#35 - New
England Patriots @ Buffalo Bills
Typ: New England Patriots ML @ 1.425 - Pinnacle
Dziś kontynuujemy 8. kolejkę spotkań w
NFL. Pamiętajcie, że mecze rozpoczną się godzinę wcześniej niż zawsze, z powodu zmiany czasu w Polsce. Pierwszym moim typem na dziś jest zwycięstwo New
England Patriots, którzy jadą do Buffalo na starcie z miejscowymi Bills. Czemu tak?
O Patriots pisałem już dwukrotnie przy okazji typów na mecze ze Steelers i Texans (oba typy wygrane). Nie będę więc trzeci raz powtarzał tego samego. Krótko jedynie podsumuję - Belichick i Brady robią niesamowitą robotę. Ten pierwszy, mimo dostępności dopiero trzeciego QB, rozstrzelał Texans do zera. Ten drugi, mimo zaawansowanego wieku, pokazuje, że jest jak wino i gra kolejny już sezon życia. Przy starciu drużyn o bilansach 6-1 i 4-3 handicap -6 może wydawać się niski. Bukmacherzy nie skreślają Bills z powodu meczu, który 4 tygodnie temu spowodował, że fani
NFL zbierali szczęki z podłogi. Ekipa Rexa Ryana pojechała na Gillete Stadium w Foxoboro i... wygrała 16-0. Tego dnia padła cała masa streaków, które Pats śrubowali od wielu sezonów. Czy podobnie może skończyć się dzisiejszy mecz? Moim zdaniem absolutnie nie. Dziś Pats mają do dyspozycji Toma Bradiego, który podczas tamtego meczu był jeszcze zawieszony. Brissett pokazał, że mogą być z niego ludzie, ale to jednak TB12 jest bogiem futbolu, który ze swoją ofensywą robi prawdziwe cuda. Po domowej porażce z Bills Patrioci zagrali 3 mecze w tym 2 wyjazdowe. Wszystkie wygrali zdobywając odpowiednio 33, 35 i 27 punktów. Wygląda na to, że przegrana z Buffalo bardzo podrażniła Pats i na efekty nie trzeba było długo czekać. Jestem przekonany, że w głowach zawodników i trenerów jest wielka chęć rewanżu. Ale to nie podteksty będą kluczowe dla wyniki meczu tylko forma Patriotów i samego Toma Brady'ego. Grają w tym sezonie coś, co może skończyć się czymś wielkim. Nie widzę póki co drużyny, która może stanąć im na drodze do kolejnego mistrzostwa. Więcej dobrego o Patriots możecie przeczytać w moich poprzednich dwóch analizach tej drużyny.
Bills to dziwna drużyna. Zaczęli od 0-2 i wydawało się, że kolejny sezon pełen nadziei skończy się jak zwykle brakiem postseason. Przyszło jednak przebudzenie i kolejne 4 mecze padły łupem drużyny braci Ryanów. Najpierw Arizona z bagażem 33 punktów wyjeżdzała z Buffalo, potem pamiętna wygrana w Foxboro, następnie zwycięstwo 30-19 w LA i na koniec przejażdzka walcem po 49ers - 45-16. Tydzień temu nie było już jednak tak kolorowo. Bills przegrali w Miami z Dolphins 25-28. Tyle jeśli chodzi o wyniki Buffalo. Kluczem do porażki tej ekipy moim zdaniem będzie nie tylko obecność i wielka forma Brady'iego, ale również braki w składzie Bills. Ryan nie będzie miał bowiem o dyspozycji LeSeana McCoya, znakomitego running-backa, który był jednym z autorów sukcesów w ostatnich meczach. Jak duża jest to strata? Ogromna! Bills jeśli chodzi o rushing offence byli do niedawna liderem
NFL. Dziś są sklasyfikowani na 2. miejscu ze świetnym wynikiem 153 jardów na mecz. Jak widać, bieg to główna broń Bills, ale w tym meczu na pewno będzie ona na dużo gorszym poziomie. Z kolei obrona biegów po stronie NE Patriots może być jeszcze lepsza. W tym tygodniu ściągnięto bowiem Kyle'a Van Noy'a z Detroit. Jako starter rozegrał on wszystkie 7 meczów tego sezonu w Lions i dziś będzie dodatkowym atutem w obronie Patriotów.
