GP Malezji: Vettel zwycięzcą niesamowitych kwalifikacji
Z pierwszego pola startowego do jutrzejszego
GP Malezji wystartuje Sebastian Vettel, który wykręcił czas 1:34,870, pokonując po niesamowitej walce Lewisa Hamiltona o jedną dziesiątą sekundy. Czołową trójkę uzupełnił Mark Webber, czwarty był Jenson Button. Nikt poza kierowcami Red Bull Racing i McLarena nie był w stanie włączyć się do bezpośredniej walki o pole position.
Kierowcy Ferrari i Lotus Renault wyraźnie odstawali dziś od czołówki i pozostawało im jedynie oszczędzać opony i walczyć o miejsca od piątego w dół. O udanym weekendzie może już powoli mówić HRT, ponieważ oba bolidy tej ekipy były w stanie zakwalifikować się do wyścigu pomimo problemów w początkowej fazie weekendu.
Q1
Warunki pogodowe na początku kwalifikacji były dobre, jednak wciąż pojawiały się informacje o opadach w okolicach toru. Zespoły najwyraźniej nie spodziewały się mimo wszystko zmiany pogody i niewielu kierowców zdecydowało się na natychmiastowy wyjazd na tor. Na samym początku wyjechali Liuzzi i di Resta. Więcej bolidów pojawiać zaczęło się na torze dopiero po upływie około trzech minut.
Reprezentant HRT jako pierwszy ukończył mierzone okrążenie w czasie 1:43,128. Kierowcy czołowych ekip naturalnie nie mieli problemów z poprawieniem wyniku Włocha. Wkrótce pojawiła się jednak czerwona flaga, ponieważ z bolidu Sebastiana Buemiego odpadła lewa część pokrywy silnika i sesja została zatrzymana dokładnie na 12 minut przed końcem Q1. Szwajcar powrócił jednak na tor w końcówce sesji, po inspekcji FIA i założeniu nowej pokrywy silnika.
Na prowadzeniu był Lewis Hamilton (1:37,466), o dwie tysięczne sekundy wyprzedzając Vettela, trzeci był Alguersuari. Czasów nie mieli w tym momencie jeszcze kierowcy Ferrari, Renault, Saubera, Team Lotus i Nico Rosberg.
Po wznowieniu na tor wyjechali natychmiast Kovalainen, Trulli oraz Rosberg – reszta stawki pozostawała w garażach nieco dłużej. Jako ostatni na tor wyjechał Witalij Pietrow. Kierowcy czołówki wykonali jeszcze pojedyncze okrążenia, natomiast zacięta walka toczyła się o wejście do Q2. Kierowcy Team Lotus początkowo plasowali się w okolicach dziesiątego miejsca, jednak ich rezultaty nie wystarczyły do zakwalifikowania się do drugiego bloku kwalifikacji, chociaż strata była tym razem nieco mniejsza.
Czołówka nie miała najmniejszego problemu z przebrnięciem przez tę część kwalifikacji. Jedynie Mark Webber z niewyjaśnionych powodów znalazł się poza czołową dziesiątką, a najszybszy był Massa (1:36,744). Do Q2 nie zakwalifikowali się Maldonado, Kovalainen, Trulli, Glock, D'Ambrosio, Liuzzi i Karthikeyan, jednak obaj kierowcy HRT zmieścili się w granicy 107% (wynoszącej 1:43,516), co oznacza, że wystartują w jutrzejszym wyścigu.
Q2
Na początku drugiej części kwalifikacji, z wyjazdem na tor zwlekali jedynie kierowcy Lotus Renault
GP i Force India. Pozostali kierowcy czołówki szybko rozpoczęli mierzone okrążenia. Po pięciu minutach na prowadzeniu znalazł się Mark Webber, który znacznie poprawił się względem Q1 (1:36,080). Wkrótce jego czas poprawił Sebastian Vettel, natomiast na półmetku Q2, z czasem 1:35,569, na prowadzeniu był już Jenson Button. Z wyjazdem wciąż zwlekali Heidfeld, Pietrow, Sutil i di Resta, którzy najwyraźniej postanowili spróbować wejść do Q3 wykonując tylko jeden szybki przejazd.
