem regularnie dostaje się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale to jest wszystko na co ich stać. Zazwyczaj zbierają tu oklep, szczególnie w meczach wyjazdowych gdzie problemem jest dla nich zdobycie jakiejkolwiek bramki. Tak było chociażby w zeszłym sezonie, w którym wszystkie mecze wyjazdowe przegrali wynikiem 2:0. Były to spotkania z Wydad (Maroko), Kaiser (RPA) i Horoyą (Gwinea). Ogólnie w całej fazie grupowej zdobyli tylko jeden punkt i nie strzelili ani jednej bramki. Bilans bramkowy 0:8 nie napawa optymizmem. Wiadomo, że teraz ta drużyna jest kapkę inna, ale jeśli mam być szczery to w żadnym stopniu nie zachwycili mnie w eliminacjach do LM. W pierwszym dwumeczu pokonali drużynę z Kamerunu, gdzie trzeba otwarcie powiedzieć - liga Kamerunu, a reprezentacja Kamerunu to kompletna przepaść. A nie da się ukryć, że Petro sporo się męczyło i oba mecze zremisowało. Awans uzyskało dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe. W drugim dwumeczu przeszli drużynę z Republiki Środkowoafrykańskiej, która też ma bardzo słabiutką ligę. Mimo tego Petro nie było w stanie ich pokonać na wyjeździe, a awans wywalczyli wygraną 2:0 u siebie.

Moim zdaniem różnica poziomów między obiema ekipami jest naprawdę spora. Petro ma naprawdę niezłe problemy z ofensywą, natomiast Zamalek stara się w pucharach grać dosyć szczelnie z tyłu - szczególnie w meczach domowych. Widać to było chociażby po meczu eliminacyjnym, w którym dwukrotnie pokonali do zera Kenijski Tusker. Z czego u siebie było to aż 4:0.

Myślę, że dzisiaj Zamalek pokaże, że jest mocniejszą ekipą, ale mając w pamięci to, że część z podstawowych zawodników może być zmęczona po Pucharze Narodów Afryki uważam, że przy dwubramkowym prowadzeniu mogą być wprowadzane zmiany i tempo gry pewnie lekko spadnie. Mimo wszystko dzisiejsi gospodarze powinni całkiem spokojnie pokonać słabszych rywali.

Wynik końcowy - 2:2

Ilość bramek strzelonych przez gospodarzy udało się trafić, ale że sami stracą aż dwie z tak oporną technicznie drużyną to się za nic nie spodziewałem 🙃
 
Ostatnia edycja:
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Afrykańska Liga Mistrzów
Spotkanie: Wydad - Zamalek

Godzina: 20:00

Zamalek poniżej 1,5 gola @1.28 eTOTO
Wydad albo remis @1.34 eTOTO
Wydad @2.30 eTOTO


Trzecia kolejka Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Spotkanie mistrza Maroko z mistrzem Egiptu. Dzisiejsi gospodarze trochę bardziej mnie do tej pory przekonali swoją grą i myślę, że można próbować iść w ich stronę.

Wydad u siebie czuje się jak ryba w wodzie. W zeszłej edycji LM wygrali 4 z 5 spotkań u siebie. W dodatku wszystkie z nich to były wygrane do zera. W tej edycji nic się nie zmieniło. W eliminacjach odprawili mistrza Ghany pokonując ich aż 6:1. W dodatku warto wspomnieć, że od około 60-65 minuty (przy prowadzeniu 6:0) trochę zaczęli już sobie odpuszczać i trener zaczął robić zmiany, bo awans był pewny, a nie ma co na siłę trzymać najlepszych zawodników na boisku i ich męczyć. Gdyby nie to byłaby szansa, że wynik byłby jeszcze wyższy.

W samej fazie grupowej Wydad rozegrało jeden mecz domowy i jeden wyjazdowy. U siebie pokonali 3:0 Sagrade - wicemistrza Angoli. To, co można o tym spotkaniu powiedzieć to to, że była to kompletna dominacja zespołu z Maroka. Nie pozwolili gościom ani na chwilę dojść do głosu i od samego początku do samego końca w pełni kontrolowali przebieg meczu. Tworzyli sobie bardzo dużo sytuacji i tak naprawdę 3:0 to najniższy wymiar kary.

Mecz wyjazdowy to przegrana 2:1 z Petro de Luanda - mistrzem Angoli. Trzeba przyznać, że mecz był wyrównany i mógł się potoczyć tak naprawdę w dwie strony. Petro było trochę konkretniejsze w drugiej połowie co spowodowało, że przechylili szale zwycięstwa na swoją stronę.

To co można powiedzieć o Wydad po tych dwóch meczach to to, że mają świetnie przygotowane stałe fragmenty. Na 4 strzelone przez nich bramki 2 były z rzutów wolnych i 1 z karnego.
Dzisiejsi gospodarze teoretycznie parę dni temu zaliczyli małą wpadkę w lidze przegrywając 0:2 z Agadir u siebie. Jednak mnie to trochę buduje, ponieważ Wydad grało niemal w pełni rezerwowym składem. Oznacza to, że trener w pełni skupia się na dzisiejszym meczu i chce, by wszyscy najlepsi piłkarze mieli siły na całe 90 minut.

Zamalek na ten moment mnie trochę rozczarowuje. Po zdobyciu przez nich mistrzostwa Egiptu myślałem, że odbiją się też w LM i zmażą plamę z zeszłego roku kiedy to nie wyszli z grupy. Na ten moment jednak wydaje mi się, że faworytami do awansu mogą być Wydad i Petro. Petro, z którym Zamalek w swoim pierwszym meczu tylko i wyłącznie zremisował na własnym terenie 2:2. Angolczycy grali bardzo toporny futbol w tym spotkaniu, ale jednak strzelili aż dwie bramki. Przede wszystkim mocno zawodziła obrona Egipcjan. Bramka na 0:1 to indywidualny błąd bocznego obrońcy i potem kompletnie złe ustawienie środkowego, który nie widział wbiegającego za nim napastnika. Bramka na 0:2 padła po rzucie wolnym i tutaj też było widać wręcz paskudne ustawienie obrony. W polu karnym było 3 zawodników z Angoli z czego 2 było kompletnie niekrytych. Jak do tego doszło - nie wiem. W dodatku Petro powinno strzelić trzecią bramkę, gdy znowu po indywidualnym błędzie obrońcy napastnik wyszedł na sam na sam, jednak nie wykorzystał sytuacji.
Zamalek mocno atakował przez cały mecz i nie ma co ukrywać, że stwarzali o wiele więcej zagrożenia, jednak byli kompletnie nieskuteczni. I to nie chodzi, że bramkarz miał jakiś dzień konia - po prostu zawodnicy strzelali w 90% obok bramki, albo strzelali w sam środek. Obie bramki dla Zamalek padły po zamieszaniu. Nie można powiedzieć, że Zamalek na nie nie zasłużył, ale jednak po takiej drużynie spodziewałem się trochę więcej "konkretów".

