Fulham - Arsenal
Sezon jeszcze dobrze się nie zaczął, a Arsenal już ma problemy. Porażka z Aston Villą na inaugurację stawia ich w trudnej sytuacji. Teraz nie mogą przegrać, bo to oznaczałoby nie tylko straty punktowe ale i gniew ze strony kibiców, którzy już kolejny sezon z rzędu domagają się transferów. Inauguracja wypadła fatalnie. Zresztą w ostatnich latach Kanonierzy słabo rozpoczynali sezon. Rok temu wygrali dopiero w trzeciej kolejce, wcześniej dwa razy remisując. W tym roku może być jeszcze gorzej, bo nie wykluczam nawet porażki z Fulham. Arsenal będzie sobie musiał radzić bez Koscielnego, który wyleciał z boiska w trakcie meczu z The Villans. Jest to poważne osłabienie defensywy, która w dodatku spisała się katastrofalnie w ostatnim meczu. W środę podopieczni Wengera grali w
el. do Ligi Mistrzów i dosyć nieoczekiwanie rozbili Fenerbahce aż 3:0. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że Turcy powalczą i uda im się chociaż zremisować, tym bardziej wobec kłopotów Arsenalu. Z drugiej strony Fenerbahce nie najlepiej zaczęło sezon, widziałem ich mecz o Superpuchar Turcji i to cud, że nie stracili tam bramki (stracili dopiero w dogrywce), bo Galatasaray stłamsiło ich niemiłosiernie i spokojnie mogło być 2:0, 3:0. Jak widać te 3 bramki Arsenalu to nie przypadek i nie jest to też wyznacznik jakiejś dobrej formy Kanonierów. Po prostu Turcy byli słabi. W Turcji zagrał podstawowy skład i zawodnicy mogą być nieco podmęczeni w sobotnim spotkaniu.
Fulham zaczęło sezon bardzo dobrze od wygranej wyjazdowej z Sunderlandem. Było to dla mnie zaskoczenie, bo ta ekipa nie słynie z dobrych wyjazdów. Jej siłą są mecze u siebie. Skład został wzmocniony przed sezonem, przyszedł Taarabt, Bent czy Parker, więc ta ekipa wygląda całkiem całkiem i powinna pewnie zameldować się na koniec sezonu w środku stawki. Przed nami derby Londynu, także wszystko może się zdarzyć. Potwierdza to H2H między zespołami. Od roku 2006, czyli odkąd Arsenal przestał się liczyć w zdobywaniu trofeów, na Craven Cottage obie ekipy rozegrały 7 ligowych spotkań z czego 3 wygrało Fulham, 3 Arsenal i raz był remis. Kanonierzy mają sporo kłopotów z Fulham, jak widać. Co więcej, patrząc na H2H można zauważyć taką "przeplatankę" - raz jeden klub wygrywa, a w następnym sezonie drugi. Rok temu wygrał Arsenal, więc teraz to Fulham "powinno" wygrać. Tamten mecz ułożył się dla Kanonierów bardzo dobrze, bo już w 12 minucie wyleciał Sidwell i Arsenal grał w przewadze. Tej przewagi nie było specjalnie widać, bo Fulham w końcówce mogło spokojnie strzelić bramkę i wyrównać stan spotkania.
Sądzę, że w lepszej pozycji wyjściowej do tego meczu są gospodarze i niewykluczone, że uda im się wygrać. Po porażce Arsenalu z Aston Villa kursy na Fulham mocno spadły, ale sądzę, że będą ponownie wzrastać po pewnej wygranej Arsenalu z Fenerbahce. Warto się na razie wstrzymać ze stawianiem i postawić przed meczem. Myślę, że kursy na Arsenal spadną do poziomu 1,90, co automatycznie oznacza wzrost na Fulham.
Fulham - Arsenal 1:3
Typ: 1DNB
Kurs: 2,71
Buk: Pinnacle
Stoke - Crystal Palace
Faworytem tego spotkania jest Stoke, co nie powinno nikogo dziwić. The Potters zaczęli sezon od porażki z Liverpoolem, ale nie zaprezentowali się źle. Zasługiwali na remis, tym bardziej, że mieli przecież karnego, którego nie wykorzystali. Pierwsza połowa tamtego meczu to dominacja Liverpoolu. Stoke było groźne po stałych fragmentach gry, po jednym rzucie rożnym Huth trafił w poprzeczkę. W drugiej połowie Stoke poczynało sobie o wiele śmielej, co powinno skończyć się dla nich bramką. Ogólnie tragedii nie było, ale to też w dużej mierze zasługa nieskuteczności i asekuranctwa Liverpoolu. Stoke zagrało tak samo jak za czasów Pullisa. Ale to było na wyjeździe i przeciwko lepszej drużynie - inaczej po prostu nie mogli grać. Tym razem przyjdzie im wystąpić przed własną publiką, więc powinni grać nieco bardziej ofensywny futbol. Hughes zapowiadał zmianę stylu gry Stoke, więc być może zobaczymy bardziej ofensywnie usposobioną drużynę z Brittania Stadium. Ja nie jestem do końca przekonany czy to wypali i sceptycznie podchodzę do samego Hughes'a. Grając większą liczbą graczy w ofensywie łatwo można nadziać się na kontry rywala. Zazwyczaj to Stoke grało z kontry, zabezpieczając bramkę przed utratą gola. Ja jestem ciekaw czy zobaczymy to "nowe" Stoke.
