Jagiellonia - Górnik Zabrze
Typ: goście powyżej 1,5 bramki
Kurs: 3,35
Bukmacher: betclic
Bardzo ciekawie przedstawiają się kursy na pojedynek aktualnego wicemistrza z rewelacją otwarcia ligowego sezonu 17/18 Górnikiem Zabrze. Jest w czym wybierać a szanse powodzenia wydają się spore. Nie dziwi, iż większość typerów w tym spotkaniu wietrzy kolejną niespodziankę w wykonaniu piłkarzy Górnika.
Gospodarze narobili sobie "medialnego smrodu" po zawodzie jaki sprawili wszystkim sympatykom - porażka w drugiej rundzie kwalifikacji LE z Azerami. Nie ma co tego dalej roztrząsać i jutro trzeba wyjść na boisko aby szybko zmazać plamę. Zwykle mówi się, że taka szybka szansa odkupienia jest najlepszym rozwiązaniem, aby zamknąć usta krytykom. Pytanie tylko, czy fizycznie i mentalnie będą na to gotowi? Po tym co pokazali na przełomie czerwca oraz lipca śmiem powątpiewać i obawiam się, że gospodarze zamiast odbudowy mogą jutro wpędzić się w głębszy kryzys. Drużyna jest w przeciętnej, żeby nie powiedzieć kiepskiej dyspozycji, do tego trawiona przez kontuzje, gdzie zmiennicy nie dają oczekiwanych korzyści. Na domiar złego to co uda się skonstruować w ofensywie ni jak nie przekłada się na bramki. Transformacja myśli szkoleniowej - z Probierza na Mamrota - osiągnęła punkt, który totalnie zdestabilizował poczynania zawodników, a przecież potencjał tej ekipy jest bardzo duży?
Jedni totalnie nie wiedzą co mają grać (Sheridan błąka się osamotniony z przodu albo w bocznych strefach, Novikovas czy Cernych jak już coś wymyślą to zwykle ciągną z piłką by w polu bramkowym rywala nie zastać nikogo do gry z kolegów), a innym plączą się nogi, nie nadążają w przesunięciu lub przytrafiają się kiksy, "babole" i strzały w niebo - ala Romanchuk z rewanżu z Qabalą. Taka trochę białostocka degrengolada z czasów Stokowca. Nie ma spinacza jakim był Cesarz.
W obozie rywali dobra passa z końcówki ubiegłego sezonu trwa w najlepsze. Na własnym terenie gładko rozprawili się z Legią, pokazując kawał dobrej piłki w środku pola i skrzętnie punktując słabości rywala. Nic nie wskazuje, aby nie byli w stanie tego powtórzyć w stolicy Podlasia.
Ostatnie mecze Jagi z Górnikiem Zabrze rozgrywane przy Słonecznej obfitowały w emocje. Od grudnia 2014 roku w czterech potyczkach Jaga odniosła dwa zwycięstwa, goście triumfowali raz, a jedna potyczka zakończyła się remisem. Dość powiedzieć, że w tych czterech spotkaniach padło aż 11 goli! Wiele wskazuje, że jutro ta statystyka zostanie utrzymana, bo Górnik w przeciwieństwie do Azerów nie będzie grał kunktatorsko o jedną wyjazdową bramkę, przesuwającą szalę awansu, ale o pewne trzy punkty i przekonywujące zwycięstwo. Jagiellonia również ma szansę odpalić albo pogrążyć się ligową szarzyznę. Obydwa scenariusze wieszczą jakiegoś over'a.
Powodzenia.
Typ: goście powyżej 1,5 bramki
Kurs: 3,35
Bukmacher: betclic
Bardzo ciekawie przedstawiają się kursy na pojedynek aktualnego wicemistrza z rewelacją otwarcia ligowego sezonu 17/18 Górnikiem Zabrze. Jest w czym wybierać a szanse powodzenia wydają się spore. Nie dziwi, iż większość typerów w tym spotkaniu wietrzy kolejną niespodziankę w wykonaniu piłkarzy Górnika.
Gospodarze narobili sobie "medialnego smrodu" po zawodzie jaki sprawili wszystkim sympatykom - porażka w drugiej rundzie kwalifikacji LE z Azerami. Nie ma co tego dalej roztrząsać i jutro trzeba wyjść na boisko aby szybko zmazać plamę. Zwykle mówi się, że taka szybka szansa odkupienia jest najlepszym rozwiązaniem, aby zamknąć usta krytykom. Pytanie tylko, czy fizycznie i mentalnie będą na to gotowi? Po tym co pokazali na przełomie czerwca oraz lipca śmiem powątpiewać i obawiam się, że gospodarze zamiast odbudowy mogą jutro wpędzić się w głębszy kryzys. Drużyna jest w przeciętnej, żeby nie powiedzieć kiepskiej dyspozycji, do tego trawiona przez kontuzje, gdzie zmiennicy nie dają oczekiwanych korzyści. Na domiar złego to co uda się skonstruować w ofensywie ni jak nie przekłada się na bramki. Transformacja myśli szkoleniowej - z Probierza na Mamrota - osiągnęła punkt, który totalnie zdestabilizował poczynania zawodników, a przecież potencjał tej ekipy jest bardzo duży?
Jedni totalnie nie wiedzą co mają grać (Sheridan błąka się osamotniony z przodu albo w bocznych strefach, Novikovas czy Cernych jak już coś wymyślą to zwykle ciągną z piłką by w polu bramkowym rywala nie zastać nikogo do gry z kolegów), a innym plączą się nogi, nie nadążają w przesunięciu lub przytrafiają się kiksy, "babole" i strzały w niebo - ala Romanchuk z rewanżu z Qabalą. Taka trochę białostocka degrengolada z czasów Stokowca. Nie ma spinacza jakim był Cesarz.
W obozie rywali dobra passa z końcówki ubiegłego sezonu trwa w najlepsze. Na własnym terenie gładko rozprawili się z Legią, pokazując kawał dobrej piłki w środku pola i skrzętnie punktując słabości rywala. Nic nie wskazuje, aby nie byli w stanie tego powtórzyć w stolicy Podlasia.
Ostatnie mecze Jagi z Górnikiem Zabrze rozgrywane przy Słonecznej obfitowały w emocje. Od grudnia 2014 roku w czterech potyczkach Jaga odniosła dwa zwycięstwa, goście triumfowali raz, a jedna potyczka zakończyła się remisem. Dość powiedzieć, że w tych czterech spotkaniach padło aż 11 goli! Wiele wskazuje, że jutro ta statystyka zostanie utrzymana, bo Górnik w przeciwieństwie do Azerów nie będzie grał kunktatorsko o jedną wyjazdową bramkę, przesuwającą szalę awansu, ale o pewne trzy punkty i przekonywujące zwycięstwo. Jagiellonia również ma szansę odpalić albo pogrążyć się ligową szarzyznę. Obydwa scenariusze wieszczą jakiegoś over'a.
Powodzenia.