Dlatego mi sie wydaje, ze Wiktorowski zobaczył co jest grane i spieprzył póki dobry moment był. Iga od momentu wpadki dopingowej nie potrafi przepracować tematu, oparcia nie ma w nikim, bo psycholog to cholera wie kim dla niej jest. Życia poza tenisem jak Sabalenka chociażby nie ma. No i głowa jest pełna problemów