W drugim meczu grali na wyjeździe z Sagradą i mecz zakończył się 0:0. Jak mam być szczery to był to najnudniejszy mecz jaki widziałem w tej edycji. W pierwszej połowie nie działo się kompletnie nic i te 45 minut można było spędzić oglądając jak trawa rośnie - tak samo emocjonujące zajęcie. Druga połowa była trochę lepsza, ale nieznacznie. Jakoś od 60-65 minuty Zamalek zaczął trochę atakować i miał jakieś 15 minut gdy stwarzał jakieś zagrożenie. Jednak następne 15 minut należało do Sagrady i to oni cisnęli. To gospodarze stworzyli sobie lepszą sytuację i powinni pod koniec spotkania strzelić bramkę, gdy ich napastnik wyszedł na sam na sam z bramkarzem. Koniec końców można powiedzieć, że mecz wyrównany i wynik odzwierciedla grę, która toczyła się na boisku.

Wniosek na dzisiaj jest taki, że jest to mecz o 6 punktów, bo jeżeli Zamalek przegra to będzie mogło mieć już ogromny problem by awansować. Wydad jeżeli wygra to będzie miało całkiem komfortową sytuację. Obrona Zamalek gra ostatnio piach i gubią się przy stałych fragmentach. Stałych fragmentach, które Wydad już pokazało, że ma świetnie przygotowane. Myślę, że mogą one być naprawdę mocną bronią. Liczę, że Marokańczycy dzisiaj pokażą, że są w stabilniejszej formie i zgarną 3 punkty.

Wynik końcowy - 3:1
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +146
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Afrykańska Liga Mistrzów
Spotkanie: Petro de Luanda - Sagrada Esperanca

Godzina: 17:00

Petro de Luanda @1.63 STS


Czwarta kolejka Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Dzisiaj mierzy się obecny wicemistrz Angoli z obecnym mistrzem Angoli. Upatruję, że gospodarze są w stanie wygrać to spotkanie. Aspekty za ich zwycięstwem są proste. Petro gra o wiele lepszą piłkę niż w zeszłym sezonie oraz Sagrada gra o wiele gorzej ni w zeszłym sezonie.

Petro najprawdopodobniej odbije Sagradzie tytuł w tym sezonie w swojej lidze. Aktualnie mają nad nimi 7 punktów przewagi, a sezon się powoli kończy, gdyż zostało 9 spotkań. Patrząc po samych spotkaniach ligowych to gospodarze są piekielnie mocni u siebie. Na 11 spotkań wygrali 9 i 2 zremisowali. Sagrada natomiast w delegacjach nie zachwyca jak na mistrza zeszłego roku - 5 zwycięstw, 4 remisy i jedna porażka.

Jednak przechodzą do samej Ligi Mistrzów. Petro zajmuje aktualnie drugie miejsce z dorobkiem 7 punktów po trzech spotkaniach. Jest to wynik zdecydowanie ponad stan i może on doprowadzić do niespodziewanej sytuacji - awansu zespołu z Angoli do najlepszej ósemki w Afryce.
Petro w pierwszym swoim meczu już zaskoczyło remisując 2:2 z Zamalek na wyjeździe - mistrzem Egiptu. A trzeba pamiętać, że liga Egipska jest najsilniejsza na Czarnym Lądzie. Oczywiście Zamalek atakował o wiele więcej, jednak Petro całkiem nieźle się broniło i doszczętnie wykorzystywało swoje sytuacje. Ówcześni gospodarze uratowali remis mega fuksem w 95 minucie po bramce strzelonej rykoszetem.
W drugim meczu Petro wcale nie obniżyło lotów i pokonało u siebie Wydad 2:1. Mecz był całkiem wyrównany z lekkim wskazaniem właśnie na Angolczyków. A Wydad to też w żadnym przypadku nie jest byle kto - w zeszłym roku grali w półfinale Ligi Mistrzów.
Trzecie spotkanie to wygrana 0:1 z Sagradą na ich stadionie. I tutaj trzeba przyznać, że Petro zwyczajnie zasłużyło na to zwycięstwo, mimo gry na wyjeździe stwarzali sobie o wiele więcej sytuacji od swoich przeciwników tym samym nie pozwalając im na zbyt dużo w ataku.

Sagrada natomiast gra w tej edycji na takim poziomie na jakim się spodziewano - miała okupować 3-4 miejsce i tak jest. Aktualnie po trzech spotkaniach mają tylko jeden punkcik i żadnej strzelonej bramki.
W pierwszym spotkaniu przegrali 3:0 z Wydad i tu trzeba przyznać - nie mieli kompletnie nic do powiedzenia. W całym meczu oddali może jeden celny strzał. I był to strzał z rzutu wolnego z jakichś 30-35 metrów. Kompletnie niegroźny.
W drugim zremisowali 0:0 z Zamalek u siebie. Mecz był paskudnie nudny - szczególnie w pierwszej połowie. Nic się tam kompletnie nie działo. W drugiej połowie obie ekipy miały jakieś 10-15 minuty przez które atakowały, jednak żadnej nie udało się strzelić bramki. Sagrada bardzo bała się odkryć i zaryzykować grę o wszystko i to było błędem. W Afryce jeśli nie grasz u siebie o zwycięstwo to nie masz szans zaistnieć.
Trzecie spotkanie to już omówiona porażka 0:1 z Petro.

