Mecz Stana z Murrayem to istne deja vu z poprzedniego sezonu. Ten sam turniej, ta sama faza i ci sami tenisiści. Rozstawienie tylko nieco inne, bo Andy był wtedy numerem 2, a teraz jest jedynką. Pozwolę sobie wkleić moją analizę do meczu, który odbył się rok temu (analiza, jak pokazało później...