No, mamy najbardziej oryginalną wypowiedź sezonu. A raczej dekady. Może nawet - najbardziej oryginalną wypowiedź w historii polskiej piłki. Uwaga (ale teraz to naprawdę - uwaga!), cytujemy portal sportowefakty.pl:
Po końcowym gwizdku Wróbel był pierwszym zawodnikiem GKS-u, który wyszedł z szatni do autobusu. Portal SportoweFakty.pl zapytał go o wrażenia po porażce poniesionej w tak nieprawdopodobnych okolicznościach.
- Może pan zacytować niecenzuralne słowa? - upewnił się Wróbel, a po uzyskaniu twierdzącej odpowiedzi, uzupełnił: - Proszę powiedzieć, że ja się czuję, jak dziwka wydymana po jakimś gang bangu. To są moje słowa.
Definicja z wikipedii (jeśli jest ktoś, kto takiej definicji potrzebuje):
Gang bang (lub gangbang) – rodzaj seksu grupowego, w którym jedna osoba odbywa stosunek płciowy z wieloma partnerami, z których każdy ma kontakt seksualny tylko z nią. Popularny motyw filmów pornograficznych. Nie należy gang bangu mylić z triolizmem, w którym biorą udział łącznie jedynie trzy osoby.
W znaczeniu węższym mianem gang bangu określa się seks grupowy, w którym bierze udział jedna kobieta i co najmniej trzech mężczyzn. Kontakty seksualne jednego mężczyzny z co najmniej trzema kobietami na raz nazywane są czasem "odwróconym gang bangiem".
W znaczeniu szerszym gang bangiem będzie każde zachowanie seksualne, w którym jedna osoba – niezależnie od płci – odbywa jednocześnie bądź po kolei stosunki płciowe z co najmniej trzema partnerami, z których każdy ma kontakt seksualny tylko z tą jedną osobą. Odróżnia to gang bang od pozostałych form seksu grupowego.
Gang bang może przyjmować rozmaite formy. Może ograniczać się do odbywania przez jedną osobę serii stosunków seksualnych z kolejnymi partnerami – jeden po drugim. Może jednak także przybrać jedną z form jednoczesnego kontaktu seksualnego jednej osoby z wieloma innymi osobami. W szczególności: podwójnej penetracji (pochwy i odbytu), jednoczesnej penetracji pochwy, odbytu i ust, stymulacji manualnej, stymulacji oralnej etc. Gang bang czasami kończy się bukkake.
Nie wiemy, czy dla Wróbla koniec tego meczu był jak bukkake, ale niewykluczone. W każdym razie pewne jest jedno - Tomek zapewnił sobie miejsce w komentarzach na długie miesiące, a także zawstydził poczciwego, ale jednak bardzo prostego ("jesteśmy ***** beznadziejni" Grzegorza Skwarę.