Wszystkie kursy
iforbet.
Arsenal - Tottenham
BTS @1.60
X2 @1.78
X2 + over 3.5 RR Arsenalu @2.20
Co tu dużo mówić, obie drużyny są w dobrej formie, tyle, że Arsenal bardziej przetrzebiony kontuzjami. W dzisiejszych derbach oczekiwany jest występ Zinchenki i Parteya, ponadto Odegaard i Tierney również znajdują się w kadrze meczowej.
Kanonierzy przegrali dotychczas tylko jedno spotkanie - na Old Trafford, ale można rzecz, że przegrali je z samym sobą, bo United nie zagrało wielkiego spotkania, nie mniej komplet został w Manchesterze. Tottenham w tym sezonie jeszcze nie przegrał i szczerze mam nadzieję, że dziś będzie ich pierwsza porażka. Conte mówił, że ma nadzieję, że Lloris zagra w sobotnim meczu, więc zapewne Francuz wróci między słupki.
Ostatnimi czasy to Arsenal zwykł wygrywać na swoim boisku, na ostatnie 5 spotkań w ramach PL - wygrali 4, zremisowali 1 spotkanie. Tylko w jednym Spurs nie strzelili bramki. Kanonierzy od dłuższego czasu mają też problem z zachowaniem czystych kont, dlatego spodziewam się, że ofensywa Tottenhamu przynajmniej raz pokona blok obronny Arsenalu, zwłaszcza, że sędzia będzie Anthony Taylor więc nie zdziwi jakiś karny z kapelusza. Ponadto obie ekipy mają bardzo podobny stosunek bramkowy 17:7 Arsenalu do 18:7 Spurs, dodając, że gospodarze ostatni raz nie strzelili gola w maju (u siebie w marcu), a rywale w kwietniu - istnieje prawdopodobieństwo, że dziś zobaczymy bramki na Emirates.
Ja osobiście gram jeszcze X2, ale to inna para kaloszy bo to "gra dyplomatyczna" jak to mowię - albo komplet albo zakład na osłodę porażki
Liverpool - Brighton
1 + każda min. 2 RR @1.72
Wydaje mi się, ciekawy zakład na mecz Liverpoolu biorąc pod uwagę, że Brighton zawsze lubiło rożne. Teraz drużynę przejął Roberto de Zerbi i jestem bardzo ciekawy jak będą wyglądali pod jego wodzą, ale 2 rogi to jak na taką ekipę to chyba nie jest wygórowana stawka nawet wobec Liverpoolu. Mewy przyjeżdżają na Anfield z wyższej pozycji niż Liverpool, co może oznaczać falstart Liverpoolu, bądź świętną grę tych pierwszych - a tak naprawdę i jedno i drugie. Brighton grało świetnie ale jeszcze raz trzeba nadmienić, że to było za kadencji Grahama Pottera, nie wiadomo z jakim nastawieniem wyjdą na Liverpool. The Reds chcąc walczyć o mistrzostwo albo chociaż o TOP4 muszą punktować i po słabszym początku wrócili chyba na właściwe tory zdobywając 7 pkt w ostatnich spotkaniach. Podopieczni Kloppa mają problem z drużyną Brighton na Anfield bo ostatnie ich zwycięstwo miało miejsce w 2019 roku. Mimo wszystko wydaje mi się, że dziś Salah i reszta się obudzą i zgarną komplet. Co do rożnych - w każdym meczu Brighton (poza ostatnim z Leicester) obie ekipy miały przynajmniej po 2 rogi. Jedynie Lisy wbiły zaledwie 1 ale bardziej prawdopodobne, że to Mewy nie wbiją dwóch aniżeli The Reds. Przy czystej 1 po 1.45 wydaje mi się, ciekawa podbitka.
Crystal Palace - Chelsea
Każda min. 3 RR + Chelsea over 0.5 gola @1.72
Chelsea wygra dowolną połowę @1.50
Kolejny zakład z BetBuildera, który według mnie ma niemałe szanse powodzenia. Od dawna wiadomo, że
Orły lubią robić rożeny. W tym sezonie nie pokryli linii zaledwie na Anfield i Etihad, ale oba spotkania to były wyjazdy. Chelsea jest w delikatnym dołku, sądzac po słabych występach w Lidze Mistrzów czy wyszarpanym meczu z Młotami (gdzie powinien być remis). Do drużyny przyszedł Potter mający poprawić wyniki po Tuchelu. Blues jak grają tak grają, ale tę linię rogów pokrywali w każdym spotkaniu w tym sezonie - nawet grając w 10 przeciwko Leicester. Ponadto mając w składzie Mounta, Jamesa, Sterlinga czy nawet tego Havertza pod formą spokojnie stać ich na bramkę. Chelsea wygrywa regularnie z Orłami od 5 lat, niezależnie czy u siebie czy na wyjeździe, także mam nadzieję, że zdobędą choć jedną bramkę, bo z pewnością Crystal Palace nie odda kompletu punktów bez walki.