Sytuacja wygląda tak, że jeśli Petro dzisiaj wygra to zapewni sobie awans do ćwierćfinału LM (w Afryce nie ma fazy 1/8 finału). Byłoby to wielkie święto dla Afrykańskiego futbolu. Wydaje mi się, że gospodarze udźwigną tę presję i uda im się wygrać. Sagrada może mieć też z tyłu głowy, że mimo jest inną drużyną to może się przyczynić do historycznej rzeczy. Więc nie zdziwiłbym się mocno, gdyby też minimalnie odpuścili - tym bardziej, że sami mają już tylko i wyłącznie matematyczne szanse na awans.

Wynik końcowy - 3:0
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +622
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
CAF Puchar Konfederacji
Spotkanie: Berkane - ASEC Misosas
Godzina: 21:00

Typ: Berkane @1.47 STS


Analiza:

Szósta kolejka fazy grupowej Pucharu Konfederacji Afryki. Dla niewtajemniczonych - jest to odpowiednik naszej Ligi Europy. Zmierzy się w niej czwarta drużyna zeszłego sezonu ligi Maroko z mistrzem ligi WKS. Upatruję tutaj zwycięstwa gospodarzy.

Na start muszę wspomnieć - liga Maroko jest jedną z najmocniejszych w Afryce. Dlatego w mojej opinii czwarta drużyna tej ligi jest w stanie spokojnie naklepać mistrzowi WKS.

Przechodząc jednak do sytuacji w tabeli. Berkane znajduje się na drugim miejscu z dorobkiem 7 punktów po 5 spotkaniach. Nie jest to nic zatrważającego, ale dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu wyprzedzają Simbę z taką samą ilością zdobytych oczek. Goście znajdują się na pierwszej pozycji z dorobkiem 9 punktów. Czemu zatem na gospodarzy jest tak niski kurs i czemu w niego i tak idę?

Berkane to od dawna porządna ekipa. W 2020 roku wygrali ten Puchar Konfederacji i w 2021 roku grali z AL Ahly o Superpuchar. Mecz przegrali, ale zostawili po sobie dobre wrażenie. Ogólnie ta drużyna potrafi grać naprawdę dobrze jeśli się zepnie. I wydaje mi się, że dzisiaj przychodzi na to czas, bo żeby zapewnić sobie awans z grupy potrzebują zwycięstwa. Oczywiście jeśli nie wygrają to też mają szanse na awans, ale wtedy muszą patrzeć na wynik drugiego spotkania.

Berkane w dotychczasowo rozegranych dwóch meczach domowych poradziło sobie naprawdę nieźle. W pierwszym spotkaniu pokonało 5:3 US Gendarmerie z Nigeru. Tutaj na początku trochę mnie zasmuciła ilość straconych bramek z taką drużyną. Ale po wyjściu na prowadzenie 3:0 Berkane zwyczajnie zbyt mocno się rozluźniło i stąd to wszystko.
Drugi mecz to wygrana 2:0 z Simną - mistrzem Tanzanii. I tutaj trzeba przyznać, że ten rywal jest o wiele mocniejszy, a jednak Berkane wręcz go zdominowało. Spotkanie spokojnie mogło się zakończyć wynikiem 4:0. Goście przez cały mecz mieli tylko jedną sytuację bramkową - po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bardzo dalekiej odległości. Z akcji nie stworzyli właściwie nic.

Misosas mimo, że jest liderem tabeli to w meczach wyjazdowych zdobyło okrągłe zero punktów. Widać, że ta ekipa jeszcze bardziej niż reszta Afryki, polega na meczach domowych. W pierwszym spotkaniu wyjazdowym przegrali z Simbą 3:1 i trzeba powiedzieć, że bramkę strzelili po ogromnym szczęściu i kilku bardzo fortunnych dla nich odbiciach. Dziwi mnie trochę gładka porażka 2:0 z US Gandarmerie, które wygrało tylko i wyłącznie z tą drużyną. Oglądając to spotkanie można stwierdzić, że to zwycięstwo było w pełni zasłużone.

Podsumowując, wydaje mi się, że Berkane będzie chciało troszkę powalczyć w pucharach skoro jest taka okazja i ogra gości, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie.

Wynik końcowy - 1:0
 
Ostatnia edycja:
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Afrykańska Liga Mistrzów
Spotkanie: Esperance Tunis - Setif
Godzina: 23:00


Esperance Tunis @1.58 STS
Wynik meczu/obie strzelą - Esperance Tunis/nie @2.30 betclic

Za drobne - dokładny wynik 2:0 @6.20 betclic


Rewanżowe spotkanie ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Zmierzy się w nim mistrz Tunezji z wicemistrzem Algierii. Kilka miesięcy temu, przed startem sezonu stawiałbym, że goście spokojnie sobie poradzą w dwumeczu i to oni wywalczą awans. Jednak sytuacja zmieniła się tak diametralnie, że moim zdaniem dzisiaj gospodarze zarezerwują sobie miejsce w półfinale. W dodatku, wydaje mi się, że zrobią to w regulaminowym czasie gry i to bez straty bramki.

Pierwszy mecz, na stadionie w Algierii, zakończył się wynikiem 0:0. Niemal każda liga w Afryce (włącznie z Ligą Mistrzów) jest zdominowana przez gospodarzy. Mimo tego Setif nie było w stanie pokazać swojej siły na własnym stadionie. Co więcej, to Esperance było groźniejsze i stwarzało więcej sytuacji. W moim odczuciu powinni wygrać tamten mecz, jednak zabrakło im troszkę szczęścia. Oddali chociażby strzał w poprzeczkę oraz mieli setkę, którą powinni wykorzystać. Tak się jednak nie stało, ale mecz ten wyglądał tak, że jestem zdania, że co się odwlecze to nie uciecze.

