Arka Gdynia - Lechia Gdańsk
godz. 20.30
TYP: Lechia @ 2.20 via Unibet
Lechia -1 @ 4.50
Derby Trójmiasta! Chyba najbardziej jednostronne jeżeli chodzi o analizy przedmeczowe. Dziwi mnie bardzo wysoki kurs na Lechię (2.20!). Oba zespoły znajdują się po przeciwnych biegunach jeżeli chodzi o tabelę ligową, formę i atmosferę, która towarzyszy im w dzisiejszym dniu.
Zacznę od drużyny gospodarzy. Na wstępie dodam, że jako kibic, miałem (nie)przyjemność oglądać sobotnie spotkanie Arki ze Śląskiem. Po dwóch tygodniach przerwy ligowej Arka zaprezentowała dno wobec licznie zgromadzonych trybun. Do momentu strzelenia pierwszej bramki przez Śląsk nie doliczyłem się ani jednej(!) akcji bramkowej drużyny Smółki. Skrzydła w tym meczu praktycznie nie istniały, a wszystkie dośrodkowania lądowały poza linią boiska, albo w najlepszym razie po drugiej stronie boiska. Jakiekolwiek strzały oddane na bramkę to dzieło indywidualnego zrywu Michała Nalepy z piłką, który próbował z ok. 25m natomiast jego strzały lądowały gdzieś pod pustym sektorem gości. Arka miała posiadanie w granicach 60-65%, ale zupełnie nie miała pomysłu co z tą piłką zrobić. Grała zbyt wolno, zbyt wąsko i niedokładnie, przeciwko nie ukrywajmy, przeciętnemu też Śląsku Wrocław, który nie musiał zrobić zbyt wiele by to spotkanie wygrać. Bramki padły zupełnie z niczego, co świadczy źle o defensywie Arki, ponieważ przeciwnik nie musiał się nawet specjalnie trudzić bo wywieźć z ich terenu komplet punktów.
Mobilizacja na trybunach, mocny doping, ale od momemtu, w którym Śląsk podwyższył prowadzenie, już był tylko szereg "pozdrowień" w kierunku trenera oraz jego kopaczy. Atmosfera napięta do tego stopnia, że gdy dziś kilkudziesięcioosobowa grupka kibiców Arki chciała odwiedzić piłkarzy na treningu i zmotywować ich przed najważniejszym spotkaniem sezonu, wezwano eskortę policji, która weszła razem z fanami na murawę stadionu. To nie wróży nic dobrego. Jedynie zwiastuje to co będzie się działo po ostatnim gwizdku w przypadku wygranej rywali zza miedzy. Wierzcie mi lub nie, ale wtedy dyplomacja się skończy.
Personalnie zespół wygląda o wiele gorzej niż jesienią, kiedy oba zespoły stoczyły wyrównany bój w Gdańsku. Niemal wszyscy piłkarze pod formą. Gdzieś zniknął niesamowity Janota, który wówczas był jednym z lepszych piłkarzy w lidze, Zarandia potrafiący zrobić robotę na skrzydle, szarpiący z przodu Jankowski. Niestety- tego w zespole Arki już nie ma. Dość powiedzieć, że zespół nie wygrał od 12 (!) kolejek ligowych, przegrywając po drodze aż 9 z nich. Wiosną w siedmiu spotkaniach udało się zaledwie raz zremisować dwa tygodnie temu z Zagłębiem Lubin na wyjeździe. 14 miejsce i oczko przewagi nad strefą spadkową. Przewaga topnieje z kolejki na kolejkę.
Drużyna gości zaś w świetnych nastrojach, w ostatnich dwóch kolejkach nie stracili bramki. Wygrali najpierw z Zagłębiem Sosnowiec na wyjeździe 1:0, a kilka dni temu pokonali u siebie świetnie dysponowanego Piasta Gliwice 2:0. Lechia gra na niskim % posiadania piłki, próbuje z kontry i robi to bardzo skutecznie. Lider. 5 pkt nad Legią, która dopiero co zwolniła Sa Pinto. Jest realna szansa by do końca sezonu zasadniczego tę przewagę jeszcze powiększyć i zbliżyć się do tytułu Mistrza Polski.
Dziś, mają okazję nie tylko dopisać kolejne trzy punkty w drodze po mistrza, ale również mają ogromną szansę by odnieść prestiżowe zwycięstwo nad lokalnym rywalem. Kto wie, może nawet zwolnić trenera Smółkę, który pomimo fatalnej sytuacji jego zespołu, udaje że wszystko jest w porządku. Może za trenera Ojrzyńskiego Arka byłaby w stanie ten mecz wybiegać przy ogromie szczęścia i gorszym dniu Lechii, ale nie wierzę w taki scenariusz dziś, ze Smółką na ławce. Sądzę, że pierwsza bramka Lechii otworzy to spotkanie, Arka zagra wyższym pressingiem, otworzy się, co będzie okazją dla kontrującej Lechii by wypunktować swojego rywala.
Na papierze, ten mecz wygrywa Lechia i wygrywa go zdecydowanie. Nie chcę za bardzo przywoływać tutaj liczb z całego sezonu, czy ostatnich kilku spotkań ponieważ 2 tygodnie przerwy reprezentacyjnej w
Ekstraklasie przeważnie sporo zmienia i zespoły z niewyjaśnionych przyczyn zaczynają spisywać się albo lepiej albo gorzej. Lechia swoje spotkanie wygrała, zachowała czyste konto, Arka w drugą stronę, co gorsza nie dając nawet odrobiny nadziei na poprawę swej gry w dzisiejszym spotkaniu. Nie wierzę by w trzy dni Lechia zapomniała jak gra w tym sezonie, a piłkarze Arki przestali się kopać po czołach. Tu przydałby się kubeł zimnej wody, a takim byłoby z pewnością porażka w derbach i sprowadzenie trenera, który poukłada ten zespół i obroni go przed spadkiem.
Na koniec dodam, że Arka nigdy nie wygrała jeszcze z Lechią w
ekstraklasie. Jeżeli nie byli w stanie zrobić tego rok temu u siebie, kiedy to Gdańszczanie bronili się przed spadkiem (0:1, 1:2), a sama Arka wyglądała sportowo lepiej niż teraz, to pomimo sympatii do tego klubu, nie wierzę by dziś się to zmieniło i swoich pieniędzy na to nie postawię.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!