Grecy sprawiają wrażenie, że ich forma jest sporo lepsza od Irlandczyków, czego dowodem niech będzie chociażby fakt ich wygranej 3:0 nad Finlandią, strzeleniem bramki Niemcom czy też spokojnemu zwycięstwu na wyjeździe z Maltą. Irlandia w ostatnich miesiącach odniosła jedno zwycięstwo nad Węgrami i dwa nad Gibraltarem. Poza tym nie wygrali żadnego spotkania od marca ubiegłego roku. Grecy z kolei w ostatnim roku pokazywali się od dobrej strony - dość powiedzieć, że od połowy października ubiegłego roku przegrali tylko jeden mecz, z Niemcami, w dodatku niedużą przewagą rywala (1:2). Warto dodać, że do 55. minuty prowadzili, a w sumie oddali 6 strzałów na światło bramki rywala. To dobrze pokazuje, że zależy im na dobrej grze, nie tylko w ofensywie, ale również w obronie. W spotkaniu z Finlandią nie pozwolili rywalom na ani jeden celny strzał. Uważam, że są w stanie strzelić dwa gole przeciw słabo dysponowanej Irlandii, nawet abstrahując od faktu, że grają wyjazdowo.