Esperance Tunis dosyć spokojnie wygrało swoją grupę. W 6 meczach zdobyli 14 punktów. Siedem u siebie oraz siedem na wyjazdach. Co ciekawe, zarówno u siebie jak i na wyjeździe mieli taki sam bilans bramkowy. Jednak przeanalizuję głównie mecze domowe.
W pierwszym z nich pokonali u siebie 4:0 mistrza Botswany - Jwaneng Galaxy. Liga Botswany jest raczej słabą, więc wszyscy spodziewali się pogromu i tak było. Ciężko tu coś więcej powiedzieć, mecz wyglądał tak, jak miał wyglądać. Goście nie doszli za bardzo do głosu.
W drugim spotkaniu zremisowali 0:0 z Etoile Sahel. Jednak tutaj trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Etoile jest... wicemistrzem Tunezji. Czyli były to pojedynki wewnątrzkrajowe. Goście nie musieli odbywać długiej drogi co jest dużym atutem. Gospodarze grali o wiele lepiej w tym spotkaniu, ale goście całkiem dobrze się bronili. W dodatku grali bardzo agresywnie, co lekko mogło odstraszać zawodników Esperance. Etoile w tym meczu zarobiło siedem żółtych i jedną czerwoną kartkę. Co już mówi trochę samo za siebie.
Ostatnie domowe spotkanie grupowe to wygrana 2:1 z Belouizdad, czyli... mistrzem Algierii. I w tym spotkaniu również Esperance było znacząco lepsze. Jedyna bramka, która padła dla gości, była dziełem kompletnego przypadku. Na samym początku spotkania Mrezigue zauważył, że Coulibaly za mocno został wypuszczony podaniem i po prostu bardzo agresywnie je przejął wybijając piłkę. Jednak wybił ją na tyle szczęśliwie, że z okolic 40 metra przelobowała ona bramkarza gospodarzy i wpadła do bramki. Goście bardzo szybko się po tym otrząsnęli i już 15 minut później prowadzili 2:1. Mieli jeszcze kilka sytuacji, które mogli wykorzystać, jednak najważniejsze było zwycięstwo. Bardzo ważnym był też fakt, że poza tą bramką Belouizdad nie przeprowadziła żadnej specjalnie groźnej akcji. Oczywiście, oddawali oni strzały, ale bramkarz nie musiał się jakoś specjalnie wysilać.

Warto zwrócić uwagę, że Belouizdad, które zostało dosyć spokojnie pokonane, cały czas trzyma wysoką formę w lidze Algierii. Jest tam liderem i pewnie zmierza po tytuł mistrzowski. Setif natomiast, które jest ubiegłorocznym wicemistrzem, mocno obniżyło loty. Na samym początku grali słabiutko i znajdowali się nawet na dole tabeli. Jednak jakoś po 1-2 miesiącach coś drgnęło i zaczęli ponownie wygrywać. Wydawało się, że wszystko wraca do normy, a tu cyk - ostatnie miesiące znowu kompletna załamka i wręcz beznadziejna gra. Z tego powodu Setif zajmuje dopiero 9 miejsce w tabeli ligi Algierii. Ta drużyna to jedna wielka sinusoida w tym sezonie. Jednak z małą częstotliwością, bo zmiany następują rzadko, a stan rzeczy utrzymuje się długo.

W tym sezonie w Lidze Mistrzów, Setif mierzyło się z Rają Casablancą, Amazulu i Horoyą. To właśnie Algierczycy wraz z Rają byli faworytami do awansu. Amazulu miało kompletny zjazd formy od kilku miesięcy, a Horoya to po prostu przeciętna drużyna z Gwinei. Sprawy jednak nie potoczyły się tak łatwo jakby się na początku wydawało.

Setif tak naprawdę ledwo co wywalczyło awans. W 6 meczach zgromadziło tylko 9 punktów. Szczególnie słabo wyglądały mecze wyjazdowe.
W pierwszym z nich wygrali 0:1 z Horoyą, jednak trzeba otwarcie przyznać - kompletnie nie zasłużyli na tą wygraną. Co więcej, w moim odczuciu powinni po prostu ten mecz przegrać. Gwineiczycy atakowali o wiele częściej i groźniej. Setif przez większość spotkania się broniło i właściwie modliło, by nie stracić bramki. Wybawił ich Camara, czyli... bramkarz drużyny przeciwnej. Na początku drugiej połowy popełnił fatalny błąd, po którym Kendouci trafił do pustej bramki i dał zwycięstwo swojej drużynie.
W następnych spotkaniach nie było już tak kolorowo. Przegrali 1:0 z AmaZulu, które miało (i nadal ma) ogromny zjazd formy. Tuła się gdzieś w środku tabeli ligi RPA. A mimo to było w stanie pokonać Setif. Co więcej, również było w tym meczu po prostu lepsze. Jednak jedyna bramka, którą zdobyli, padła po... błędzie bramkarza. Jak widać, suma szczęścia drużyny z Algierii wyszła na zero.
Ostatni mecz to spotkanie z Rają Casablancą, w którym Setif zostało kompletnie zdominowane. Nie stworzyło sobie właściwie nic. Żadnego zagrożenia pod bramką gospodarzy. Oni natomiast mogli wygrać ten mecz spokojnie z 3:0, jednak skończyło się na najniższym wymiarze kary - 1:0. W dodatku Raja nie wykorzystała rzutu karnego na samym początku spotkania. Gdyby to wykorzystali to mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej i może takie przełamanie pomogłoby w wykorzystywaniu okazji.

Podsumowując, moim zdaniem Esperance jest na ten moment sporo lepszą ekipą i powinno poradzić sobie z bardzo słabo grającym Setif. Mimo ogromnej motywacji nie wydaje mi się, by goście byli w stanie strzelić dzisiaj bramkę. W ostatnich meczach ligowych, grając z o wiele słabszymi rywalami, nie byli w stanie pokonywać ich bramkarzy. Nawet na własnym stadionie. Przez ostatni miesiąc w lidze przegrali 3 z 4 spotkań. Wszystkie porażki były z dolną częścią tabeli. Wszystkie porażki były do zera. Liczę, że tak jak wtedy, tak i dzisiaj goście nie będą w stanie zdobyć bramki.
Co do dokładnego wyniku to stawiam na taki, bo jednak jest to Liga Mistrzów i nie wydaje mi się, żeby Esperance chciało jak najbardziej rozstrzelać przeciwnika ryzykując odkryciem się. Myślę, że gospodarze będą dominować spotkanie jednak z zachowaniem spokoju w szykach obronnych. Z tego powodu wydaje mi się, że może paść wynik 2:0.

Wynik końcowy - 0:1
 
Ostatnia edycja:
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
CAF Puchar Konfederacji
Spotkanie: Al Ahly Trypolis - Al Ittihad Trypolis
Godzina: 22:00


Under 2,5 bramki @1.57 eTOTO
Under 1,5 bramki @2.75 eTOTO


Rewanżowe spotkanie ćwierćfinału Pucharu Konfederacji. Mierzą się dwie ekipy ze stolicy Libii - Al Ahly i Al Ittihad. Wydaje mi się, że w tym meczu może paść mało bramek.

