Podobnie jak przy pierwszej kolejce wrzucam tutaj kilka spostrzeżeń po obejrzanych spotkaniach. W ten weekend było trochę mniej czasu, więc mniej spotkań obejrzanych (może coś jeszcze nadrobię
).
Mam nadzieję, że nikomu moje "wypociny" nie przeszkadzają. Uwielbiam Calcio, lubię dzielić się i wymieniać opiniami, a nie mam za bardzo gdzie się wyszaleć.
Torino - Lazio
Dawno nie widziałem meczu, w którym działo się tak mało.
Przed sezonem miałem mieszane uczucia co do Torino (niektórzy eksperci typowali nawet ekipę Jurica do walki o utrzymanie). Kilku ważnych zawodników odeszło, ale jak na razie nie wygląda to źle.
Sporo osób twierdziło, że to Berisha będzie podstawowym bramkarzem, ale Milinkovic-Savic pomimo swoich wad na razie daje radę. Po raz kolejny zwrócę uwagę na Radonjica. Ma coś w sobie, robi sporo szumu z przodu, ale jest strasznie chaotyczny. Decyzyjność to jedno, ale zdarza mu się też po świetnym dryblingu oddać strzał w okolicach linii bocznej boiska. W środku pola parę tworzą na razie Ricci i Linetty. Obecność Karola jest lekkim zaskoczeniem, ale na razie spisuje się dobrze (chociaż po jednej jego stracie poszła mega groźna kontra).
Lazio strasznie niemrawe w tym spotkaniu. Ciężko mi powiedzieć dlaczego tak to wyglądało, bo Torino wcale wysoko poprzeczki nie postawiło.
W meczu z Bologną świetnie spisywał się Lazzari, a w tym spotkaniu było bardzo mało akcji prawą stroną. Jak na razie strasznie słabo wygląda Felipe Anderson. Nic ciekawego nie pokazał też Vecino (nie spodziewam się za wiele po tym zawodniku), który wyszedł w wyjściowym składzie. Lazio mogło coś wcisnąć, bo naprawdę przyzwoite okazje zmarnowali Marusic, Immobile i Milinkovic-Savic. Dobrze spisuje się linia obrony. Mam nadzieję, że Romagnoli znowu wskoczy na wysoki poziom. Całościowo wyglądało to jednak mocno przeciętnie, zwłaszcza w ofensywie brakowało kreatywności.
Spodziewałem się więcej po Lazio. Torino trochę czasami męczy swoją grą, ale punkty zbierać potrafi.
Sassuolo - Lecce
Ten mecz pokazał ile dla Sassuolo znaczy obecność w składzie Lopeza.
Nie był to jakiś fantastyczny występ gospodarzy, ale kontrolowali przebieg spotkania. Przy Lopezie zyskuje też Frattesi, który przy Francuzie wygląda po prostu lepiej. Widać było, że trochę brakuje jeszcze zgrania z Pinamontim. Fantastyczna bramka Berardiego, który był aktywny i dużo w ofensywie brał na siebie. Wiadomo, że Kyriakopoulos ma sporo atutów w ofensywie, ale na lewym skrzydle przynajmniej dla mnie wygląda średnio. Po powrocie Traore powinno być na tej pozycji lepiej.
Lecce bez błysku. Kilka sytuacji mieli, ale zawsze czegoś brakowało. Fajnie wyglądają skrzydłowi, czyli Di Francesco na lewej i Brazylijczyk Strefezza na prawej. Pomimo tego, że po dwóch spotkaniach nie mają jeszcze punktów na swoim koncie to ciężko im coś na razie zarzucić.
To był dobry mecz dla Sassuolo. Kontrolowali przebieg spotkania, wysokie posiadanie piłki. Brakowało tylko jeszcze trochę zrozumienia między poszczególnymi zawodnikami a Pinamontim.
Napoli - Monza
Kolejne świetne spotkanie Napoli, które po dwóch kolejkach jest liderem. 9 bramek strzelonych robi wrażenie. Wiadomo, że rywale nie byli z najwyższej półki, ale nie są to też zespoły, które powinny walczyć o utrzymanie (przynajmniej na papierze).
Spaletti po raz drugi wyszedł dokładnie w takim samym zestawieniu, ale trudno się też dziwić, bo z Hellasem ciężko się było do czegoś przyczepić. Świetnie zaprezentował się Kwarachellia, który strzelił dwie bramki. Znowu trafił Osimhen, znowu liczby dołożyli Zieliński (dwie asysty) i Lobotka (asysta). Pierwsza połowa to był pokaz siły. Ponad 60% posiadania piłki, 14 strzałów. Naprawdę widać, że tej drużynie (przynajmniej na razie) po prostu "żre".
Nie zadebiutował żaden z najnowszych zawodników (Ndombele, Raspadori, Simeone), a bardzo jestem ciekawy jak to będzie wyglądało.
Monza po dwóch spotkaniach bez punktów. Ambicje ogromne, a jak na razie ciężki początek dla beniaminka. Cały czas można narzekać na trochę jednak chaotyczną grę. Z kontuzją zszedł doświadczony obrońca Ranocchia. Można mieć też zastrzeżenia do postawy obrońców w niektórych sytuacjach (trochę pozoranci). Cały mecz rozegrał Sensi, a z ławki oglądał Pessina, który wraca po kontuzji. Myślę, że dopiero po powrocie Pessiny można będzie liczyć na trochę lepszą grę Monzy.
Z dużym zainteresowaniem czekam na dalszy rozwój sytuacji w Napoli. W poprzednim sezonie też ekipa Spalettiego świetnie zaczęła, a potem zaczęły się schody. W nadchodzącej kolejce Napoli zmierzy się z Fiorentiną, która na razie nie zachwyca, ale to zawsze groźny rywal. Zwłaszcza, że w poprzednich sezonach kilka razy Napoli się na Fiorentinie "przejechało".