Dobra, teraz coś ode mnie. Generalnie jak piszę coś o Realu to zazwyczaj mam rację, vide mecz z Borussią. Mogę napisać jedynie to samo, co we wrześniu - oglądając 50+ meczów tej drużyny od co najmniej kilku lat (wcześniej mniej, bo i Real grał tych meczów mniej przed erą Pereza 2.0 ???? ) pewne rzeczy się wie i czuje.
Real Madryt gra dramat. Ronaldo i Benzema bez formy, choć uważam, że gra tego drugiego jest mocno demonizowana - oczywiście można mu zarzucić pierdolenie setek z Valencią czy Tottenhamem i straty punktów w obu tych spotkaniach są tylko i wyłącznie jego zasługą, mimo to osobiście widzę w jego grze dużo więcej pozytywów aniżeli przed rokiem - z Gironą przyczynił się chociażby do bramki wyprowadzając kontratak. Brakuje mu porządnego przełamania, goli, widać, że to w nim mocno siedzi, ale mniejsza z tym, bo nie będę skupiał się tylko na Benzemie. Meritum jest takie, iż Cristiano gra dno, Karim nie strzela i w zasadzie nie ma komu wepchnąć piłki do siatki. Asensio chyba zbyt szybko uwierzył, że jest Panem Piłkarzem, bo od sierpnia nic nie wnosi do gry zespołu a i zbyt często próbuje wszystko rozwiązywać samemu. Casemiro nie zapewnia równowagi, Kroos ostatnio nic nie wnosi, Marcelo wolny jak wóz z węglem i nie robi przewag na skrzydle, do czego przyzwyczaił, w obronie zawsze kogoś brakuje, błędy w kryciu, Ramos bez koncentracji, Keylor, który trochę uratował Real z Tottenhamem na Bernabeu wypadł, a jedynymi, o których można napisać coś pozytywnego: Varane - wypadł z Gironą i zamiast niego zagra prawdopodobnie Nacho, Isco - nabawił się urazu, jego występ wcale nie jest zbyt pewny, a i tak nie zachwyca tak, jak w końcówce zeszłego sezonu i Modric, do którego zarzutów mieć nie można. Co tu dużo mówić - forma była przygotowana na Superpuchary, gdzie Real dosłownie rozjechał Barcelonę i United, a mikrocykl zaplanowany jest tak, aby przepracować mini okres przygotowawczy w czasie świąt i wejść na pełnej w nowy rok. To nie jest nic nowego - rok temu było dokładnie to samo. Jakie są więc różnice między Realem dzisiejszym, mającym osiem punktów straty, a tym z roku poprzedniego, liderującemu w
La Liga i rozbijającemu chociażby Atleti na Calderon 3:0? To proste - gra na jesieni 16/17 wyglądała równie tragicznie, różnicą była dwójka Morata i Ramos, pierwszy potrafił wejść z ławki i wcisnąć bramkę odmieniając losy meczu, a Ramos dołożył wiele ważnych bramek z główki (chociażby Malaga, Deportivo) zapewniając Realowi punkty. Tego nie ma w tym roku i nie ma punktów. Wcale nie uważam, aby kadra Realu była słabsza od tej z sezonu 16/17, brakuje mi tylko napastnika za Moratę, game-changera, no ale tak to zaplanował sobie Zidane, który zasługuje na odrobinę zaufania po dwóch ostatnich sezonach. Plan na obecny sezon został podobnie zarysowany, co na ten poprzedni, mając na uwadze dosyć prosty terminarz było to uzasadnione, licząc, że słabsi przeciwnicy zostaną pokonani chociażby poprzed indywidualności - niestety Zidane, Bettoni i Pintus przeliczyli się.
Do czego zmierzam - za Realem Madryt w dzisiejszym meczu naprawdę nie przemawia nic.
Ale jednak coś mnie kusi ku Królewskim. Bycie z drużyną tak blisko, jak tylko jest mi dane będąc w Polsce daje mi ogromny kapitał i tak, jak z Borussią wcale nie byłem przekonany do zwycięstwa Realu tak dziś czuję, że Real wywiezie z Wembley 3 punkty. Nie jest to uzasadnione konkretnymi argumentami (wręcz kontrrargumenty przedstawiłem wyżej), to przeczucie, znajomość tego zespołu, wiedza na ich temat. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że Real Madryt to zupełnie inna drużyna w Lidze Mistrzów,
Champions League nazwałbym wręcz Ligą Realu Madryt. Wie to sam Pochettino mówiąc, iż sztab Tottenhamu analizował tylko mecze Królewskich w
LM. Po meczu z Gironą, jak mówiono w Chiri, padło wiele ostrych słów - jeden z ważniejszych zawodników powiedział podobno - "to przegraliśmy my sami. Jesteśmy chujami" - inspirował się chyba Grzegorzem Skwarą. Zizou wspominał o lekceważeniu przeciwnika i braku koncentracji - sądzę więc, że dziś zobaczymy zupełnie inny Real, bo Królewscy nie popełniają tych samych błędów dwa razy (w tak krótkiej perspektywie). Kolejna kwestia to Zinedine Zidane - to nie jest wuefista, gość na polu taktycznym pokonywał już Carlo Ancelottiego, Diego Simeone, Jose Mourinho, zachwalanego Maurizio Sarriego, Massimilliano Allegriego - samych wielkich taktyków. W zasadzie nie przypominam sobie, aby przegrał taktyczną bitwę, co najwyżej je remisował - jak chociażby z Pochettino, bo trzeba oddać Maurycemu, że świetnie przygotował Tottenham na mecz na Bernabeu.
Tottenham to świetna drużyna i z każdym kolejnym rokiem dojrzewa. Mimo to na Wembley wcale nie grają zachwycająco. Dwa okazałe zwycięstwa na tym stadionie to z beznadziejnym w defensywie Liverpoolem i BVB, gdzie mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej. Poza tym 1:2 z Chelsea, 1:1 z Burnley, dwukrotnie 1:0 z Barnsley w CC i Bournemouth, a ostatnio nawet wstydliwa porażka z West Hamem prowadząc 2:0. Sam Kane, niekwestionowany lider tej drużyny - dużo lepiej czuje się na wyjazdach i na Wembley nie strzela tylu bramek. No właśnie - Kane. Odniósł niedawno uraz, w meczu z United był oszczędzany, dzisiaj zagra - pytanie - na ile jest gotowy? Nie uważam, by była to drużyna jednowymiarowa, jednak to od niego najwięcej zależy i na ile gotów by nie był - brak gry w dwóch ostatnich meczach na pewno mu nie pomoże.
Aby już zbytnio nie przedłużać - "Real jest zmotywowany" - będzie pustym frazesem, bo można napisać to o obu drużynach. Real jest zmotywowany, aby zmazać plamę - jest o wiele bardziej na miejscu. Na Królewskich w ostatnim czasie wylało się sporo krytyki, również ze strony własnych kibiców, a Real Madryt, jak to Real Madryt, w takich momentach zazwyczaj zamyka mordy. Jak mówił Sergio Ramos w zeszłym sezonie: "Kto opuszcza teraz statek niech nie wraca na koniec sezonu, by świętować". Myślę, że Real jedzie na Wembley, aby samodzielnie objąć prowadzenie w grupie, wierzę - bo oparte jest to na wierze i przeczuciu - że zobaczymy dzisiaj zupełnie inny Real Madryt.
Real Madryt @ 2,32
1xbet
O rzutach rożnych nie piszę, to sprawa oczywista, już wielu z was o tym napisało. Do gry.