Crystal Palace również przegrało swój pierwszy ligowy mecz. Nie dali rady Tottenhamowi, ale jak na drużynę, która jeszcze rok temu grała w
Championship spisali się całkiem przyzwoicie, szczególnie w defensywie. Trochę gorzej było w ofensywie, ale też mieli swoje okazje na bramkę - na przeszkodzie stawał dobrze spisujący się Lloris. W tym tygodniu do drużyny przyszedł wypożyczony z Southampton - Puncheon, także jest to wzmocnienie ofensywy. Co ciekawe obie drużyny mierzyły się w poprzednim sezonie w rozgrywkach FA Cup. W Londynie było 0:0 i mecz został powtórzony. Na Brittania mecz skończył się remisem 1:1 i dopiero po dogrywce Stoke wygrało 4:1. To było w tamtym roku, kiedy Crystal grało na poziomie
Championship i już wówczas potrafiło powalczyć.
Na uwagę zasługuje fakt, że Stoke ma spore problemy ze zdobywaniem punktów z beniaminkami na własnym obiekcie. Wyniki z beniaminkami poniżej.
Sezon 12/13
Stoke – Southampton 3:3
Stoke – Reading 2:1
Stoke –
West Ham 0:1
Sezon 11/12
Stoke – Norwich 1:0
Stoke – Swansea 2:0
Stoke –
QPR 2:3
Sezon 10/11
Stoke – Newcastle 4:0
Stoke – WBA 1:1
Stoke –
Blackpool 0:1
Sezon 09/10
Stoke –
Birmingham 0:1
Stoke – Wolves 1:1
Stoke – Burnley 2:0
Oprócz sezonu 2011/12 Stoke u siebie wygrywało tylko po jednym meczu. Co ciekawe scenariusz jest ten sam, czyli wygrana-remis-przegrana. Stoke traci w ten sposób 4 punkty. Ja próbuję stawiać przeciwko Stoke już w pierwszym meczu, bo Crystal Palace stać spokojnie na remis. A Stoke to także drużyna, która "lubi" remisować.
Stoke - Crystal Palace 2:1
Typ: Crystal Palace +0,5
Kurs: 2,08
Buk: Pinnacle
Aston Villa - Liverpool
Jak na razie Aston Villa to moja ulubiona drużyna do obstawiania, ale nie ma się co dziwić skoro bukmacherzy w obu poprzednich meczach po prostu nie docenili The Villans i zawyżyli na nich kursy, z czego skorzystałem. W meczu z The Reds jest podobnie. Kurs w okolicach 4,00 a wg mnie powinno być jakieś 2,80. Kursy na Liverpool też śmiesznie niskie, bo tylko 1,90. O Aston Villa nie ma się co rozpisywać - 3:1 z Arsenalem, w środę kolejny ciężki mecz z Chelsea i porażka 1:2. Wg mnie w tym meczu AV zasługiwała na remis i Chelsea miała dużo szczęścia, że sędzia nie podyktował rzutu karnego po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Terry'ego. Mecz z The Reds będzie pierwszym domowym spotkaniem drużyny Lamberta. Myślę, że kibice w dobrych nastrojach przywitają swoją drużynę. Jest się z czego cieszyć, bo drużyna gra dobrze, atmosfera w drużynie także jest dobra. Myślę, że ci młodzi gracze nabrali takiej pewności siebie. Widać po prostu, że nie boją się bardziej utytułowanych przeciwników. Wiedzą na co ich stać i grają to co potrafią. Podoba mi się też podejście Lamberta. Nie narzeka tak jak Moyes, że dostał mocnych rywali na sam początek sezonu. Widać, że on sam jest ciekawy jak będzie wyglądała gra jego drużyny w każdym kolejnym meczu. Ta drużyna i cała otoczka wokół niej nie przypomina zupełnie tego co widzieliśmy pół roku temu, gdy AV dostawała baty od Chelsea. Absencje: Niepewny jest występ Clarka, który rozciął sobie głowę w spotkaniu z Chelsea, oraz Bakera, który nabawił się kontuzji w meczu z Arsenalem.
