Wchodzę w to. Dodatkowo Standard gra w weekend na wyjeździe prestiżowy mecz z Anderlechtem Skoro nie mają już szans na wyjście z grupy LE to nie sądzę, żeby się wypruwali w meczu z Lechem, choć kasa za wygranie meczu by im się również przydała. Gram czystą dwójkę na Lecha po kursie 2.84 furtunaSt. Liege - Lech Poznań Over 3.5 bramek @2.71
Lech Poznań (-1azjan) @4.15
BTS 1 połowa @4.02
Po tym co zobaczyłem w ostatnim meczu między tymi drużynami zdecydowałem się na takie właśnie typy. Gospodarze bez szans na awans, zresztą po tym co pokazują w ostatnim czasie to będzie im ciężko o komplet pkt w grupie. W lidze zawodzą, w meczu z Lechem praktycznie nie istnieli, z wyjątkiem może pierwszych 20 minut, powinni się cieszyć, że przegrali tylko dwoma bramkami, bo Lech miał mnóstwo sytuacji na kolejne bramki. Poznaniacy w lidze również zawodzą, tracą strasznie głupie bramki, obrona dziurawa jak ser szwajcarski, ostatnio junior Rakowa w doliczonym czasie minął kilku zawodników Lecha i strzelił wyrównującą bramkę. Jednak z przodu drużyna posiada niesamowite armaty, Tiba i Ramirez w formie, Ishak strzela jak na zawołanie, jeszcze jak dodamy do tego fakt, że Lech w Lidze Europy gra swoją najlepszą piłkę to wynik może być hokejowy. Drużyna z Belgii jest spokojnie do ogrania, pokazał to ostatni mecz, pokazał to również mecz z Charleroi, który decydował o awansie do fazy grupowej LE. Lech ogrywając St. Liege zachowa jeszcze jakieś szanse na awans, myślę, że nie zabraknie motywacji, kasa też spora do zgarnięcia za same zwycięstwo. Przy obecnej dyspozycji obydwu klubów, typuję sporą ilość bramek i zwycięstwo drużyny z Polski.
Wydaje mi się, że poprzednicy zastosowali po prostu skrót myślowy i uproszczenie, bo teoretycznie oczywiście masz rację - Standard ciągle jest w grze. I choć szansa na to naprawdę minimalna, to nie można jej zupełnie wykluczać. Choćby w I lidze na parę kolejek przed końcem Górnik Zabrze miał praktycznie zerowe szanse na awans, a im się udało. Nie wiem jednak, czy w Lidze Mistrzów, czy Europy była taka historia, żeby drużyna z 0pkt po trzech meczach ostatecznie awansowała. W 2011r. Wisła Kraków finiszowała udanie, ale ona miała po trzech meczach 3pkt - wygrała w 3. Kolejce u siebie z Fulham (identyczna sytuacja, jak Lech ze Standardem). I przede wszystkim kwestia wiary i chęci, a tych chyba u Belgów już zbytnio nie ma i wolą się skupić na lidze. Dlatego teoretycznie szanse są, w praktyce nie maPanowie, takie pytanko. Czy aby na pewno Standard nie ma szans na awans? Bo już widzę któryś raz takie sformułowanie, a wydaje mi się, że jeśli wygra on wszystkie swoje mecze do końca i Lech (oprócz dzisiejszego) też wygra, a w meczu Rangers - Benfica będzie remis to tabela będzie wyglądać następująco:
1. Standard Liege - 9pkt
2. Lech Poznań - 9 pkt
3. Glasgow Rangers - 8pkt
4. Benfica - 8pkt
Pozycje oczywiście zależą od bilansu bramkowego.
Nawet przy wygranej któregoś z zespołów w Rangers - Benfica, nadal mają szanse na awans, wystarczy że przegrany zespół z tego spotkania przegra wszystko do końca, a Standard wygra wyżej z Lechem, niż Lech to zrobił w pierwszym meczu. No i oczywiście wygra pozostałe mecze.
Oczywiście jest to tylko matematyka. Szanse na taki obrót spraw są mizerne, ale po prostu wydaje mi się, że może być to lekkie wprowadzanie w błąd. Chyba, że ja jestem w błędzie to proszę o wytłumaczenie
Powodzonka dzisiaj
Przykład Atalanty z zeszłego sezonu. 0 pkt po 3 kolejkach i awans z II miejsca.Wydaje mi się, że poprzednicy zastosowali po prostu skrót myślowy i uproszczenie, bo teoretycznie oczywiście masz rację - Standard ciągle jest w grze. I choć szansa na to naprawdę minimalna, to nie można jej zupełnie wykluczać. Choćby w I lidze na parę kolejek przed końcem Górnik Zabrze miał praktycznie zerowe szanse na awans, a im się udało. Nie wiem jednak, czy w Lidze Mistrzów, czy Europy była taka historia, żeby drużyna z 0pkt po trzech meczach ostatecznie awansowała. W 2011r. Wisła Kraków finiszowała udanie, ale ona miała po trzech meczach 3pkt - wygrała w 3. Kolejce u siebie z Fulham (identyczna sytuacja, jak Lech ze Standardem). I przede wszystkim kwestia wiary i chęci, a tych chyba u Belgów już zbytnio nie ma i wolą się skupić na lidze. Dlatego teoretycznie szanse są, w praktyce nie ma