Skąd takie podejrzenie? Chociażby z pierwszego spotkanie, które zakończyło się wynikiem 0:0. Sam wynik to pół biedy, ale to co się działo w tym meczu to masakra. Działo się tam... nic. Naprawdę, było to jedno z najnudniejszych spotkań na jakie ostatnio natrafiłem. Nie było ani jednego groźnego strzału. Żadnej stuprocentowej sytuacji. Jedyne lekkie zagrożenie pod jakąkolwiek bramką stworzył w tym meczu Farhat w drugiej połowie. Szkoda, że pod swoją...

Nie wydaje mi się, żeby dzisiaj obraz gry miał się zmienić. Czemu? Bo obie drużyny nie dość, że są z jednego miasta to... rozgrywają swoje spotkania na tym samym stadionie. Oznacza to, że żadna z ekip nie będzie czuła wsparcia własnych murów lub przewagi kibiców. Zapowiada się zatem, że ten mecz może wyglądać bliźniaczo podobnie do pierwszego spotkania.

Wliczając spotkanie odbyte tydzień temu, to trzy ostatnie wyniki bezpośrednich spotkań tych drużyn wyglądają następująco: 0:0, 1:0, 0:0. No kurcze underowo.
Oczywiście typ na under 1,5 jest trochę ryzykowny, ale myślę, że under 2,5 po kursie @1,57 jest bardzo fajny do jakiegoś dubelka.

Wynik końcowy - 1:0
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +1081
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
CAF Puchar Konfederacji
Spotkanie: Al Ahly Trypolis - Orlando Pirates
Godzina: 18:00

1X @1.33 betclic
Al Ahly Trypolis @2.35 eTOTO
Al Ahly Trypolis wygra do zera @3.40 betclic
Al Ahly Trypolis/-2,5 @3.80 betclic


Pierwsze spotkanie półfinałowe Pucharu Konfederacji Afryki. Zmierzy się w nim wicemistrz Libii z trzecią siłą zeszłego sezonu w RPA. Wydaje mi się, że gospodarze są w stanie wygrać to spotkanie.

Jak już wielokrotnie wspominałem - Afryka jest zdominowana przez gospodarzy. Tutaj myślę, że będziemy mogli mieć tego najlepszy przykład - Libia i RPA są od siebie oddalone o około 10 000 kilometrów. Goście mają ogromny kawał drogi do przebycia i zdecydowanie może ona na nich negatywnie wpłynąć w tym meczu. Szczególnie, że ich spotkanie ligowe w zeszłej kolejce nie zostało przełożone i w poniedziałek grali mecz wyjazdowy z TS Galaxy. Mecz, który przegrali 1:0. Ogólnie rzecz biorąc w tym sezonie Orlando gra poniżej oczekiwań. W lidze zajmuje dopiero szóstą pozycję. Do podium brakuje im pięciu punktów, jednak do końca sezonu zostały trzy kolejki. Najprawdopodobniej już nic z tym nie da się zrobić i w przyszłym sezonie nie zobaczymy Piratów w Afrykańskich pucharach.

No chyba, że wygrają Puchar Konfederacji Afryki. Ale szczerze mówiąc to nie byłbym do tego przekonany. Tutaj też raczej nie błyszczą formą. Mimo, że wygrali swoją fazę grupową. Ich wyniki w meczach wyjazdowych całej edycji były następujące:
- 3:2 z Al Ittihad (mistrz Libii),
- 2:6 z Royal Leopards (mistrz Eswatini),
- 0:2 z Saourą (trzecia drużyna Algierii),
- 1:0 z Simbą (mistrz Tanzanii).

Ogólnie rzecz biorąc to te wyniki na papierze wyglądają nieźle. Jednak jak się zagłębić to nie jest już tak kolorowo. Porażka z mistrzem Libii sugeruje, że wicemistrz też ma duże szanse by powalczyć. Szczególnie, że Al Ahly Trypolis w ćwierćfinale wyeliminowało właśnie Al Ittihad. Czyli wicemistrz pokonał mistrza.
Idąc dalej mamy wygraną 2:6 z Royal Leopards. Zwycięstwo okazałe, ale to spotkanie to jedna wielka masakra. Eswatini ma jedną z najgorszych lig w Afryce i dla tej drużyny naprawdę mega wielkim osiągnięciem był awans do fazy grupowej. O ile w eliminacjach Leopardy mogły grać normalnie na własnym stadionie, tak ze względu na słabą infrastrukturę w pucharach nie dostali na to pozwolenia. Żaden stadion w tym malutkim kraju nie spełniał wymagań, więc musieli oni grac za granicą. A że Eswatini graniczy z RPA to... ten mecz był rozgrywany właśnie tam. Więc niezłe "domowe" spotkanie Leopardów, skoro grali w kraju swojego przeciwnika. A mimo tego mocno się postawili i wręcz piorunująco otworzyli mecz, ponieważ prowadzili 2:0 po kilku minutach! Jednak za bardzo się wtedy podpalili i dostali kilka szybkich bramek jako zimny przysznic.
Następne spotkanie to wygrana 0:2 z Saourą. Jednak tutaj muszę zaznaczyć, że futbol w Algierii ostatnio przeżywa ogromny kryzys. Reprezentacja odpadła w fazie grupowej PNA w styczniu. Następnie nie dostała się do Mistrzostw Świata. JS Kabylie, czyli jeden z bardziej zasłużonych klubów w tym kraju, odpadł w eliminacjach z... Royal Leopards. Potem mistrz kraju - Belouizdad - pożegnał się z Ligą Mistrzów. Niby zostało jeszcze Setif, ale ono przeszło do półfinału na mega fuksie. I tam wczoraj dostali gładkie 4:0 od Al Ahly, więc była to trochę kompromitacja jak na tak daleką fazę rozgrywek. Saoura też kompletnie nie zachwycała w swojej grupie i gładko i szybko z niej odpadła.
Ostatnie spotkanie to porażka 1:0 z Simbą. Simba, która też nie była w dobrej formie. Ledwo wyszła z grupy, a w lidze ma ogromną stratę do lidera i nie ma już właściwie opcji na obronienie tytułu. Mimo to byli oni w stanie u siebie pokonać Piratów. W rewanżu Orlando wygrało również 1:0 (mimo czerwonej kartki dla Simby na początku drugiej połowy) i przeszli do półfinału dopiero po serii rzutów karnych.

