Warto zapoczątkować dyskusję o meczach. Poprzednią serię gier pod względem typowania sobie odpuściłem, ale za to obejrzałem kilka meczów by mieć na czym bazować w kontekście najbliższych tygodni. Oto kilka zdań o meczach, które widziałem. Może komuś się to przyda.
Genoa - Sampdoria 2:3
Bardzo emocjonujący ciekawy mecz. Sampdoria przyczajona na kontry,Genoa coś starała się kontstruować, ale nie wychodziło im to. Cassano chyba zagrał najlepszy mecz dla Sampy od początku sezonu, 2 asysty przy golach Soriano. Właśnie trio Soriano +Cassano + Eder zrobiła różnicę. W pewnym momencie było 3-0 dla Sampy i nic nie zapowiadło emocji, ale najjpierw Pavoletti na 1-3, potem niesamowitą setkę zmanrował Lazovic, kiedy obrona Sampy się pogubiłą i straciłą piłkę przed własnym polem karnym i Lazović był oko w oko z Viviano i spudłował niesamowicie, a na zegarze do końca jakoś 20min było jeszcze więc szmat czasu.
W ogóle końcowe minuty to cisnąca Genoa i rozpaczliwie broniąca się Sampa. Pavoletti zdobył gola na 2-3, jakże efektownego gola trzeba podkreślić. Montella już miał nietęgą minę, Ferrero też na trybunach się trząsł cały, ale dowieźli wygraną, nawet mogli podwyższyć lecz Edgar Barretto w doliczonym czasie trafił w poprzeczkę.
Pierwszy mecz w 2016 roku był naprawdę kapitalny!
Chiewo - Roma 3:3
Roma w tym meczu bez Pjanica, Dzeko i Nainggolana. Wydawało się, że bez Pjanica i Radjy w środku pola Garcia musi wstawić De Rossiego, a tu o dziwo siedział on na ławce, a w środku pola wystawione trio Florenzi, Vainquer i Iago Falque, czyli misz masz a'la Garcia... Dlatego środek pola nie funkcjonował wcale, Roma oddała inicjatywę Chiewo i kontrowała, szalał Gervinho i on zakręcił obrońcami przy pierwszym goli gdzie szcześliwie Sadiq trafił na 1-0, potem Florenzi z dystansu przyłożył na 2-0 i Roma szczęśliwa, ale Chiewo miało swoje okazje, doprowadzili do 2-2. Paloschi fartownie wślizgiem dobił strzał, a Dainelli po rzucie rożnym gdzie cała defensywa Romy zaspała. Jednak Roma znowu skontrowała i Iaqo Falque z dystansu trafił na 3-2, no, ale rezerwowy Simone Pepe z rzutu wolnego ulokował piłkę w siatce. Pomółg system "goal-line" bo początkowo sędziowie nie uznali bramki, a gdyby gola nie było to Szczęsny parada meczu bo obronił wydawało się że odbijajacą się piłkę od słupka i dobitkę z 2-3 metrów. No,ale od słupka piłka się odbiwszy przekroczyła już całą linię bramkową więc nie ma o czym mówić. 3:3 i Roma znowu zawiodła.. Brak słów do Romy!! Fatalnie spisał się Salah, Sadiq w sumie na poziomie Dzeko, gola zdobył, mógł nawet zdobyć drugą, ale też miał coś sytuacje jak Pavoletti z derbów Genoi patelnie sam na sam ale spudłował, a wtedy jak dobrze pamiętam mogło byc 3-1 dla Romy i całkiem spokojny mecz...
Napoli - Torino 2:1
1 połowa po prostu majstersztyk! Napoli zagrało fenomenalnie, mnóstwo gry na jeden kontakt, akcje na szybkości, mnóstwo strzałów. Po prostu calcio w najlepszym wydaniu, Torino starało się odgryzać i ze 2-3 razy Reina też pokazał na co go stać broniąc dostępu do bramki dobrze. Callejon miał dwie okazje, ale Padelli wyjął kapitalnie. Lob Insigne jednak już wpuścił za kołnierz, co to był za gol!
Insigne dołożył też asystę przy golu Hamsika, piękne podanie w uliczkę. Dla Toro trafił Quagliarella z rzutu karnego, ale Reina miał już piłkę na rękach i prawie to wyciągnął. W środku pola zagral duet David Lopez + Valdifiori i nalezy pochwalić szczególnie Valdifiorego, który spisał się bardzo dobrze.
2 połowa już dużo mniej barwna, Napoli kontrolowało przebieg meczu, Torino niby chciało coś stworzyć, al enie bardzo miało jak, Maxi Lopez dał dobrą zmianę za Belottiego i gdyby był szybszy to pewnie byłoby groźniej, ale ogólnie w pełni zasłużona wygrana Napoli w tym meczu, które było po prostu świetne tego dnia.
Juventus - Hellas 3:0
Kolejny mecz, w którym Dybala daje show
(w Fantasy rzecz jasna Dybala na kapitanie więc zapunktował też solidnie) Nie będę owijał w bawełnę, jestem po prostu wielkim sympatykiem Dybali, no pewnie nie tak wielkim jak Mateusz Święcicki komentujący mecze
Serie A w Eleven, ale jestem!
Dybala i jego stałe fragmenty gry, to po prostu bajka. Gol z wolnego bezpośrednio na 1-0, asysta po kapitalnym dośrodkowaniu przy golu Bonucciego na 2-0, cóż to też była za główka Bonucciego ulala! Wreszcie Pogba prostopadła piłka do rezerwowego Zazy przy akcji na 3-0 także pierwszorzędna. Gole zatem niezwykle efekowne. Sama gra Juve? Pewna i przekonująca wszak była to już 9 wygrana z rzędu Bianconerich. Juventus stał się maszynką do wygrywania.
Ale trzeba przyznać, że Hellas wcale jakoś beznadizejnie nie zagrało, ba mieli kilka okazji, najbliżej gola był Pazzini, który w ekwilibrystycznym stylu ładnie strzelił, lecz GigiBuffon wyjął kapitalnie jego strzał. Hellas podawał sobie piłkę na spokoju, Halfredsson dużo im daje. Wszołek bezbarwny, ale za to lewy obrońca Souprayen dobry mecz. Hellas zagrał na podobnym poziomie jak wcześniej w meczu z Milanem na San Siro, tylko, że różnica była taka, że Milan jest Milanem, a Juve to Juve i dlatego wtedy było 1:1,a teraz 0:3 w plecy hehe.
Ktoś może oglądał mecz
Milanu z Bologną oraz
Empoli z Interem? Chętnie bym przeczytał Waszą opinię na temat tych gier bo nie miałem okazji widzieć tych spotkań.