Drużyna z Buffalo walczy o playoffy i na pewno nie położy się na boisku, ale na chwilę obecną Patriots grają dużo lepszy futbol. Wysoka forma utrzymuje się już od kilku meczów i jeśli dziś zagrają podobnie to o wynik jestem spokojny. Bills upokorzyli Bradiego, Belichicka, wszystkich zawodników i kibiców Patriots. Chęć rewanżu jest wielka i ten mecz po prostu trzeba wygrać. Ktoś może powiedzieć - Patriots mają świetny bilans i nie potrzebują zwycięstw za wszelką cenę. Czyżby? Obie ekipy grają w dywizji AFC East. Patriots jej liderują, Bills natomiast są drudzy. Wygrana w tym meczu jest na wagę piłkarskich 6 punktów. Jeśli Patrioci wygrają, odskoczą od Bills i będą na świetnej drodze ku wygraniu dywizji, co da im od razu 2. rundę playoffs. Mecz jest zatem bardzo ważny i nie mowy o kalkulacjach. Dodam jeszcze jedną ciekawostkę. Rob Gronkowski, który również gra sezon życia, jest 1 TD od rekordu w ilości touchdownów zdobytych przez zawodnika New
England Patriots. Dziś może więc przejść do historii i zostać żywą legendą swojej drużyny. Podsumowując, gorący Brady, Gronkowski i cała drużyna Pats, pałająca chęcią zemsty powinna poradzić sobie z Bills, którzy stracili jedną ze swoich głównych broni w postaci najlepszego RB. Historia pokazuje, że Bill Belichick wie jak wygrywać z Bills. Od 2010 roku wygrał już z Buffalo 10-krotnie i tylko 3 razy przegrał. Liczę, że dziś dopisze do swojej kolekcji kolejne imponujące zwycięstwo. Go Pats!
#36 - New York Jets @ Cleveland Browns
Typ: New York Jets ML @ 1.787 - Pinnacle
Jets i Redskins. Dwie "śmiechowe" ekipy, które są obiektem żartów i memów. Nie inaczej w tym sezonie. Dziś obie drużyny mają okazje stanąć na przeciwko siebie. Bukmacherzy nie wiedzą za bardzo kogo faworyzować więc kursy są prawie równe. W tym starciu mam swojego faworyta i idę w stronę gości z Nowego Jorku.
Po ubiegłorocznym sezonie 10-6 wydawało się, że sprawy w zielonej części NY idą dobrze. Ale początek tej kampanii zupełnie tego nie potwierdza. Jets mają bilans 2-5 i ich szanse na postseason wyglądają bardzo marnie, ale jednak wciąż istnieją. Cień nadziei dała w zeszłym tygodniu wygrana na Ravens, 24-16. Teraz Jets jadą o Cleveland i moim zdaniem poradzą sobie z tą drużyną i ulepszą swój kiepski bilans do 3-5. Sztab trenerski NYJ w zeszłym tygodniu powiedział STOP i Ryan Fitzpatrick trafił na ławę. Swoją wymarzoną szansę znów otrzymał Geno Smith, ale Fitzpatrick miał szczęście, gdyż ten pierwszy doznał kontuzji prawdopodobnie kończącej sezon. "Fitzmagic" nazywany ostatnio "Fitztragic" znów wrócił pod centra i znów jest starterem na pozycji QB. Uważam, że w tym meczu jest w stanie zagrać na poziomie na jakim robił to w zeszłym sezonie. Fitzpatrick podpisał w tym roku tłusty kontakt, ale tylko na 1 sezon. Po sezonie może podpisać kontakt życia na kwotę ponad 100 milionów dolarów, lub zostać grzejącym ławę backupem i dostać "ochłap" w wysokości "zaledwie" paru melonów. Nie ma więc mowy o tym, że głowie i sercu ofensywy Jets nie będzie się chciało. Jest presja, ale to może wykrzesać z absolwenta Harvardu to co w nim najlepsze. Kolejna sprawa, OK Jetsi grają słabo, ale mają zadatki na dobre wyniki. Są bowiem w składzie głośne nazwiska - Matt Forte (RB), Brandon Marshall (WR), Quincy Enunwa (WR) i kilku innych. Jeśli QB będzie potrafił ich "obsłużyć" to myślę, że mogą w końcu odpalić. Również grają o swoje przyszłe kontakty, a 8. kolejka to już czas, aby zacząć coś pokazywać. Wygrana tydzień temu na pewno dodała skrzydeł Jetsom i myślę, że będą w stanie powtórzyć sukces dziś wieczorem przeciwko Browns.