Al Ahly Trypolis do tej pory grało u siebie bardzo dobrze i liczę, że podtrzymają tę formę. W fazie grupowej wygrali wszystkie spotkania na swoim stadionie. Ich wyniki z całych rozgrywek u siebie to:
- 2:1 z CS Sfaxien (zwycięzca Pucharu Tunezji)
- 2:0 z Zanaco (wicemistrz Zambii)
- 1:0 z Pyramids (trzecia siła Egiptu)
- 0:0 z Al Ittihad (mistrz Libii)
- 1:0 z Al Ittihad.

Ogólnie rzecze biorąc to widać, że ich mecze nie są zbyt overowe. Skupiają się przede wszystkim na tym, by nie stracić bramki. Myślę, że może być dzisiaj ku temu bardzo dobra okazja. Orlando nie będzie chciało raczej narzucać mega tempa po tak długiej podróży. Uważam, że raczej będą się bronić i czekać na swoje sytuacje. A to będzie pasowało dzisiejszym gospodarzom.
Najbardziej imponujące jest zwycięstwo 1:0 z Pyramids, które jest paskudnie bogatym klubem. W dodatku liga Egiptu jest najmocniejsza na kontynencie, więc pokonanie takiej drużyny jest serio dobrym wynikiem.
Może Was zastanawiać, czemu podałem dwa mecze z Al Ittihad. Otóż w ćwierćfinale mierzyły się ze sobą dwie drużyny z Libii. Właściwie to dwie drużyny z jednego miasta. Właściwie to dwie drużyny rozgrywające swoje mecze na tym samym stadionie. Z tego względu tam pojęcie meczu "domowego" i "wyjazdowego" nie miało większego sensu. Tak czy siak, Al Ahly Trypolis zasłużenie awansowało z tego dwumeczu dalej. A przypominam, że pokonane Al Ittihad wygrało w grupie z Orlando. Czemu zatem teoretycznie lepsza ekipa z Libii miałaby tego nie zrobić?

Wynik końcowy - 0:2
 
Ostatnia edycja:
sunxl 1,9M

sunxl

Typer
Dyscyplina: piłka nożna/ Liga Mistrzów - Afryka
Godzina: 21:00
Spotkanie: Al Ahly vs Wydad
Typ: powyżej 5.5 kartek (czerwona=2)
Kurs: 2.40⛔
Bukmacher: ETOTO
Analiza:


Na samym początku warto wspomnieć, że finał afrykańskiej Ligi Mistrzów będziemy mogli obejrzeć w polskiej telewizji, dlatego dla pragnących piłkarskich wrażeń jest to pomysł na poniedziałkowy wieczór. Al Ahly to tylko z formalnego punktu gospodarze, ponieważ spotkanie odbędzie się w Casablance na stadionie Stade Mohamed V, a to na co dzień domowa arena Wydadu. Ekipa z Egiptu to najbardziej utytułowany zespół nie tylko na swoim kontynencie, ale również na świecie. Wystarczy spojrzeć na logo tego klubu i zauważyć multum gwiazdek, które symbolizują mistrzostwa. Według stanu z 2020 roku drużyna ta zdobyła 139 oficjalnych trofeów (110 krajowych i 19 międzynarodowych). To musi robić wrażenie i czasami warto zajrzeć gdzieś indziej, niż tylko na europejskie podwórko. Al Ahly możemy kojarzyć z walki o klubowe Mistrzostwo Świata, gdzie Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie skromnie pokonał ten zespół 2:0. Przed nimi kolejna szansa, aby zwiększyć swój dorobek pucharowy. Czy stać na to egipską drużynę?

Powstrzymać Al Ahly będzie chciał gospodarz obiektu dzisiejszego finału, a więc Wydad. Jest to klub z Casablanci, który na krajowym podwórku nie ma sobie równych. Regularnie sięga po mistrzostwa i niedawno świętował drugi tytuł z rzędu w Botola Pro. Ambicje są naturalnie większe niż miejscowa ekstraklasa, dlatego wszystkie siły oraz przygotowania zostały w ostatnim czasie poświęcone walce o Ligę Mistrzów w Afryce. Możemy śmiało powiedzieć, że piłka nożna w Maroko stale się rozwija i wiele przykładów mamy w Europie, gdzie piłkarze tego kraju stają się liderami swoich ekip. Są to Achraf Hakimi, Yassine Bounou i wielu, wielu innych. Potwierdzeniem może być również awans reprezentacji tej nacji do Mundialu rozgrywanego w Katarze i ta dyscyplina sportu zaczyna królować w Maroko. Potrzebne są jednak jeszcze sukcesy na Czarnym Lądzie i Wydad postara się dokonać tego dzisiaj na własnym stadionie w Casablance. Czy kibice zgromadzeni na arenie finału będą dwunastym zawodnikiem tego klubu?

Powiem szczerze, że miałem kilka pomysłów na tę rywalizację, ale zdecydowałem się na jedną, a są to kartoniki. Mój zakład mówi o minimum sześciu upomnieniach, gdzie ewentualna czerwień liczona jest podwójnie. Obserwując Puchar Narodów Afryki widoczna była sporo ilość rozdawanych kartoników, szczególnie gdy spotkanie miało ogromną wagę. W Casablance takie właśnie się odbędzie i o ile faworyzowany jest tutaj Wydad, tak Al Ahly jest przecież najbardziej utytułowanym projektem piłkarskim na świecie i potrafi grać w finałach, również na stadionach przeciwnika. Gorąca atmosfera na trybunach również swoje zrobi. Sędzią tego starcia będzie znany mi z Mundialów Victor Miguel de Freitas Gomes, który pomimo swojego młodego wieku jest już doświadczony i chętnie sięga do kieszonki. Potwierdzeniem jest mecz rewanżowy Wydad z Petro, gdzie padło osiem żółtych i jedna czerwona kartka. Mam nadzieję, że będzie to ostre widowisko.
 
Ostatnia edycja:
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
  • Najlepsze analizy września 2022 (3. miejsce)
  • #14
Kwalifikacje afrykańskiej Ligi Mistrzów
Spotkanie: KMKM - Al Ahly Tripoli
Godzina: 15:00


Al Ahly Tripoli @1.71 Betfan
Al Ahly Tripoli wygra do zera @2.55 superbet
Dokładny wynik - 0:2 @6.80 betclic


Wracają afrykańskie puchary!

