Borussia Dortmund - Borussia Moenchengladbach
X2 3,40 Unibet
Nadal nikt nie zauważa tego, że stoperzy z Dortmundu, szczególnie Subotić, grają w tym sezonie kiepsko i bardzo niepewnie. Nadal popełniają mnóstwo prostych błędów (może nawet jestem już na ich punkcie przewrażliwiony i wyłapuję wszystko, nawet jak nie ma to wielkiego wpływu na grę, stąd takie sądy), jednakże ciągle rywale nie potrafią ich wykorzystywać. Pewnie dlatego dalej cicho o kiepskiej postawie przede wszystkim Subitocia, choć jego błędy w końcu mogły zabrać zespołowi punkty, gdy nwyprowadził w poprzednim spotkaniu Freiburg na prowadzenie, wybijając piłkę z linii bramkowej prosto w ... Hummelsa tak, by wpadła ona do siatki. Kolejny raz jego brak koncentracji. Ten mecz jest po to, by to zmienić, by wreszcie było widać jak na dłoni negatywne skutki słabej gry pary stoperów. Moenchengladbach jest na dnie tabeli ligowej, ale nie ma wątpliwości, że nie jest to najsłabszy klub w lidze. Gorszy od 7-8 wielkich firm, ale mogący sprawiać niespodzianki. Trochę w tym sezonie mają pecha, bo poza grą są niemal ciągle dwie podpory zespołu - znakomity stoper Dante oraz rewelacyjny w powietrzu Brouwers. Mimo tego sporo bardzo dobrych graczy dziś wystąpi - Bradley, Bobadilla, De Camargo, Herrmann, a przede wszystkim chyba już jeden z najlepszych Niemców, a może nie tylko, w Bundeslidze, Marco Reus. Ani Gladbach nie jest takie słabe, ani Dortmund taki mocny, by był to mecz pierwszej z ostatnią drużyną w tabeli. Dziś Dortmund może wreszcie być zmuszony do gry atakiem pozycyjnym, bo choć świetnie czują się w kontrze, to trafili na zespół, którego żywiołem wręcz są szybkie ataki. Dynamika Reusa, Bobadilli czy Herrmana może być sporym kłopotem dla, podkreślam, nie przekonujących mnie zupełnie Suboticia i Hummelsa, a także dla defensywnego pomocnika z tej nie najwyższej ligowej półki, Bendera.
Hamburger SV - VFB Stuttgart
1 2,10 Unibet
Veh może odetchnąć z ulgą. Wreszcie kończą się powoli problemy z kontuzjami, choć w defensywie Demel będzie musiał zagrać na środku, a z prawej zastąpi go Besić. Na lewej wyjdzie Ze Roberto. Jego miejsce w środku pomocy zamiast Kacara zajmie Trochowski. Mathijsen, Jansen, Aogo, Kacar to i tak niewiele strat w porównaniu z tym, co było w poprzednich spotkaniach. Elii oraz Diekmeiera nie wymieniłem, bo przecież w najmocniejszym zestawieniu dwa miejsca na lewej stronie zajmuje nie Holender, a Jansen oraz Aogo, zaś bramkostrzelny w poprzednim sezonie obrońca nie gra od początku sezonu. Nową gwiazdą wydaje się Son, który znakomicie zachował się w polu karnym w ostatnim spotkaniu i strzelił świetną pierwszą bramkę, gdzie wszyscy myśleli, że obrońcy mają sytuację pod kontrolą i wybiją piłkę. Bardzo dynamiczny gracz, w dodatku przy jego obu bramkach w Hanowerze asystował także świetnie dysponowany Pitroipa. W ataku wreszcie koniec problemów, już nie musi Veh na konferencjach mówić słynnego zdania "Hoffnung bei Petrić", już są Van Nistelrooy, Choupo Moting i Guerrero, choć oczywiście to Mladen ma poprowadzić drużynę do wygranej. Veh po wielu próbach, między innymi z Choupo-Motingiem i Trochowskim na bokach, wreszcie chyba znalazł to, czego szukał, optymalne ustawienie, w którym ze skrzydeł atakują Son i Pitroipa. Wielka szkoda, że Ze Roberto musi łatać dziury w obronie i nie widzimy świetnego duetu Ze Roberto-Jarolim w środku. Demel na stoperze może być kłopotem, jednak u boku Westermanna na pewno będzie czuć się pewniej, niż przy nieobecnym dziś Mathijsenie. U gości w kapitalnej formie Marica, który nie stoi już wyłącznie na szpicy, a rola w zespole polega także na dogrywaniu piłek z bocznych sektorów boiska. Z Kaiseslautern zaliczył 2 fantastyczne asysty i wywalczył karnego, wszystkie 3 bramki padły więc dzięki niemu. We wcześniejszych dwóch spotkaniach 2 bramki i także 2 asysty. Niestety, brak Tasciego, niekwestionowanej gwiazdy zespołu oraz lepszego niż Ulreich bramkarza może być bardzo bolesny, a że Hamburg gra u siebie, a Veh nie musi już wystawiać do gry takich graczy, jak na przykład Robert Tesche, to szanse gospodarzy na wygraną są spore.