Teraz parę słów o Browns, choć wolałbym przemilczeć tę drużynę. Klub od lat ośmiesza
NFL i nie inaczej jest w tym sezonie. Bilans 0-7 mówi chyba sam za siebie. Najgorsza drużyna ligi. Browns jak co roku mieli plany na nowy start. W tym celu zatrudniono Roberta Griffina III z Redskins. I oczywiście już na początku potwierdziło się, że RG3 jest z porcelany. Złapana kontuzja wykluczyła go na cały sezon i plany wzięły w łeb. Stery w ofensywie objął Cody Kessler, ale nie zachwycał. Skądś przecież wzięły się te wszystkie przegrane i on również się do nich przyłożył. Ratio TD-INT pokazuje jednak, że nie jest najgorzej - 4 TD i 1 INT. Ale u Browns jak to u Browns. Kessler był mało ostrożny, chciał zostać drugim biegającym RG3 i doznał wstrząsu mózgu. To wykluczyło go z ostatnich treningów. Dziś rozgrywającym Cleveland będzie więc prawdopodobnie Josh McCown, trzecia siła w drużynie. Jest to dramatycznie słaby zawodnik, którzy "ślizga" się w
NFL od wielu lat mimo, że gra padlinę. W tym sezonie zagrał raz, w Week 2 zdobywając 2 TD ale również rzucając 2 interceptions. Kolejna strata to kontuzja ręki Coreya Colemana. Jego status to questionable i wiele wskazuje na to, że przeciwko Jets nie zagra. Nr 1 wśród wide receiverów, ale po drugiej stronie boiska to Terrelle Pryor. Były quarterback został jednym z liderów Browns. Ale on również jest po kontuzji i w tygodniu opuścił kilka treningów. Prawdopodobnie zagra, ale czy będzie w stanie pokazać 100% możliwości świeżo po urazie? Niekoniecznie. Browns grają ohydny futbol. Przegrali wszystkie 7 meczów regular season. Żeby było zabawniej, przegrali również wszystkie 4 mecze sparingowe. Żeby było jeszcze śmieszniej, w zeszłym sezonie wygrali 3 mecze. Licząc same spotkania sezonu zasadniczego, w ciągu ostatnich 18. meczów zwycięstwo odnieśli... 1 raz. W grudniu 2015 przeciwko 49ers. Zbliża się rok bez wygranej i moim zdaniem zła passa nie zostanie przerwana dziś w starciu z New York Jets. To dopiero połowa sezonu, ale wszyscy w Cleveland mają już wyraźnie dość. Trzeba dograć jeszcze te 2 miesiące i zacząć myśleć o zmianach. Nie tak dawno temu Browns sięgneli w drafcie po Johnnego Manziela, który miał być nową nadzieją i franchise quarterbackiem w Cleveland. Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Manziel woli pić, ćpać i bawić się zamiast grać w futbol, przez co został kolejnym draft bustem, czyli niespełnioną nadzieją, która kosztowała Cleveland dużo, gdyż 1-rundowy pick mógł zostać wykorzystany lepiej. Ale po fakcie łatwo mówić i śmiać się. W każdym razie, myślę, że to kolejny sezon, który zakończy się tankowaniem ekipy z Cleveland. Oczywiście są oni tak słabi, że czasem nie trzeba "tankować" aby przegrać. Jedynym wyjściem jest zostanie najgorszą drużyną w
NFL i zgarnięcie dobrych picków, które w drafcie pozwolą odmienić skład. Mówi się, że pewniakiem jest to, że Browns z 1. numerem wybiorą nowego QB. I ja się z tym w całości zgadzam.
Nie stawiałbym na tym samym poziomie Jetsów i Brownsów. Drużyna z Nowego Jorku ma lepszych zawodników, potencjał i nadzieje na uratowanie sezonu. Są zdrowi i grają o swoją przyszłość (przykład Fitzpatricka). Browns mają już sezon z głowy i będą tankować, aby zostać najgorszą drużyną w
NFL i sięgnąć po nowego QB w postaci gwiazdy z NCAA, która być może tym razem wypali. Gdy do tego wszystkiego dodamy kontuzje zawodników gospodarzy i dostępność QB nr 3, wtedy wychodzi mi, że ten mecz padnie łupem "Gang Green" czyli New York Jets.