W piątek mieliśmy przedsmak w postaci trzech spotkań kwalifikacyjnych do Pucharu Konfederacji, a dzisiaj jesteśmy już w pełni rozpieszczani! Mamy do wyboru multum spotkań z Ligi Mistrzów i pięć ze wspomnianego już pucharu!

W opisywanym spotkaniu KMKM jest reprezentantem Zanzibaru, który zdobył mistrzostwo tamtejsze ligi. Nie da się ukryć, że zrobił to względnie łatwo, ponieważ w 30 spotkaniach zgromadził 70 punktów i miał jedenaście oczek przewagi nad drugim JKU. W teorii może robić lekkie wrażenie. Ale czy jest to drużyna, której powinno się bać?

Otóż nie. Liga Zanzibaru jest jedną z najsłabszych, jeśli nie najsłabszą ligą w całej Afryce. Dowód? Zespół z tamtego regionu tylko raz w historii przeszedł jakąkolwiek rundę kwalifikacyjną w Lidze Mistrzów! Było to w 2006 roku, kiedy to legendarne Polisi "pokonało" CIVO United z Malawi. Oczywiście cudzysłów nie jest użyty bez powodu, ponieważ ten jedyny, historyczny awans został oddany przez przeciwników, którzy po prostu zrezygnowali z gry. Polisi przeszło do drugiej rundy, w której oczywiście - zgarnęło gładki oklep.

Al Ahly Tripoli jest wicemistrzem Libii - naprawdę porządnej afrykańskiej ligi. Jakby miał oceniać, to powiedziałbym, że mieście się ona w TOP10 rozgrywek na kontynencie. Dzisiejsi goście przegrali tytuł mistrzowski o włos z ich rywalem - Al Ittihad, z którym dzielą stadion. Za to trzeba przyznać, że Al Ahly i tak utarło swoim odwiecznym przeciwnikom nosa w zeszłym sezonie, bo wyeliminowało ich w ćwierćfinale Pucharu Konfederacji Afryki. Czyli podsumowując - Libia miała dwóch swoich przedstawicieli w ćwierćfinale i jednego w półfinale rozgrywek kontynentalnych. Zanzibar może o tym tylko śnić.

Przytoczę teraz ostatnie wyniki mistrzów Zanzibaru w kwalifikacjach do afrykańskiej Ligi Mistrzów:
- Sezon 2021/2022: KMKM - Al Ittihad (mistrz Libii) - porażka 0:2 u siebie i porażka 2:0 na wyjeździe;
- Sezon 2020/2021: Mlandege - CS Sfaxien (wicemistrz Tunezji) - porażka 0:5 u siebie i porażka 3:1 na wyjeździe;
- Sezon 2019/2020: KMKM - Primeiro de Agosto (mistrz Angoli) - porażka 0:2 u siebie i porażka 2:0 na wyjeździe;
- Sezon 2018/2019: JKU - Al Hilal (mistrz Sudanu) - porażka 0:2 u siebie i porażka 4:0 na wyjeździe;
- Sezon 2019 - JKU - Zesco United (mistrz Zambii) - remis 0:0 u siebie i porażka 7:0 na wyjeździe;

Można by tak wymieniać dalej i dalej. Jak widać, na ostatnie dziesięć spotkań, mistrzowie Zanzibaru przegrali dziewięć i raz zremisowali. Zdobyli tylko jedną bramkę, a stracili dwadzieścia dziewięć. Nie są to zbyt optymistyczne statystyki. A warto dodać, że ta jedna zdobyta bramka miała miejsce w meczu rewanżowym, gdzie Tunezyjczycy wygrali pierwsze spotkanie 0:5 i w drugim meczu grali baaardzo spokojnie i na dużym luzie.

Ogólnie rzecz biorąc to nie przepadam za typowaniem na gości w meczach afrykańskich. Aczkolwiek wydaje mi się, że zespół z Libii jest w stanie wygrać to spotkanie - mimo całkiem długiej podróży. Warto zauważyć, że ani jedna ani druga liga nie rozpoczęła jeszcze swoich rozgrywek. Oznacza to, że Al Ahly Tripoli mogło sobie spokojnie dużo wcześniej przylecieć na Zanzibar co minimalizuje uczucie zmęczenia podróżą i pozwala na maksymalne zaklimatyzowanie się.

Libijczycy odznaczają się tym, że prowadzą bardzo spokojną i defensywną grę. Zarówno w pucharach jak i w lidze. Efektem tego jest fakt, że ich krajowe rozgrywki są jednymi z najbardziej underowych na całym kontynencie. Widać to też było po wewnętrznym dwumeczu w ćwierćfinale poprzedniej edycji Pucharu Konfederacji, w którym najpierw padł remis 0:0, a następnie Al Ahly Tripoli wygrało 1:0 z Al Ittihad. Goście raczej nie mają wielkich strzelb w swoim arsenale, więc nie spodziewam się również pogromu z ich strony. Aczkolwiek uważam, że wynik może się zakręcić w okolicach 0:2.

Wynik końcowy - 0:2
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +2929
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Kwalifikacje afrykańskiej Ligi Mistrzów
Spotkanie: Rivers United - Watanga
Godzina: 17:00

Rivers United @1,44 STS
Rivers United wygra do zera @1.88 betclic


Analiza:

Drugi dzień pierwszej rundy kwalifikacji do afrykańskiej Ligi Mistrzów. W opisywanym spotkaniu zmierzy się mistrz Nigerii z mistrzem Liberii. Moim zdaniem, gospodarze powinni spokojnie dać radę wygrać to spotkanie.

Liga Nigerii swego czasu była jedną z najlepszych w Afryce. Jednak przez ostatnie parę lat przechodzi kryzys, ponieważ od trzech sezonów nie mieliśmy żadnej drużyny z tamtego kraju w fazie grupowej Ligi Mistrzów! Zmienić ma to Rivers United, które wydaje się być w końcu porządnie prowadzonym klubem, który co rok robi progres. Trzy lata temu zespół uplasował się na trzecim miejscu w lidze, dwa lata temu na drugim, a w zeszłym sezonie już na spokojnie ją wygrał ze sporą przewagą.

