United - Chelsea
under 2.5
2.025 bet365
Rzucacie banialukami i oklepanymi sloganami. Mecz na szczycie więc emocji nie może zabraknąć tak samo jak nie zabraknie bramek. A już tekst bo86bo o braku kalkulacji to szczyt szczytów. Rozumiem, że jest fanem ManU więc może być nieźle nabuzowany przed tym meczem, ale ten zwrot jest wyssany z palca.
Mecz dwóch drużyn, które walczą o mistrza w tym roku i po co ma się któraś z drużyn rzucać na drugą? Jaki jest w tym sens? Mourinho nie przyjeżdża tutaj wygrywać mistrzostwa. Dla niego głównym celem to nie przegrać. On wie, że ten mecz nie zdecyduje o mistrzostwie, ale dobrze będzie nie przegrać, zeby już na początku nie tracić nic do głównego rywala. Mou pokazał w pierwszych dwóch meczach, że jeżeli chodzi o kalkulację to u niego jest tego całkiem sporo. Dobre początki spotkań, póxniej grał ni to ofensywnie ni to defensywnie. Byle do 90 minuty. Wszyscy wiedzą, że Mou nie stawia wszystkiego na atak. Dlaczego nagle ma przyjechać na Old Trafford i rzucać się na rywala? Ja tego nie widzę.
Jak już ktoś ma się na kogośc rzucać to United. Czy jednak tak będzie? Śmiem wątpić. Moyes to mądry gościu. On nie ulegnie pokusie, żeby rzucić się na Chelsea, bo i po co? Jakiś młokos to może by i tak postąpił, bo gdzieś tam w głowie mógł by mieć wizję wielkiego zwycięstwa i tego że SAF juz zostanie zapomniany, bo przyszedł ten godny bycia następcą Fergusona.
Poza tym to United ostatnio dużo lepiej się grywa w kontrze. Atak pozycyjny wolą omijać. Tak było ze Swansea. W pozycyjnym prawie nie grali, tylko szybkie akcje. Rok temu jak wygrywali z Chelsea, Liverpoole, czy City było podobnie. Tam nie było rzucania się na rywala. Szybkie kontry, błysk van Persiego, albo Ronneya i 3 pkt.
Dosyc pewnie wygladała ostatnio obrona United ze Swansea. Sporo akcji powsztrzymali i Swansea mimo sporej przewagi optycznej nie miała zbyt wielu okazji do strzelenia gola. W ataku szał robił van Persie, dzisiaj też powinine być najaktywniejszy, ale Chelsea ma w obronie Terry`ego, czy Ivanovicia, którzy mogą sobie z nim poradzić. Chelsea w ataku ostatnio nie błyszczy. Grają raczj zrywami. Trochę w meczu pograją, ale przynajmniej 30 minut to jeden wielki przestój.
Obie ekipy w przbudowie, z nowymi trenerami, którzy nie znają jeszcze porządnie swoich ekip. Po co ma się któraś wyrywać? Takich banałów jak to opowiadają koledzy wyżej nie łykam i idę w najpewniejszy zakłąd moim zdaniem.