Kierowcy od czwartego miejsca wzwyż mieli już ponad sekundowe straty do czołowej trójki, jednak różnice były tam niewielkie i nikt nie mógł być pewny miejsca w pierwszej dziesiątce . Wszyscy oprócz Buttona, Vettela i Webbera próbowali poprawić w końcówce swe czasy. Po wykonaniu jednego pomiarowego okrążenia Nick Heidfeld znalazł się na czwartym miejscu, jednak chwilę później wyprzedził go Witalij Pietrow (1:36,642). Świetnym czasem popisał się też Lewis Hamilton, awansując na drugą pozycję (+0,3s). Następnie na pozycje 5 i 6 awansowali kierowcy Ferrari – Alonso i Massa.
Na granicy awansu do Q3 pod sam koniec znaleźli się Schumacher, Heidfeld i Kobayashi, nie mając już możliwości poprawy swojego czasu, gdy trzej inni kierowcy – Rosberg, Perez i Barrichello walczyli o jak najlepszy rezultat. Ostatecznie cała
trójka poprawiła swoje czasy, lecz jedynie Rosbergowi udało się wejść do Q3, wypychając z czołowej dziesiątki swojego kolegę z Mercedes
GP.
Po Q2 odpadli więc Schumacher, Buemi, Alguersuari, di Resta, Barrichello, Perez oraz Sutil. Warto zauważyć, jak zacięta była walka o ostatnie miejsca w pierwszej dziesiątce, ponieważ różnica między ósmym, a siedemnastym miejscem była mniejsza niż jedna sekunda.
Q3
Do walki o czołowe pozycje niemal natychmiast po zapaleniu się zielonego światła ruszyli kierowcy dwóch ekip będących faworytami do pole position – McLarena i Red Bull Racing. Jako pierwszy czas ustanowił Hamilton – 1:35,000, Button odpowiedział wynikiem 1:35,371, Webber przejechał okrążenie w czasie 1:35,268, a jego kolega z zespołu – Vettel 1:35,122.
Ferrari nie włączyło się na tym etapie do walki o czołowe pozycje. Zespół ten otwarcie przyznał, że z obecnymi osiągami może walczyć o miejsca w okolicach piątego pola startowego i stosował najwyraźniej taktykę minimalizacji strat, by zachować jak najwięcej kompletów miękkich opon. Kierowcy włoskiej ekipy pojawili się więc na torze dopiero na trzy minuty przed końcem sesji. Podobnie uczynili kierowcy Lotus Renault, Nico Rosberg oraz Kamui Kobayashi.
Czołowa czwórka, co oczywiste, zdecydowała się na drugi przejazd i tak na półtorej minuty przed końcem sesji na torze było już 10 bolidów. Końcówka sesji okazała się być prawdziwym dreszczowcem. Jako pierwszy z faworytów przekroczył linię Webber (1:35,179), rezultat ten wystarczył tylko na trzecią pozycję, przed Buttonem! Jako przedostatni linię mety przekroczył Lewis Hamilton (1:34,974), utrzymując jeszcze prowadzenie, jednak ostatnie słowo należało do Sebastiana Vettela, który czasem 1:34,870 zapewnił sobie drugie pole position w tym sezonie.
Ferrari zgodnie z przewidywaniami walczyło z Lotus Renault. Kierowcy włoskiej ekipy uplasowali się ostatecznie na piątym i siódmym miejscy, w kolejności Alonso, Massa, a przedstawiciele Lotus Renault wystartują z pól startowych numer sześć i osiem, w kolejności Heidfeld, Pietrow. Czołową dziesiątkę zamknęli Rosberg i Kobayashi.