Grac45
Forum VIP
Trochę bez sensu jest stawianie sprawy tak ogólnikowo. W przypadku Sevilli ja nie widzę żadnego fenomenu tej drużyny, tylko dlatego że jest z LaLiga. Nie od dzisiaj wiadomo, że Sevilla strasznie słabo gra wyjazdy. Jeśli jedziemy porównaniem Anglia-Hiszpania to dwa wyjazdy Sevilli do Anglii to są dwie porażki, 2 lata temu z Tottenhamem, rok temu wyeliminowani przez... Leicester. Powtórzę, przez Leicester. Poza tym w Hiszpanii regularnie zbierają baty poza domem od czołówki ligi. Także ja bym nie brał tej drużyny pod top La Liga i Bóg wie co jeszcze. W tym meczu nie ma Realu, nie ma Atletico, nie ma Barcelony, także dla mnie ta dyskusja jest trochę o wszystkim i o niczym.@Cybul
Sprawdź sobie ostatnie osiągnięcia zespołów z Anglii i Hiszpanii.
0 vs wszystko
Oj Sorry MU wygrało LE w tym roku, wielkie mi halo...
Zobacz sobie ostatnie mecze chociażby BARCY z CITY. Nie chce mi się szukać który to był rok, gdzie wszyscy grali city bo jest formie, a Barca rezerwami, kontuzja Mesjasza chyba itp. Wpierdol dostali niesamowity. City dobrze piłki nie powachało...
Angielska piłka juz dawno się skończyła. Teraz technika, szybkość jest ważniejsza w piłce niż siłowe, fizyczne granie. W Anglii techników brakuje. Uważam że po przybyciu do Anglii miliarderów, jedyny zespół budowany z główa to Chelsea i myślę że kilka osób to potwierdzi.
Co do meczu Poolu nie mam żadnych typów.
Fajny przykład przed tym meczem to są dwumecze jakie oba zespoły rozegrały w ostatniej decydującej fazie eliminacji. Liverpool pierwszy mecz w Niemczech nie najlepiej, ale jednak wywieźli zwycięstwo, w rewanżu już pełna deklasacja i akcje z najwyższego poziomu (bodajże ta na 3 lub ostatnia). A mówimy tutaj o przeciwniku jakim jest Hoffe, które na dniach walnęło Bayern.
Z drugiej strony mamy Sevillę, która trzeba sobie jasno wyjaśnić, że miała furę szczęścia w rewanżu z Basaksehirem. Kto oglądał chociażby skrót drugiego meczu ten wie o czym mówię. Ale powiem, końcówka meczu 2-2 i wolny dla Turków, podchodzi Emre i wali w słupek. Strzał na miarę awansu, decydowały milimetry.
Generalnie też gardzę całą Premier League, ale też nie można przesadzać w jedną stronę. Dla mnie domowe zwycięstwo Liverpoolu, chociaż takich kursów na win jak mniej niż @1,6 nie ruszam.