godlike-cieslak
Użytkownik
No Wenger wyszedł z założenia, że postawienie autobusu mu się opłaci...i mimo, ze Kanonierzy zagrali padake, to prawdę mówiąc taktyka Wengera prawie się opłaciła;]Nie, Barcelona nie zagrała futbolu "z innej planety", to po prostu Arsenal zagrał tak beznadziejny mecz, jakiego już dawno nie widziałem
przecież do momentu kiedy Robin dostał czerwoną, widniał wynik 1:1, Barcelona zdecydowanie dominowała, ale ich akcje kończyły się zablokowanymi strzałami, bądź niecelnymi prostopadłymi podaniami(zupełnie jak w meczu z Interem)...no z wyjątkiem jednej akcji, po której z żałosnego błędu Fabregasa Messi strzelił na 1:0. Czerwona kartka była dla Kanonierów gwoździem do trumny, wtedy akcje Barcelony zaczęły wyglądać zupełnie inaczej, masa 100% sytuacji, głupio niewykorzystanych. Ja również myślę, ze awans był w zasięgu, oczywiście kompletnie niezasłużony, ale nie zawsze 'wygrywa' lepszy...wiele razy oddając 1 strzał, nawet drużyny z niższych kręgów wygrywały rożne spotkania. i wcale zespół przyjeżdżający na Camp Nou z nastawieniem kompletnie defensywnym nie jest stracony.
Czepić się można jeszcze sędziowania...ale nie mówię o tym jedynym meczu...tylko o dwumeczu i masie błędów.