Newcastle United - Everton | Typ: 1 - 2,30 | Typ: 1X - 1,30
Bet365
Choć na przełomie ostatnich lat to Everton zazwyczaj znajdował miejsce w czołówce tabeli, a Sroki grały w
Championship, ewentualnie zajmowały miejsce w drugiej części stawki, dzisiaj to gospodarze podchodzą do tego meczu w roli faworytów. Alan Pardew stworzył zespół średniej klasy
Premier League. Personalnie pomoc i formacja ofensywna wygląda bardzo dobrze. Do tego dochodzi dobra forma poszczególnych piłkarzy, zgranie i trochę szczęścia. Wszystko sumuje się w świetne 3. miejsce w tabeli. Ostatnie wyniki utwierdzają w przekonaniu, że Sroki nie znajdują się tak wysoko przypadkiem. Newcastle wciąż prezentuje się znakomicie, nie ma śladów zadyszki i na pewno zagra dzisiaj dobry mecz. Z kolei gra The Toffees teoretycznie nie wygląda najlepiej. Dopiero 16. miejsce. 4 porażki w 5 ligowych spotkaniach z ich udziałem. Ledwie 10 strzelonych bramek w 10 meczach. Jednak warto zwrócić uwagę, że pięciu ostatnich rywali Evertonu to Chelsea, Manchester United i City, Liverpool i Fulham. Nic zatem dziwnego, że w starciach z tak solidnymi rywalami nie udało się za dużo ugrać. Goście najcięższe spotkania mają już za sobą i teraz powinno być coraz lepiej. Dlatego też mam nadzieję, że obejrzymy dziś dobre spotkanie z obu stron. Choć faworytem jest Newcastle ze względu na swoją świetną postawę, to nie mogę skreślać od razu Evertonu. Nie wykluczam za to remisu. Jednak goście nie są chyba na tyle silni, by zgarnąć komplet punktów na St. James' Park. Ryzykanci mogą pograć czystą jedynkę, bezpieczny wydaje się typ z podpórką.
Kadra - osłabienia:
Newcastle -
Obertan, Shola Ameobi, Tiote [?]
Everton -
Fellaini, Anichebe, Disitin [?], Neville [?], Cahill [?]
Jeśli niepewni występu gracze faktycznie nie będą mogli dziś zagrać, to Everton będzie bardzo, bardzo osłabiony. Newcastle może mieć problemy szczególnie w ataku, jednak wciąż pozostaje Demba Ba, Best i Marveux także nie powinno być źle.
Arsenal - WBA | Typ: 1 - 1,40 | Typ: 1 [-1] - 2,10
Bet365
Nie rozumiem tak wysokiego kursu na gospodarzy. Przecież Arsenal jest w naprawdę niezłej dyspozycji, remis z Marsylią nie świadczy o tym, że nagle podopieczni Wengera złapali jakiś dołek czy coś w tym stylu. W lidze Kanonierzy pną się w górę tabeli. Na pochwałę zasługuje też skuteczność w ostatnich ligowych meczach. Dziś van Persie ma już zagrać od początku. Pomimo kilku ubytków w kadrze (m.in.
Gibbs, Sagna, Chamakh, Diaby, Wilshere) skład gospodarzy i tak wygląda świetnie. Podstawowa "11" Arsenalu rozkłada na łopatki piłkarzy WBA. Goście tak naprawdę nie mają piłkarskich atutów, które mogliby przeciwstawić Kanonierom. Ok, ostatnie wyniki mogą być dowodem niezłej dyspozycji West Brom, ale goście mieli zazwyczaj dużo szczęścia. Remis z Fulham i zwycięstwo z Wolves u siebie to nic szczególnego. Wyjazdowe zwycięstwo z Aston Villą miało miejsce w dużej mierze z powodu gry przeciwników w dziesiątkę już od 36 minuty. W ostatniej kolejce WBA gładko uległo Liverpoolowi na swoim terenie. I ten mecz jest miarodajny. Gościom dużo jeszcze brakuje do klasy rywali z górnej półki. Dziś dodatkowo West Brom będzie osłabione brakiem dwóch podstawowych na swoich pozycjach piłkarzy: w pomocy
Scharnera, a w ataku
Longa. Arsenal nie zdołał wygrać żadnego z ubiegło sezonowych spotkań. Czas na zemstę.
Blackburn - Chelsea | Typ: 2 - 1,53
Bet365
Pamiętamy zapewne zeszłoroczny kryzys Chelsea z początku sezonu, który trwał naprawdę długo. Jeśli obecnie sytuacja zaczyna się powtarzać, no to będzie problem. Osobiście liczę jednak na to, że po kilku słabszych występach The Blues wrócą an dobrą drogę. Chyba lepszej okazji niż mecz z jednym z najsłabszych zespołów
Premier League być nie może. Porażka z QPR to w dużej mierze pech i wina czerwonych kartek. Mecz z Arsenalem to jakaś masakra. Kanonierzy zagrali jak z nut, Chelsea nie było w stanie się im przeciwstawić. Mecz w
LM z Genkiem to przede wszystkim brak nieskuteczności, bo okazje były. Dzisiaj wreszcie wszystko ma zagrać jak powinno. Liczę, że Villas-Boas odpowiednio zmobilizuje swoich piłkarzy. Zwycięstwo jest bardzo ważne, w końcu ścisła czołówka ucieka. Blackburn od 5 spotkań nie potrafi zdobyć kompletu punktów. Mam wrażenie, że w zespole brakuje wyraźnego lidera, czołowego strzelca czy gwiazdy, która będzie potrafiła przeprowadzić indywidualną akcję. Co ciekawe jedyne zwycięstwo w tym sezonie Blackburn zanotowało w starciu z Arsenalem. Nie jest to jednak dla mnie przeszkoda czy jakiś symbol, że gospodarze mają patent na wyżej notowanych rywali. Steve Kean - manager Blackburn - to dla mnie człowiek znikąd. Wcześniej jedynie jako asystent, został teraz rzucony na głęboką wodę. Kibice oczekują wyników, a trener nie potrafi ich zapewnić, co rodzi w nim dodatkową presję i wyzwala niemiłą atmosferę w zespole. Na pewno nie sprzyja to dobru drużyny. Ogólnie wydaje mi się, że Kean zostanie wkrótce zwolniony, wtedy może sytuacja w zespole się poprawi. W dzisiejszym meczu jednak wszystko będzie zależeć od Chelsea. Można powiedzieć, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki. Wystarczy zagrać na swoim poziomie i wymazać z pamięci ostatnie niepowodzenia. Kurs tylko zachęca do gry.
Kadra - osłabienia:
Blackburn -
Nelsen, Salgado, Grella, Dann
Chelsea -
Obi Mikel, Drogba, Hilario
Obi Mikel nie gra od dawna, Hilario to rezerwowy bramkarz, a brak Drogby to skutek wykluczenia za kartki. Wydaje się, że brak napastnika z WKS to tak naprawdę jedyny problem VB. Wiadomo jednak, że jest Torres, Anelka, z przodu może ewentualnie zagrać Mata. Także spokojnie. Blackburn ma problemy w obronie. Brak czołowych dwóch defensorów i zastępującego ich Nelsena może okazać się problemem, bo w sumie zdrowych pozostaje 3 konkretnych obrońców. Zagra pewnie Hantley, także niby defensywa wygląda nie najgorzej, ale na pewno brak Salgado czy Danna osłabia siłę tej formacji.