Na deser 2 kolejki 
Premier League mamy hitową konfrontację mistrza z wicemistrzem ubiegłego sezonu
Manchester City - Liverpool
Faworytem  bukmacherów gospodarze, najlepsza drużyna ubiegłego sezonu, co akurat  mnie nie dziwi. Dziwią mnie natomiast trochę kursy wystawione na ten  mecz. Ja rozumiem, że City ma bardzo mocny skład, z którego przed  sezonem nie ubył żaden z podstawowych zawodników, zaprezentowali się  lepiej od The Reds w pierwszej kolejce, mają świetny bilans meczów u  siebie i nie przegrali na swoim stadionie z Liverpoolem bodajże od 6 lat  (3 zwycięstwa i 2 remisy) ale kurs ponad 4 na wygraną gości uważam za  przesadzony.
Liverpool nie zagrał z Southamptonem dobrego meczu,  ale mimo to potrafił zwyciężyć, co dobrze o nich świadczy. Pod koniec  meczu uśmiechnęło się do nich szczęście, kiedy Mignolet sparował na  poprzeczkę strzał Schneiderlina, a za chwilę Long nie trafił z kilku  metrów do pustej bramki (na marginesie może w tym sezonie to Liverpool  będzie miał po swojej stronie szczęście do słupków i poprzeczek, bo w  zeszłym obijali je aż huczało). Wiadomo, że przed sezonem odszedł  Suarez, ale jak już wielokrotnie pisano w różnych miejscach jego bramki  dały mniej punktów niż bramki Sturridge'a. Ten, mimo strzelonej bramki,  wypadł słabo, ale liczę, że czując presję ze strony Balotelliego, który  lada chwila zamelduje się na Anfield Road, będzie musiał spiąć pośladki i  wypaść dziś dużo lepiej, żeby wkrótce nie wypaść, ale ze składu.
Jak  pisałem Liverpool ostatni raz wygrał z City na ich stadionie 6 sezonów  temu, ale radziłbym brać pod uwagę wyłącznie wyniki z dwóch ostatnich  lat, bo to wtedy zaczął tworzyć się Liverpool made by Brendan Rodgers. A  tu wyniki Liverpoolu z City są już dużo lepsze 2 remisy 2 sezony temu  oraz porażka i zwycięstwo w zeszłym. We wszystkich 4 meczach overy, na  co i dzisiaj liczę. Wszystkie były bardzo wyrównane.
Jeśli chodzi  o sytuację kadrową w obu teamach to w tygodniu (przynajmniej wg  dotychczasowych doniesień) nikt nie wypadł z powodu kontuzji. Należy  zatem przypuszczać, że składy będą zbliżone do tych z ubiegłego  tygodnia. 
W City wg doniesień z Wysp Aguero raczej jeszcze nie  wybiegnie w pierwszej jedenastce, szansę znów dostanie Jovetić, co moim  zdaniem jest dobrą wiadomością dla The Reds. W obronie ma jeszcze nie  być Mangali. Jedyny dylemat jaki mam w tej chwili to czy do składu The  Citizens wróci Zabaleta (mam przeczucie, że tak) czy znów na nie swojej  nominalnej pozycji zagra Clichy. MC w pierwszej kolejce wygrał z  Newcastle, zaprezentował się solidnie, ale bez szału, pozwalając Srokom  na stworzenie kilku groźnych akcji, a że te nie są w superformie było  widać przedwczoraj w meczu z Aston Villą. 
W Liverpoolu zmiany w  składzie też pewnie nie będą znaczne. Zanosi się na debiut Moreno na  lewej obronie (Johnson powędruje pewnie na prawą - nie sądzę by Rodgers od początku zaryzykował z Manquillo). Może też BR dokona korekty w środku pola, choć znając jego dziwne upodobanie do  Lucasa (którego każdy kontakt z piłką powoduje u mnie palpitacje serca i  spojrzenie na boisko kto da radę go zaasekurować jak straci piłkę) raczej możemy spodziewać się go w pierwszym składzie.
Reasumując spodziewam się wyrównanego, zaciętego meczu, z dużą ilością sytuacji bramkowych (oby wykorzystanych). 
Osobiście zagram 
win Liverpoolu po kursie 
4,4 w Superofercie 
Fortuny 
. Wierzę w zdolności menadżerskie Rodgersa, a przebojowość Sterlinga, instynkt strzelecki Sturridge'a, kreatywność Coutinho i dobra forma Hendersona będzie w stanie przechylić szalę na korzyść The Reds nawet w razie straty bramki.
W konsekwencji zagram też 
Liverpool 2/+2,5 po kursie 
5,5 (
Fortuna) 

I oby moje typy okazały się lepsze niż wczorajsze.