Liverpool zaczął
Premier League od skromnej wygranej ze Stoke, w dodatku nieco szczęśliwej wygranej. Gdyby Stoke w ostatnich minutach wykorzystało karnego, to piłkarze The Reds sami mogli by sobie pluć w brodę, bo mieli dużo okazji na podwyższenie wyniku. Zupełnie przypomina mi to sytuację z ubiegłego sezonu, gdzie też często Liverpool bił głową w mur i albo strzelał jedną bramkę po czym tracił albo kończyło się 0:0. Takich meczów gdzie Liverpool wykorzystywał dużą część stworzonych sytuacji i wygrywał wysoko było niestety niewiele i z reguły były to spotkania z drużynami z dołu tabeli. Przed The Reds ciężkie zadanie, bo Aston Villa już od początku sezonu pokazuje, że ma aspiracje na górną połówkę tabeli. W poprzednim sezonie Liverpool spisywał się dość przeciętnie na wyjazdach - bilans 7-7-5.
Jak będzie wyglądał ten mecz? Sądzę, że będzie to otwarty mecz, także over wysoce prawdopodobny. Obie drużyny lubią atakować. Sądzę, że zwycięsko z tego pojedynku wyjdzie Aston Villa. H2H jest bardzo niekorzystne dla The Villans. Ostatnie 15 meczów w Birmingham to tylko jedna wygrana The Villans, 5 remisów i 9 zwycięstw Liverpoolu. Trochę za dobry ten bilans i myślę, że czas go poprawić, bo AV ma w tym sezonie dobrą drużynę. Liverpool ma aktualnie serię dwóch meczów wygranych na Villa Park. Ostatni raz mieli serię trzech meczów wygranych 10 lat temu, ale wtedy Liverpool coś znaczył w Anglii. Myślę, że w sobotę Liverpool nie wygra trzeci raz z rzędu i zgubi punkty. Liczę na wygraną Aston Villa. Ich szanse oceniam na 55 do 45.
Aston Villa - Liverpool 0:1
Typ: 1DNB
Kurs: 3,125
Buk: Marathonbet
//ehh, fatalny dzień...
Na niedzielę będzie jeszcze typ w stronę Swansea.
Od razu przestrzegam przed meczem
Southampton - Sunderland. Faworytem są Święci, ale czy warto grać na nich po kursie 1,70? Spodziewam się masówki w sobotę i jeszcze większych spadków kursów. Rozumiem, że Southampton się wzmocnił, grają ładnie i widowiskowo, grają przeciwko słabszej drużynie, w dodatku u siebie, ale kurs na poziomie 1,65-1,70 na średniaka w
Premier League to nic dobrego. Tu łatwo o wtopę, tym bardziej, że to początek sezonu. Jak ktoś oglądał Southampton w tamtym sezonie to potrafili oni wtapiać takie mecze jak ten, gdzie byli faworytem (np. z QPR). Sunderland nie jest wcale tak słaby, a personalnie jest tylko niewiele gorszy od drużyny Świętych. H2H bardzo wyrównane. Ja odpuszczam ten mecz, chyba że kursy spadną do jakiegoś absurdalnego poziomu 1,50-1,55, wówczas zastanowię się czy nie postawić coś w stronę Sunderlandu.
Pozostałe typy (dla tych którzy szukają czegoś do kuponu):
Aston Villa - Liverpool - Jeśli już Aston Villa ma to przegrać to nie różnicą większą niż jedna bramka. Liverpool musiałby wznieść się na wyżyny, aby wygrać tu zdecydowanie.
Aston Villa +2 @ 1,25 WilliamHill 0:1
Stoke - Crystal Palace - Stoke to mocno underowa drużyna. Na pewno od samego początku zaatakuje, ale czy stać ich będzie na przekonujące zwycięstwo. W poprzednim sezonie rzadko strzelali więcej niż 2 bramki.
Under 3,5 @ 1,22 Bet365 2:1
Fulham - Arsenal - Arsenal z dziurawą defensywą, bez Koscielnego. Fulham gra u siebie. Jest kilka wzmocnień i powinny być bramki.
Fulham strzeli @ 1,36 WilliamHill 1:3
Southampton - Sunderland - Święci posiadają dużą jakość w ofensywie, często w ich meczach pada dużo bramek. W zeszłym sezonie zakład na over 1,5 na St Mary Stadium nie był pokryty tylko w 3 na 19 meczów.
Over 1,5 @ 1,30 Bet365 1:1
Cardiff - Man City - City w niesamowitym gazie. Nie powinni mieć problemów z Walijczykami. Dodatkowo zakład bez remisu, co czyni go bardzo pewnym.
Man City DNB @ 1,14 Marathonbet