Co za tym idzie? To, że jest nadzieją nigeryjskiej piłki na przerwanie złej passy. Jest to jedyna drużyna, po której można oczekiwać stuprocentowej stabilności. A wydaje się, że teraz mogą wejść na jeszcze wyższy poziom. W okienku transferowym z drużyny odeszło trzech piłkarzy, a przyszło dziesięciu. Większość to transfery ligowe z zespołów czołówki tabeli, ale trafiło się również ściągnięcie Bolaji Sarkina z mistrza Gwinei.

Rivers w lidze Nigerii w zeszłym sezonie pokazywało jak dobrą ma defensywę. Straciło u siebie jedynie pięć bramek w dziewiętnastu meczach!

Przeciwnikiem Rivers jest Watanga - mistrz Liberii. Nie ukrywając - tamtejsza liga jest po prostu słaba. Może nie aż tak jak wczoraj opisywany Zanzibar, ale nadal jest po prostu słaba. Co prawda, w zeszłym roku pierwszy raz od dawna drużyna z Liberii przeszła pierwszą rundę kwalifikacji do Ligi Mistrzów, ale nie miała ona wybitnie mocnego przeciwnika - mistrza Togo. W dodatku przegrała ona na z nim na wyjeździe.

Ogólnie rzecz biorąc, reprezentant Liberii ostatni raz nie przegrał meczu wyjazdowego w kwalifikacjach Ligi Mistrzów w 2015 roku. Wtedy to Barrack Young Controllers zremisowało 1:1 z Real Banjul - ówczesnym mistrzem Gambii. Od tego zdarzenia minęło bardzo dużo czasu, a warto zauważyć, że piłka klubowa w Gambii stoi na bardzo niskim poziomie. Właściwie na podobnym, jak ta w Liberii. Więc taki wynik nie jest nadzwyczajnym osiągnięciem.

Podsumowując, widzę tutaj naprawdę sporą różnicę klas i wydaje mi się, że będzie ona mocno widoczna na boisku. Liczę na spokojną wygraną gospodarzy do zera.

Wynik końcowy - 3:0
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +282
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
kibic-zwierze kibic-zwierze Tak jak mówią koledzy wyżej, mecz się nie odbył. Na logikę powinien być walkower dla Djoliby i jej awans, bo goście się nie stawili na miejscu. Ale z tego co wiem to w nocy dotarli na miejsce, więc nie wiem jak na to zareaguje CAF.
Podobno dzisiaj właśnie ma być posiedzenie CAF w tej sprawie
 
Otrzymane punkty reputacji: +129
biniuu 328,7K

biniuu

Znawca - Piłka nożna Afryka
Kwalifikacje afrykańskiego Pucharu Konfederacji
Spotkanie: Real Bamako - Douanes de Ouagadougou
Godzina: 18:00


Real Bamako @1.47 STS
Douanes de Ouagadougou poniżej 0,5 bramki @1.70 eTOTO
Real Bamako wygra do zera @2.03 STS

Analiza:

Rewanżowe spotkanie pierwszej rundy kwalifikacji do afrykańskiego Pucharu Konfederacji. Zmierzy się w nim finalista Pucharu Mali (Real Bamako) ze zwycięzcą Pucharu Burkina Faso. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 0:0. Uważam, że w rewanżu gospodarze są w stanie wygrać do zera.

Real Bamako otrzymały możliwość gry w kwalifikacjach do Pucharu Konfederacji Afryki dzięki temu, że podwójną koronę zgarnęło Djoliba AC. Dzisiejsi gospodarze w lidze zajęli dopiero piąte miejsce, ale dzięki dobrej grze w krajowym pucharze - otrzymali nagrodę. I nagrodę tę chcą wykorzystać, co pokazali już w pierwszym spotkaniu. Warto zaznaczyć, że mecz ten odbył się w Beninie, a nie Burkina Faso. Wszystko ze względu na fakt, że w Burkina nie ma stadionu, który zostałby zaakceptowany przez CAF, by grać na nim afrykańskie puchary.

Zatem, mecz na neutralnym terenie toczył się pod dyktando formalnych gości. Real Bamako był o wiele aktywniejszy, tworzył sobie dużo więcej sytuacji i ogólnie - był drużyną lepszą. Jednak brakowało skuteczności. Douanes przez cały mecz oddało może z trzy strzały. Wszystkie zza pola karnego i wszystkie niecelne. Drużyna ta nie stworzyła właściwie żadnego zagrożenia. Co w takim razie może ich czekać podczas meczu w Mali? Na pewno o wiele trudniejsza przeprawa.

Jak to jest w Afryce to już chyba wiecie - gospodarze są zazwyczaj faworytami spotkania. W tym przypadku - własny stadion będzie kolejnym plusem przemawiającym za tym, że Real Bamako powinno ten mecz wygrać. Skoro na neutralnym terenie potrafili być o wiele lepszą ekipą od swojego rywala, to w domu powinno być jeszcze lepiej.

Real Bamako z tego co słynął w swojej lidze w zeszłym sezonie to to, że miał najlepszą defensywę. W 34 spotkaniach stracił jedynie 16 bramek! Czemu więc zawdzięcza tak "niską" pozycję w tabeli? Temu, że ma słabą ofensywę. I właśnie było to widać w pierwszym spotkaniu. Zawodnicy kreowali sobie okazje, ale nie wykorzystywali ich. Mimo wszystko liczę, że dzisiaj już coś im wpadnie.

Przypadek AS Douanes jest podobny - bardzo underowa drużyna. W zeszłym sezonie w 15 meczach wyjazdowych strzeliła tylko... 10 bramek. A zajęła czwarte miejsce w lidze. Ogólnie drużyna z Burkina Faso nie jest skora do strzelania bramek. W całym poprzednim sezonie w 30 spotkaniach strzeliła... 22 gole. Aż dziesięć z trzynastu ich ligowych zwycięstw zakończyło się wynikiem 1:0. Emocje jak na grzybobraniu.

Podsumowując. Drużyna z Mali przekonała mnie w pierwszym spotkaniu swoją postawą i wydaje mi się, że jest ona w stanie wygrać dzisiejszy mecz. A jakżeby to miała zrobić, jeśli nie jakimś underowym 1:0 czy 2:0?

Wynik końcowy - 0:0
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom